Słodki dźwięk muzyki.

44 7 2
                                    

Wybiegłam z łazienki jak poparzona, chciałam znaleźć tą całą Yuki. Niestety zniknęła mi od razu z pola widzenia. Po chwili rozbrzmiał dzwonek, przypomniałam sobie, że musze się jeszcze udać do sekretariatu po kluczyk do szafki. Kiedy na korytarzu zrobiło się pusto, ja poszłam do gabinetu. Stojąc przed drzwiami wzięłam głęboki oddech i zapukałam trzykrotnie, po kilku sekundach rozległ się krzyk " Wejść!!!". Natychmiast otworzyłam drzwi i z przerażeniem weszłam do pomieszczenia.

-Dzień dobry ! Ja jestem CJ Carter. Ta nowa.. ja po kliczyk do szafki ...

- Tak wiem kotoś ty... Siadaj tam, zaraz ci dam kluczyk...- powiedziała zachrypniętym głosem, starsza kobieta poprawiając okulary na nosie. Sekretarka zaczęła grzebać w szufladach, za to ja zaczęłam się rozglądać po pomieszczeniu. Rozglądając się tam i tu, mój wzrok przykół pewien dyplom wiszący na ścianie koło wielkiej szafy . Wstałam powoli, podchodząc do ramki z dyplomem.

-Hej! Co ja ci mówiłam, masz siedzieć na krześle!- krzyknęła kobieta, kręcąc głową i wskazując na krzesło. Szybko wróciłam na swoje miejsce i po chwili zapytałam.

- Ten dyplom to za osiągnięcia muzyczne ?

-Tak a co ? - zapytała nadal grzebiąc po szafkach.

- To w tej szkole są lekcje muzyczne ? - zapytałam, chcąc mieć pewność, że się nie przesłyszałam.

- A co ja jestem ? Karta informacyjna ? Zapytaj się jakiegoś nauczyciela, pewnie z chęcią ci odpowie na milion twoich pytań .- odpowiedziała i nareszcie podała mi kluczyk do szafki.

- Proszę panno CJ. Oto pani kluczyk, a teraz udaj się do sali 5.205 tam masz lekcje biologii.

- Dziękuje Allis... I proszę mi mówić po prostu CJ. -powiedziałam czytając imię z jej plakietki, po czym klepnęłam ją w plecy na co kobieta zdziwiona odskoczyła.

- No to cześć Allis ! - krzyknęłam i wyszłam zadowolona z gabinetu.

Kiedy opuściłam pomieszczenie i rozglądnęłam się po korytarzu, nie bardzo wiedziałam w którą stronę mam się udać by odnaleźć sale 5.205...  Po chwili wybrałam pierwszy, lepszy korytarz. Błądziłam po nim dobre pięć minut. Lecz po chwili coś przykuło moją uwagę.  To był dźwięk, pianina. Podeszłam bliżej drzwi, by lepiej słyszeć melodię.

Nagle drzwi otworzyły się, a ja mocno oberwałąm w głowe, upadając na plecy. Osoba, która wychyliła się zza drzwi starała się mnie podnieść z ziemi, przy czym przepraszała mnie po stokroć.

- O matko ! Przepraszam ! Bardzo cię boli ? - pytała przerażpona dziewczyna, nie wiedząć co się dokładnie ze mną dzieje.

-Nic się nie stało .. Często obrywam czymś w twarz...- powiedziałam i wstałam otrzepując się.

-A tak w ogóle to jestem CJ...- przedstawiłam się po chwili podając nowej znajomej dłoń.

- Cześć... Jestem Saly... Jesteś tu nowa ?

- Eh... tak miałam się udać do sali 5.205 .. alleee... coś mi nie wychodzi. - powiedziałm zawstydzona.

- Mogę cię zaprowadzić jeśli chcesz.. - zaproponowała Saly.

- Jeśli to nie kłopot...- odparłam.

- Odprowadze cię ! Poczekaj tu tylko wezmę z sali swoją torebkę. - po tych słowach dziewczyna zniknęłą za uchylonymi drzwiami. Z ciekawości zajrzałam do środka. I tak ! NIe myliłam się to sala muzyczna... stały tam waltornie, skrzypce, pianino. A gdzie gitary ? Perkusje ? Mikrofony ?

Moje myśli przerwała Saly, pytają czy możemy już iść. Kiwnęłam głową na tak  i udałyśmy się pod sale.  Po kilku minutach byłyśmy na miejscu.

- Dziękuje ci. Nie poradziła bym sobie bez ciebie.

- Nie ma za co. Jak byś czegoś potrzebowała to wiesz już gdzie jest sala muzyczna. Do zobaczenia CJ. - porzegnałą się i odeszła.

Natomiast obróciłam się w stronę drzwi i weszłam do sali. Stał tam wysoki mężczyzna z ubytkiem włosów na głowie i małymi okularami . Był ubrany w czarne spodnie i granatową marynarkę a pod szyją widniał szary krawat.

- Dzięń dobry. Bardzo przepraszam z spóźnienie ale nie mogłam odszukać sali. Jestem tu nowa ...

- A no tak ! Ty jesteś CJ. Usidź a pod koniec lekcji usprawiedliwie ci spóźnienie.

_- Dobrze dziękuje.- odpwedziałm i rozglądnęłam się po klasie. Moje pierwsze wrażenie ? Bana ćpunów i pedofili...w dodatku kryminaliści. Lecz w ostatniej ławce znalazłam kogos znajomego. Podeszłam do już wcześniej poznanej Yuki i usiadłam koło niej.

- Cześć - powiedziałm.

- Mama cię nie uczyła, że na lekcji się nie rozmawia ? - zapytała nie patrząc na mnie.

- Nooo... uczyła.. - odpowiedziałam smutna i spuściłam głowę w dół . Dlaczego ona mnie tak traktuje ? Jeszcze dziś mam zamiar się tego dowiedzieć...


Will you go with me to Korea ?Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz