Stado już wie # 9

140 9 0
                                    

Lekarz przywitał nas z nie małym zdziwieniem.

- Co się stało Alfo ?-spytał nas lekarz kłaniając się przy okazji.

- Twój Alfa miał wypadek - odpowiedział mój beta.

- Dobrze....Niech alfa położy się tu a ja go zbadam.

Zrobiłem tak jak mi kazał..... Podczas wszystkich badać  mój wilk nie dawał mi zapomnieć o dziewczynie bo wręcz wył z rozpaczy że nie ma jej przy nas.

- Alfo czy ty mnie słuchałeś ?-spytał lekarz który pisał coś w swoich dokumentach.

- Przepraszam ale nie za bardzo?- powiedziałem do mężczyzny.

- To niech Alfa mnie teraz posłucha...- zaczął mówić - Masz złamane 2 żebra, parę siniaków, i trochę jesteś pobijany ale nic poza tym ...- zerknął jeszcze w papiery - Zalecam iść do Alfy domu i odpocząć a wieczorem przemienić się i zregenerować.

Podziękowałem lekarzowi i gdy złapałem z klamkę od drzwi gabinetu powiedział na odchodne.

- Tylko bez biegów i szaleństw Alfo .... - powiedział z nutką ostrzeżenia w głosie.

-Nie rozkazuj mi - powiedziałem i wyszedłem z gabinetu.

Połamane żebra bolały przy każdym ruchu, tak jak mówił lekarz. Jakoś jednak dotarłem do domu głównego watahy i pokierowałem się na piętro swoje, Luny i mamy oraz przyszłej Luny naszego stada czyli tamtej rudowłosej dziewczyny. Położyłem się na dużym 2 osobowym łóżku i w końcu odetchnąłem i mogłem porozmyślać nad tym jak odbić moją mate...

*********************

Leżę od dobrych 2 godzin na łóżku i nic mi do głowy nie przychodzi .... a ni jeden pomysł 

Nagle rozlega się  pukanie do drzwi.

- Proszę !-powiedziałem i wstałem z łóżka.

Do pokoju weszła moja mam i luna która od razu wspięła się na łóżko i mocno mnie przytuliła.

- Synku ... -zaczęła moja- czy to prawda ... te plotki ?

- Ale jakie mamo ? - spytałem bo nie wiedziałem o co jej chodzi.

- No to ... -moja mama chyba bała się spytać ... ale dlaczego ?

- No powiedz mamo ... 

- czy to prawda -da .... ze ... e masz Ma -ma mate?

Zbladłem ... jestem tu od niecałych 4 godzin a moje stado już wie?

wstałem i mocno przytuliłem mamę ... wiem że to dla niej to bardzo delikatna kwestia.

Ona sama została oszukana w tej sprawie...

- Mamo spokojnie ... nie jestem, jak ojciec... 

- O cio chodzi ? dlaczego mami place ? - spytała luna gdy kolejne łzy spływały po policzkach mamy. 

- Mama się martwi o Lucasa ...- moja mama uklękła i podniosła małą dziewczynkę z podłogi. 

- Kochanie ... dbaj o ta dziewczynę .. -powiedziała moja mama na odchodne.

- Najpierw muszę ją tu sprowadzić ... -powiedziałem i uśmiechnąłem się do nich blado, mama odwzajemniła gest i wyszła a ja pokierowałem się do łazienki by zmyć z siebie ciężar z dzisiejszego dnia.

__________________________________________

Jest kolejna cz ! przepraszam ze tak długo nie było ! skomentuj i daj gwiazdkę i motywuje !

Ponad 200 wyświetleń dziękuję wam ! <3 


Oszukany MateOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz