Rozdział 10

306 37 3
                                    

Znowu wieczór. Tym razem dziewczynę obudziło światło lampki. Otworzyła lekko oczy i chciała zgasić światło, ale nie mogła znaleźć włącznika. Przetarła oczy i powoli zaczęła wygrzebywać się z kołdry. Jej oczom ukazał się Bill.

- I co? Wymyśliłaś już, co chcesz w zamian za pomoc? - Jego przesłodzony glos przyprawiał dziewczynę o dreszcze.

- Tak. Chcesz wiedzieć?

- Oczywiście. Im szybciej się dowiem, tym szybciej będziesz mogła mi pomoc, więc... Co to jest? Władza, pieniądze, szczęście?

- Nie. Chce tylko, jako że jesteś demonem. Chcę, żebyś nie skrzywdził ani mnie, ani żadnego członka mojej rodziny. Mieszkańców nie możesz również krzywdzić. Nikogo nie możesz skrzywdzić. Zrozumiano?

- Oczywiście. Chcę zostać po prostu człowiekiem i tyle. - Jak na trójkąt przystało, usiadł sobie na łóżku. A co siedzenie na łóżku ma do trójkątów? Nie wiem, tak mi się napisało.

- A dlaczego chcesz zostać człowiekiem? - Dziewczyna czuła, że to nie jest zwykle marzenie, które wpadło do głowy podczas brania prysznica. Demony nie kapią się. No i co z tego? Poczytaj trochę o mnie, a nie głupoty wypisujesz. Zamknij się, bo za chwile sprawie, że Paula się obudzi i nici z szybszego zaczęcia się akcji. Ani mi się waż. Już się zamykam.

- Chciałbym zobaczyć, co sprawia, że przetrwaliście tak długo. - Gdyby Bill potrafił to by się teraz zarumienił. - A w ogóle to chce po prostu pobyć wami. Po ostatniej porażce miałem czas, by pomyśleć o moich planach. Zdałem sobie, że po co ja niszczę wam świat? Nie mam pojęcia. Z wami się nie nudzę, a gdybym was zniszczył, to może miałbym dużo miejsca dla siebie, ale nie byłbym szczęśliwy. To są główne powody.

- No dobrze. Więc... W jaki sposób mam ci pomoc? - Domyślała się, że to, co robi, może mieć złe skutki, ale nie żałowała, że dotknęła tego posągu.

- Spotkamy się jutro tam, gdzie zobaczyłaś mnie po raz pierwszy. Na polanie.

Między Wymiarami ||cz. 1|| Wodogrzmoty Małe || Paula WandOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz