Obiecał, że przyjedzie w piątek.
Siedziała przy drewnianym stole w małej kawalerce, trzymając w jednej dłoni parujące kakao, a drugą kończąc wyszukiwanie potrzebnych źródeł w internecie. Obok laptopa leżały kartki z jej projektem na zajęcia. Wyglądała jak dziecko, ale jej oceny zawsze przewyższały wyniki jej klasy, dlatego, że uczyła się jak najpilniej. Ostatni weekend nieco pokrzyżował jej plan nauki, więc nadrabiała to wszystko po powrocie z uczelni. Był już czwartek, a do przygotowania została już tylko jedna praca, co oznaczało, że następny dzień miała całkowicie dla siebie. Albo dla kogoś innego.
Mieszkała sama już od dłuższego czasu, ale nigdy nie narzekała na brak kontaktów towarzyskich czy tęsknotę za rodziną. Ojca nigdy nie uważała za kogoś ważnego, więc gdy w wieku czternastu lat dowiedziała się o jego śmierci, tylko skinęła głową i nawet nie przyszła na jego pogrzeb. Zignorowała fakt, że zginął ktoś odpowiedzialny za jej wychowanie i powiedziała matce, że wyjeżdża do ogromnego, tętniącego życiem Seulu. Miała zamieszkać z przyjaciółką, ale tamta zdecydowała się na zamieszkanie ze swoim nowym chłopakiem, więc Somin została sama w wielkim mieście.
Cały pokój utrzymany był w jasnych tonach, białe ściany i meble z jasnego drewna ładnie zgrywały się z szarą kanapą, która pełniła funkcję łóżka. Na niej, zamiast poduszek, leżało kilkanaście pluszowych maskotek w kształcie różnych uroczych zwierząt z dużymi oczami. One też miały pastelowe kolory, bo wzięła z domu tylko te, które pasowały do wystroju nowego domu. Na oknie stały trzy kwiaty doniczkowe z pięknymi, różowymi płatkami w trzech różnych odcieniach.
Miała na sobie tylko dużą, pudrową bluzę z kapturem, którego luźno zarzuciła na koka uformowanego na czubku głowy. Nie przejmowała się swoim wyglądem podczas pracy, zwłaszcza, że nie spodziewała się gości w najbliższym czasie. Niesforne kosmyki wpadły na oczy, więc odstawiła kubek na bok, żeby poprawić nieidealną fryzurę. Zanim to jednak zrobiła rzuciła okiem na swój telefon, żeby go nie oblać ciepłym napojem, a on nagle podświetlił się, ukazując dwa nieodczytane powiadomienia.
[Yoongi 14:07]
Chcę Cię.[Yoongi 14:09]
Co robisz?Przygryzła dolną wargę, uderzając palcem wskazującym w gumową obudowę. Odpisała drżącymi rękoma o skończonym eseju i zamknęła stojące przed nią urządzenie. Serce przyspieszyło jej znacznie, gdy zobaczyła kolejne powiadomienie, a następnie dwie różnokolorowe słuchawki, gdy starszy zadzwonił, żeby porozmawiać przez telefon.
Odebrała, całkiem zestresowana, ale nie przyłożyła komórki do ucha, bo zobaczyła na ekranie blade usta o idealnym kształcie i kołnierzyk koszuli ze schludnie założonym krawatem. Yoongi właśnie wrócił do domu po wyczerpującej pracy w biurze i wyglądał na lekko poddenerwowanego. Jego szczęka była wyraźnie zarysowana, zaciskał mocno zęby ze stresu, ale widocznie chciał się uspokoić. Usiadł na swoim królewskim łóżku, po czym wreszcie oddalił kamerę od siebie.
Nie miał na sobie już żadnego makijażu, a mimo wszystko nadal wyglądał jak młody bóg w idealnie skrojonym garniturze. Somin rzuciła okiem na oddalone drzwi wejściowe i po upewnieniu się, że są zakluczone, wróciła wzrokiem na chłopaka. Jedną ręką gwałtownie zdjął czarny krawat i wyrzucił go na posprzątaną podłogę, po czym odetchnął głośno, jakby przypomniał sobie o rozmowie. Dziewczyna rozpięła bluzę na kilka centymetrów, z umysłem odkrywając odrobinę bladej skóry. Mężczyzna wydał z siebie gardłowy dźwięk podniecenia, mierząc wzrokiem cały jej wygląd. Makijaż miała naprawdę delikatny, a fryzurę całkowicie nieułożoną, ale dla niego nadal wyglądała niezmiernie seksownie.
- Co dzisiaj robiłaś, słońce? - Zaczął, jakby nic nie działo się między nimi. Przez chwilę postanowił ignorować pożądanie w dole brzucha, żeby dowiedzieć się o jej samopoczuciu.
- Nauka. - Odpowiedziała przyciszonym głosem, wskakując na kanapę, z której spadło kilka misiów, siedzących na brzegach. Ułożyła telefon tyłem do okna, żeby słońce oświetliło całe jej ciało i klęknęła, rozstawiając stopy po obu stronach zgrabnej pupy, ukrytej pod długą bluzą. Oprócz niej i majteczek w małe kotki nie miała na sobie nic, co mogłaby zdjąć dla chłopaka. - Nic więcej. A Ty, oppa? Co robiłeś?
- Pracowałem. - Odpowiedział, kładąc się na boku i przyglądając się młodej studentce, której robiło się coraz bardziej gorąco. - I tęskniłem za tobą. - Dodał, chcąc zobaczyć, jak soczysty rumieniec oblewa jej drobną twarz. Sam nie wiedział, czy to, co mówił, było prawdą, ale szczerze chciał w to wierzyć. Nie znał się na uczuciach, od zawsze były mu dalekie, jednak tym razem wciąż myślał o dziewczynie i nie mógł wytrzymać pięciu krótkich dni bez jej delikatnego dotyku. Znali się krótko, bardzo krótko, ale oboje zdążyli uzależnić się od chemii, która pojawiła się między nimi od pierwszego spojrzenia w zatłoczonym klubie.
- Też za tobą tęskniłam... - Przyznała nieśmiało, chwytając koniec rękawa i skubiąc go czubkami palców. Wyglądała przy tym niezwykle uroczo, choć pewnie nawet o tym nie myślała, bo skupiła się na panowaniu nad ogromnymi rumieńcami. Otarła udami o siebie w niespokojnym geście, jakby chciała go pospieszyć, ale sama bała się zrobić jakikolwiek krok. Wstydziła się podnieść wzrok na mężczyznę, dlatego ukradkiem ścisnęła piersi i spojrzała na niego spod kosmyków, które przykryły jej oczy. Czuła się okropnie z tym, co robiła, jednak jej tęsknota w tamtej chwili znacznie przewyższała wstyd.
Usłyszała tylko gardłowe westchnięcie, zanim dostrzegła, że jego koszula jest już całkowicie rozpięta, a grzywka podniesiona niedbale do góry. Czuła seksualne napięcie między nimi, dlatego jej odwaga była coraz silniejsza. Zaczęła rozpinać zamek bluzy z lekkim uśmiechem, który wykrzywił jej usta, jednak nie pozwoliła ubraniu spaść z chudych ramion. Zanim to zrobiła, rozwiązała koka i fale ciemnych włosów zasłoniły kształtne piersi. Zrobiła to specjalnie, żeby zachować tajemnicę, którą odkryć mógł tylko on i tylko będąc tam, na kanapie, zaraz obok niej.
- Nie miałaś nic pod spodem? - Zapytał zdziwiony, lustrując jej ciało wygłodniałym spojrzeniem. Nie dotykał się oraz spokojnie panował nad oddechem, ponieważ nie chciał upaść do poziomu seksu przez telefon. Wyobrażał sobie, jak jedzie do jej domu i zajmuje się nią tak, jak powinien w tym momencie. Kiwnęła nieznacznie główką. Uśmiech wciąż nie znikał z jej ust, kiedy przybliżała się do kamery, wypinając się tak, by Yoongi to widział. Przestawał nad sobą panować. Dziewczyna może i nie wyglądała na niebezpieczną, ale taka właśnie była. Potrafiła zapanować nad nim, nad jego psychiką, mimo, że znali się dopiero kilka dni.
- Potrzebuję cię, mój nowy tatusiu... - Jęknęła smutno, sięgając po dużego misia, którego usadowiła między swoimi nogami, pobudzając jego wyobraźnię. Rozszerzyła nogi, żeby wyglądać bardziej atrakcyjnie i objęła przytulankę tak, jakby to on siedział na przeciw niej. - Chcę lizaczka... - Oblizała wargi stanowczo, co doprowadziło go do skraju. Położył otwartą dłoń na twardym przodzie dopasowanych spodni i zmrużył lekko oczy, pocierając twardniejącą erekcję.
- Tatuś ma dla ciebie lizaczka, słonko... - Warknął brutalnie, zatapiając się w pięknym widoku półnagiej, ślicznej dziewczyny, która ma na niego taką samą ochotę, jak on na nią. Nie była to jeszcze miłość ani żadne głębsze uczucie, ale ich ciała przyciągały się wzajemnie, jakby były dla siebie stworzone.
Uśmiechnęła się zalotnie i słysząc donośne pukanie do drzwi założyła na siebie ciepłą bluzę, którą zdjęła kilka minut wcześniej. Podniosła telefon, żeby pokazać całą swoją twarz w ładnym świetle, po czym poprawiła samotny kosmyk, który zabłąkał się na jej policzku.
- Muszę kończyć na dzisiaj, oppa. - Powiedziała radośnie, szczęśliwa, ponieważ udało jej się doprowadzić Yoongiego do takiego stanu w ciągu krótkiej chwili. - Zobaczymy się jutro? - Zapytała, ale nie zdążyła usłyszeć odpowiedzi, bo rozłączyła rozmowę, pokazując słodki, dziecięcy uśmiech.
Policzki Yoongiego pokryły się różem na tak piękny widok. Czuł się źle, że zaczął ingerować w zachowanie tak czystej, niewinnej istoty, która wcześniej nie byłaby w stanie mówić tak zboczonych rzeczy.
-----
//następny rozdział, jak spotkam się z dziewczyną XD
//taki żarcik
CZYTASZ
Candy | Suga
Fanfiction[WSTZYMANE DO ODWOŁANIA] Lubiła jeść słodycze. Uwielbiała swoje kolorowe misie. Kochała troskę ze strony mężczyzny. //Daddy kink (postać jest dorosła), hetero, sceny erotyczne