Rozdział 7

475 37 12
                                    

Wieczór. A raczej noc. Pokój Pauli. 16-letnia dziewczyna spala sobie już kilka godzin. Przytuliła się do swojej poduszki o imieniu Syriusz, która była szczerzącą się brązową kupką. Na szafce obok leżał „Rzeźbiarz śmierci” Chrisa Cartera. Przez okno wpadało światło księżyca, tworząc na podłodze kształt trójkąta. Zabawa się zaczyna.

Dziewczyna nagle się przebudziła, choć nic na to nie wskazywało. Zapaliła lampkę wiszącą nad łóżkiem i zaczęła się rozglądać, szukać powodu, dlaczego się obudziła. Światło żarówki rozmyło trochę kształt trójkąta na podłodze, ale on nadal tam był.

Dziewczyna zaczęła się odkrywać i spuściła nogi na podłogę. Jej pidżama była równie dobrze dopasowana, co strój codzienny. Jaskrawe zakolanówki w zielone i biały paski prawie sięgały do neonowych różowych spodenek, które były trochę przykryte zadurzą koszulką na długi rękaw. Widniała na niej spora postać Harry'ego Pottera. 

Wstała z łóżka i skierowała się w stronę drzwi, by wyjść na korytarz, ale nie zdążyła tego zrobić. Zanim dotarła, okno za nią otworzyło się głośno i gwałtownie. Wiatr dostał się z dużą siłą do pokoju, przyprowadzając ze sobą kilka liści. Co najdziwniejsze, nic nie wskazywało na to, że na dworze wieje.

Paula szybko doskoczyła do okna i je zamknęła. Momentalnie zrobiło się w pokoju zimniej. Gdy odeszła od okna, utworzyło się znowu. Trójkąt na podłodze zrobił się dużo jaśniejszy i coraz bardziej jego światło się rozszerzało, co zwróciło uwagę Pauli. W pewnym momencie nagle ja zaślepiło, a gdy odzyskała wzrok, światła już nie było. Zamiast tego na środku pokoju unosił się żółty trójkąt. Miał na sobie czarny długi kapelusz i muszkę tego samego koloru. Była to postać z pomnika.

- Nareszcie! Tak długo uwięziony. Ale teraz jestem wolny. No w miarę. - Jego jedyna oko rozglądało się po pokoju, gdy to mówił, aż zatrzymało się na dziewczynie. - To dzięki Tobie. Dziękuje Ci. - Ukłonił się a razem z jego ruchem grawitacja lekko się "przesunęła", przez co Paula się zachwiała.

- Kim... Czym ty jesteś? I czemu mówisz do mnie z dużych liter? Jakby było to gdzieś pisane? - Dziewczyna nie kryla swojego zdziwienia, ale się nie bala. 

**__***__**

Pochyłe, podkreślone — autorka czyli ja
Grube — Bill w miejscu narratora. Zwroty do czytelnika, autora.
Pochyłe — myśli bohaterów.

**__***__**

- A nie jest? - Trójkąt odwrócił się w stronę czwartej ściany (jakkolwiek to wygląda w książce 😎) i puścił oczko. (Suchar! Jednym okiem! Załapaliście? Nie? Ech, nie umiem żartować). Tak, to do Ciebie Czytelniku, pomyślał trójkąt. Jestem Bill i każdy, kto to czyta, to wie, więc proszę, opisuj mnie po imieniu, Okej? Dobra, tylko nie krzycz, bo cię wywalę.

- Eee... Nie? 

- Niech Ci będzie. Dobrze. Wszyscy tutaj wiedzą, kim jestem, ale Ty... Ty nie wiesz. - Wydawałoby się to niemożliwe, ale Paula wyczuwała, że Bill mówi do niej z zasadami pisania listów. - Jestem Bill Cyferka, Pan Snów, można by rzec, że jestem Demonem Snów. - Spojrzał się na dziewczynę, wyczekując jakiejś reakcji z jej strony.

- Eee... Okej. Czyli to cale zdarzenie mi się śni? 

- Bystra Dziewczyna, ale nie masz do końca racji. Jest to sen, ale to nie znaczy, że nie dzieje się naprawdę, prawda? - Paula podczas jego odpowiedzi usiadła na łóżku. Wciąż byle jej zimno, choć zamknęła okno. - No ale nie przyszedłem do Ciebie, by rozmawiać o rzeczywistości. Podpisałaś ze mną Cyrograf. Nie podpisem, ale podaniem reki wyprzedzając Twoje następne pytanie. 

- Chwila, nie rozumiem. Jaki cyrograf...

- Cyrograf. - Podkreślił słowo. - Z dużej.

- Dobra. Cyrograf. - Powiedziała, podkreślając pierwszą sylabę. - Ale jak go niby podpisałam. Kiedy?

- Już nie pamiętasz? A co się stało w lesie na polanie? No śmiało, powiedz.

- Znalazłam twój pomnik. - Chwile się zastanowiła, ale nie mogła przypomnieć sobie niczego dziwnego.

- „Ręka postaci była skierowana lekko do góry, jakby siedzący trójkąt wyciągał ja, prosząc kogoś o pomoc”. - Chyba w Twoich snach Autorko. - „Właśnie ta część ciała Paula dotknęła, żeby sprawdzić, z czego jest to coś zrobione”. - To coś, to ja. Mogłabyś się o mnie ładniej wyrażać. Nie będziesz mi mówić, jak mam żyć. - Pamiętasz?

- Faktycznie było cos takiego, ale przecież nie zgadzałam się na nic.

- Nie musiałaś. Zrobiłaś to nieświadomie, wiec masz prawo jeszcze raz powiedzieć mi, na jakich warunkach podpisujesz kontrakt.

- Na żadnych! Na nic się nie zgadzam. 

- Nie musisz. Mowie Ci, że już to zrobiłaś. Dam Ci czas do jutrzejszej nocy, byś zastanowiła się, co chcesz w zamian za to, że mi pomożesz.

- W jaki sposób? - A gdzie się podziały opisy po myślnikach, Autorko? Zapomniałaś? Cicho siedź, bo sama chcę zobaczyć, jak ta noc się skończy, wiec zamknij sięAle ty wiesz, właśnie świetny pomysł wpadł Ci do głowy, ale Czytelnik tego jeszcze nie wie... I się nie dowie przez następne kilka kwestii.

- Pomożesz mi zdobyć ludzką materialną formę. Mam dość bycia tylko płaskim trójkątem. - No tak, ty nie masz cycków, wiec masz prawo się denerwować. Autoreczko! Zamknij się! - Więcej dowiesz z się w swoim czasie, a teraz ostatnia rada. Pamiętaj: rzeczywistość to iluzja, wszechświat to hologram, kupuj złoto. Pa!


Paula gwałtownie obudziła się w swoim pokoju. Promienie słoneczne przebijały się przez drzewa. Dzień dopiero się rozpoczynał. W pokoju było wciąż zimno, a spowodowane to było otwartym oknem. No tak, pomyślała dziewczyna, ja to nie mogę mieć normalnych znajomych. I przykryła się kołdrą.

W tym samym czasie, w zupełnie innej części świata siedział Czytelnik. Właśnie czyta nowy rozdział „Między Wymiarami” i nie może uwierzyć, jak to jest możliwe, że czyta właśnie o sobie. Czuje się nieswojo, rozgląda się po otoczeniu, ale nic nie zauważa. Tylko dwie osoby wiedza, że nie jest sam. Autorka oraz Bill, który przygląda się Czytelnikowi. Tak, ten będzie idealny.

**__***__**

Co sądzicie o Billu i jego dopiskach? Mam nadzieję, że Wam się podobają, bo mam fajny pomysł na dalsze rozwinięcie akcji z Czytelnikiem, którym jest każdy z Was. I do tego te dopiski by się przydały.
Wiec dajcie znać, czy Wam nie przeszkadza.

Między Wymiarami ||cz. 1|| Wodogrzmoty Małe || Paula WandOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz