Jestem spóźniona do pracy tylko pięć minut, jest progres Brooklyn. Weszłam do kawiarni jak zwykle witając się ze stałymi klientami. Jest to trójka starszych panów zajmujących stolik przy oknie grając w pokera i pijąc kawę bez cukru. A oni jak zwykle uśmiechnęli się do mnie szeroko ze swoim stałym tekstem:
- Kiedy poznamy twojego kawalera Brooklyn?
Na co ja jak zwykle odpowiadam:
- Najpierw sama chciałabym go poznać.
Na co oni tak jak zawsze wybuchają śmiechem a ja uśmiechając się przepraszająco wycofuję się na zaplecze aby przewiązać się w pasie firmowym fartuszkiem.
Po wykonaniu stałej czynności zajęłam miejsce za ladą z dosyć sporym uśmiechem, niestety do czasu. Mina mi zrzedła, kiedy tylko zobaczyłam Justin a przy tym samym stoliku co dzień wcześniej z tą samą modelką. Do jasnej cholery czy on nie ma co robić o dziewiątej? Człowieku, ile ja bym dała aby w niedziele móc spać o tej godzinie, gdzie ty tym czasem siedzisz z jakąś 'niunią'.
Dziś obserwuję ich jeszcze uważniej niż wczoraj. Zauważyłam, że ta cała Hailey dziwnie często przeczesuje ręką włosy, dosłownie co pięć minut. Mam wrażenie, że zaraz sobie je wszystkie powyrywa z głowy.
Justin znowu musiał ją czymś rozbawić ponieważ ponownie wybuchała tym znienawidzonym przeze mnie śmiechem tyle, że tym razem się do niej przyłączył sam żartowniś. Nie wiem co ich tak bawi ale zaczynają coraz bardziej grać mi na nerwach.
Moją uwagę od nich odciągnął wchodzący do kawiarenki chłopak. Całkiem przystojny, mimowolnie przygryzłam wargę aby nie uśmiechnąć się na samą myśl, która pojawiła się w mojej głowie. A może by tak spróbować wywołać zazdrość u Justina? Uwodzicielska Brooke? A to ci nowość. W mojej głowie chyba zaczyna się dziać coś nie dobrego, co ja robię?
Chłopak zdążył przebyć całą drogę do lady. Zaczesałam nerwowo wystający kosmyk włosów i uśmiechnęłam się krzywo. Spojrzał na mnie spod rzęs, choć nie wiem czy spojrzał to dobre słowo. Zmierzył mnie wygłodniałym wzrokiem od dołu do góry na co przystąpiłam z nogi na nogę a następnie uśmiechnął się leniwie. Może spodobało mu się to co zobaczył?
Mój humor wynosi dzisiaj 100 na 10 mimo, że jestem padnięta po szkole. Napisałam dziś cztery sprawdziany, masakra. Ale mimo to dzień jak najbardziej na propsie, stoczyłam pojedynek taneczny z koleżanka przed wf i wygłupiałam się trochę z braćmi. Uzależniłam się od Young M.A no i tak wgl to pokaz Fenty by Rihanna to mega sztos.
Jak ktoś chce to niech łapie mojego snapa: czebniak
Ps: fajnie by było jakby każdy kto to przeczytał zostawił po sobie jakiś kom. żebym wiedziała, że ktoś to wgl czyta a nie wchodzi na chwilę jak dostanie powiadomienie o nowym rozdziale.
CZYTASZ
Let me love you
FanfictionKażdy skrywa jakieś tajemnice. Choć czasem trudno aby one tajemnicą pozostały. Może być to utrudnione zadanie, kiedy nie możesz się opędzić od pewnego brązowookiego przystojniaka. Krótki urywek jednego z rozdziałów: Justin: Hej Brooklyn Justin: Jak...