- Evil! Proszę do kuchni! - krzyknął ojciec.
Dziewczyna weszła do wskazanego pomieszczenia i po minie taty wywnioskowała, że ma kłopoty. Nie zapytała, o co chodzi, bo wiedziała, że to nie jest konieczne.
- Czemu nie odbierasz telefonu?! Dzwoniłem chyba z tysiąc razy! Skontaktował się ze mną twoja wychowawczyni. Podobno wyszłaś ze szkoły w środku dnia! Czy Ty oszalałaś?! Musiałem sie za ciebie tłumaczyć. Przynosisz tylko wstyd naszej rodzinie! Wogóle... Gdzie Ty się do cholery szlajałaś tyle czasu?!
Jeśli to prawda, że słowami można uderzyć mocniej niż pięścią to Evil została właśnie uderzona prosto w twarz. Jeśli jej ojciec myślał że zawoła ją, nakrzyczy i od razu zacznie się wielkie tłumaczenie "gdzie?, z kim?, dlaczego?" to był w błędzie. Córka wkurzona i zarazem smutna odwróciła się napięcie i wymaszerowała z kuchnii zostawiając ojca sam na sam ze swoją pierdoloną kawą gazetą i ze swoim pierdolonym życiem. Skoro ma własne to niech nie wtrąca się ze swoimi brudnymi butami w czyjeś na dodatek na siłę i niszcząc wszystko po kolei. Ruszyła na piętro do łazienki zrobiła sobie długą i relaksującą kąpiel z mnóstwem piany, płatków róż i z zapalonymi dookoła świeczkami o zapachu jeżynowym. Nadzieje że to ją rozluźni, odstresuje niestety nie wyszło to do końca ponieważ jej głowa nadal była pełna pytań i wspomnień z dzisiejszego dnia. Camila, wagary, grupka nastolatków i ich przyjaciel samobójca na koniec opieprz od ojca. Było tego za dużo jak na jeden dzień. Po kąpieli Evil nie myślała nawet o jedzeniu czy pracy domowej. Jedyne czego pragnęła to położyć się na miękkim materacu swojego łóżka okryć się milusim bawełnianym kocykiem i leżeć tak słuchając muzyki. Po 15 minutach zapadła w głęboki sen.
CZYTASZ
Evil.
Teen FictionEvil, to niezbyt lubiana nastolatka. Na pierwszy rzut oka to zwykła dziewczyna, ale gdy ktoś poznaje ją bliżej, zauważa jej "odmienność" i nie ma ochoty na znajomość z nią. Przyzwyczaiła się już do samotności i ma pesymistyczne podejście do świata.