Siedząc na obiedzie z najlepszą parą na świecie czyli Cool'em Jackson'em i Leigh Pinnock cieszyłam się z dalszej wymiany esemesów z Justinem.Wymyśliliśmy im nawet wspólne imię. Średnio mam ochotę patrzeć jak wymieniają między sobą całusy, miłe słówka i ciągle się przytulają. Zazwyczaj nie okazują sobie aż tyle czułości przy publiczności. Zdarza im się to tylko wtedy gdy Leigh jest przed okresem, w trakcie okresu i jeszcze dwa dni po okresie. Przechodzi go bardzo uczuciowo.
Justin: Cool + Leigh/-ol;-L= Lol
Ja: Twoje zdolności matematyczne są zadziwiające.
Justin: Wiem, jestem geniuszem.
Justin: Smacznego Brook. :)
Podniosłam głowę znad telefonu aby się za nim rozejrzeć, nie zajęło mi to dużo czasu. Siedzi na wprost mnie dwa stoliki dalej. Jego stolik jest wypełniony zawodnikami z naszej drużyny hokejowej.
Ja: Od kiedy zadajesz się ze sportowcami?
Spojrzałam na niego na co on wzruszył zabawnie ramionami.
Justin: Pewnie odkąd jestem w drużynie.
- Jesteś w drużynie z Bieberem? - Spytałam od razu Jacksona.
- Wow, odezwałaś się chyba pierwszy raz odkąd się zobaczyliśmy. - Potarł ręką brodę tłumiąc uśmiech. - Myślałem, że nie bardzo nim się interesujesz.
- Bo się nie interesuje. - Zaprotestowałam od razu co wywołało u nich rozbawienie.
- Oni są straszni. - Powiedziała Leigh robiąc umęczoną minę do swojego chłopaka. - Piszą ze sobą bez przerwy. Nawet kiedy są właściwie koło siebie zamiast porozmawiać jak normalni ludzie. Siedziałam dziś koło nich na porannych zajęciach, to był koszmar! - Uniosła się łapiąc za serce.
- Moja biedna. - Ucałował ją w czoło blondyn. - Wiem co czujesz, dzisiaj na siłowni zamiast ćwiczyć to wisiał na telefonie.
- Przestańcie. - Powiedziałam oburzona zakładając ręce na piersi niczym Charlie kiedy coś nie pójdzie po jej myśli.
- Pewnie przestaniemy. - Powiedziała pakując sobie frytkę do ciemnych ust. - Kiedy przyznasz, że na niego lecisz. - Wzruszyła ramionami wpychając sobie jeszcze więcej frytek.
- No i kiedy powiesz mu o Charlie. - Dodał Cool na co zakrztusiłam się coca-colą.
Nie ma to jak dowiedzieć się na ostatnią chwilę, że jutro z samego rana jadę do Warszawy i wracam dopiero w poniedziałek wieczorem.
CZYTASZ
Let me love you
FanficKażdy skrywa jakieś tajemnice. Choć czasem trudno aby one tajemnicą pozostały. Może być to utrudnione zadanie, kiedy nie możesz się opędzić od pewnego brązowookiego przystojniaka. Krótki urywek jednego z rozdziałów: Justin: Hej Brooklyn Justin: Jak...