Lucaś #6

171 15 0
                                    

Spałem sobie smacznie gdy nagle ktoś wparował mi do pokoju. A moje nerwy wzrosły stokrotnie...

- Czego ?- warknąłem do tego kogoś kto wparował mi do pokoju o ... nie wiem która godzina w sobotę.

- Lucaś ... Luuuuuucaś - Już wiedziałem kto to - Lucaś ? śpiś ci tylko udajeś ? 

- Luna daj mi dalej lulać co ? - wymruczałem w poduszkę co jak co ale na nią nie da się gniewać

- Ale mamusia proś żebyś ruszył swoje szanowne citely litely i wstał na śniadanie.

 - hahahaha -Kocham moją matkę jest jedyną dorosłą kobieta którą szanuję i kocham- powiedz  mamie że ja i moje cztery litery nigdzie się nie ruszamy.

Mała zaczęła wchodzić na dość wysokie dla niej łóżko. Usiadła mi na placach i zaczęła skakać .

- To mama nakopie ci do tych literek Lucaś- moja siostra jest moim oczkiem w głowie w sumie to tylko dla niej i mamy jestem "dobrym Lucasem" dla reszty świata jestem oschłym alfa bez serca i uczuć.

- Bo się boje - zrzuciłem moją siostrę z pleców a sam na nie się obróciłem.

- A powinieneś - w drzwiach stała moja mama z drewnianą łyżką. - Mam broń

- Serio mamo ?- powiedziałem przez śmiech.-serio ? 

- liczę do 10 ... 9 .....8 -okej jak moja mama odlicza jest zile...więc szybko założyłem spodnie od dresu i biała bawełni, reszta drogi mineła w milczeniu   ana bluzkę i zbiegłem na dół z Luną na barana. Mama zrobiła omlety pokroiłem jedzenie małej i zabrałem się za swoje.

- tata będzie po ciebie o 17...- moja matka została oszukana przez ojca . Mój ojciec nie mógł znaleźć Mate więc oszukał moją matkę że ona nią jest, Dając tym samym siłę stadu ale nie taką jaką by dała prawdziwa mate. Gdy znalazł prawdziwą Mate zostawił moją ciężarną mamę i mnie jako 5- letniego brzdąca.

- Po co ja tam mam jechać ? -wywróciłem oczami - Poco ja mu tak jestem ?

- Po 1 Może znajdziesz swoja mate? kto wie a po 2 będziesz ubezpieczeniem .. wiesz o co chodzi.... 

- ta wiem .... ale garnituru nie włożę i będę tak tylko 2 godziny tylko na tyle moge sobie pozwolić w moim stadzie tez jest wigilia. Nie jestem ojcem. 

- Dobrze kochanie a teraz zajadaj. -powiedziała, mama dobrze wie jaka jest sytuacja z moim ojcem i ze mną łączą nas tylko interesy nic więcej .

**************************

Była 16 więc postanowiłem iść się umyć i ubrać. Z szafy wyjąłem czarne spodnie , białą bluzkę i czarna marynarkę do tego zegarek i czarne adidasy. 

około 16:57 usłyszałem klakson, więc pożegnałem mamę , lunę i swoją watahę i pokierowałem sie do auta....

-Witaj Synu - Cały ojciec myśli że wszystko jest "ok " ale wcale tak nie jest.

nie odpowiedziałem , reszta drogi minęła w milczeniu czyli jakieś 40 -45 min.

Gdy wjechaliśmy na teren obcej watahy przywitała nas bójka 2 wilków... z tego co widziałem samca i samicy. Niechętnie wyszedłem z pojazdu zakładając wcześniej okulary.

Rozejrzałem się dookoła a mój wzrok zatrzymał się na rudowłosej dziewczynie. była ubrana w kremowa sukienkę a włosy miała falowane. Lustrowałem jej sylwetkę a po chwili mój wzrok powędrował na jej oczy piękne zielone oczy mnie i mojego wilka ogarnął dziwny stan. Odruchowo zdjąłem okulary by lepiej widzieć zieleń jej oczu pięknych oczu... ona tez się na mnie patrzała. ale nagle odwróciła wzrok i podbiegła do jakiejś dziewczyny która przed chwilą walczyła z samcem. Samiec się na nią rzucił a mnie coś ukuło w klatce piersiowej. Ogarnęła mnie furia i nie wiele myśląc przemieniłem się i rzuciłem na tamtego. Mój wilk w tamtej chwili przejął władzę. DAJ GWIAZDKĘ TO MOTYWUJE ! 

_____________________________

dam dam dammmmmm ^^ 10 gwiazdek kolejna cz !

Oszukany MateOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz