Wiało z każdej strony, co skutkowało plątaniem się włosów dziewczyny, które co chwilę znajdowały się na jej twarzy.
- Chodź tutaj!
Spojrzała na czarnowłosego stojącego przy barierce i machającego do niej z uśmiechem.
Wiatr muskał jej skórę, co przyprawiało ją o miłe mrowienie. Zrobiła parę kroków w jego stronę i stanęła obok, pamiętając o wolnej przestrzeni pomiędzy nimi.
- Spójrz jak dobrze stąd widać rzekę - wskazał palcem na wspomniane miejsce.
- Tak... - odezwała się. - Właściwie to z tego dachu widać dobrze chyba każde miejsce - zauważyła.
- Masz rację - odchylił głowę lekko do tyłu. - Dlatego lubię tu być.
NaJin uśmiechnęła się, nie patrząc na niego.
- Chyba też polubię... - Jaehyun odwrócił głowę w jej stronę. Brunetka zaróżowiła się, zdając sobie sprawę z tego jak to zabrzmiało. - Nie to miałam na myśli! - powiedziała szybko.
Usłyszała jego cichy śmiech.
- Właściwie to dlaczego mnie tu zabrałeś? - spytała, chcąc jak najszybciej zmienić temat.
- Hmm... nie wiem - odwrócił się tak, że teraz opierał się plecami o barierkę.
Na, coraz bardziej szarym, niebie błąkały się różowe obłoczki. Promienie słoneczne mocno świeciły, co oznaczało zbliżający się zachód słońca.
- Zbierajmy się - odezwała się NaJin. - Za trochę zaczynacie, a chciałam dać ci jeszcze jakieś bransoletki.
- Uwielbiam bransoletki - powiedział, odrywając się od barierki.
- To świetnie - uśmiechnęła się.
- Wiem.
Jaehyun włożył ręce do przednich kieszeni spodni. Otworzył drzwi prowadzące do wnętrza budynku i skierowali się do windy.
___
Zespół pomocniczy stał za kamerami. Chłopcy od jakiegoś czasu udzielali wywiadu. NaJin właściwie nie do końca interesowało to, o czym mówili, jednak musiała słuchać przynajmniej jednym uchem.
Była godzina 17:37, już od dawna powinna pojawić się w domu. Telefon zostawiła w plecaku, który był w tej chwili w pokoju 301.
"Jak mogłam nie pomyśleć?" - przez cały czas zadawała sobie to pytanie.
Bała się, jakie kłopoty mogły z tego wyniknąć.
Na sali wszyscy wybuchli śmiechem.
Dziewczyna spojrzała na grupę chłopców. Wszyscy uśmiechali się i byli lekko zaróżowieni.A najbardziej Jaehyun.
- Czy chciałbym się... zakochać? - spojrzał na prowadzącego.
- Jestem ciekawy - odpowiedział. - No bo, jako idol wielu nastolatek, które, prawdopodobnie, chciałyby... nie wiem... - przerwał - być twoją dziewczyną, czułbyś się dobrze z tym, że możesz je jakoś zawieść, zasmucić?
Chłopak westchnął.
- To trudne pytanie, naprawdę - zaśmiał się. - Myślę, że tak... chciałbym.
Reszta członków spojrzała na niego z szerokimi uśmiechami. WinWin aż zakrył usta dłonią, a Haechan zaczął machać nogami z emocji.
Nikt nie zwrócił uwagi na to, że nie powiedział ani słowa na temat fanów.
CZYTASZ
be my morning star
Фанфик▪jaehyun; nct▪ [completed] ❝gdzie kłamstwa przerastają, a miłość leczy❞ ©ChimchimsJam | 2017