Rozdział 2

340 11 0
                                    

*Alex pov*

-Jesteś nowa? Do której klasy chodzisz? -zapytał nieznajomy.

-Pierwszej. -odpowiedziałam niechętnie.

-Dasz mi swój numer?-zapytał chłopak po czym oblizał dolną warge.

-Możesz pomarzyć. -zaśmiałam się.

-Owszem, mogę.Jeszcze się zobaczymy niezdaro. -uśmiechnął się.

-Mam nadzieje, że nie. -posłałam mu fałszywy uśmiech.

Chłopak odszedł szybko w głąb korytarza. Co za człowiek...

Poszłam oddać sprawdziany pani Black.

Wróciłam do klasy.

Ku mojemu zdziwieniu panowała cisza... Wzrok wszystkich skierował się na mnie.

Ruszyłam w stronę mojej ławki i usiadłam koło Noory.

Dopiero teraz zauważyłam, że obok tablicy stoi dyrektor.

Podszedł do jednego chłopaka. Zaczął z nim rozmawiać.Był bardzo wkurzony...

-Pst! Noora.

-Hm?-spojrzała się na mnie blondynka.

-O co chodzi?

-Jest drama na całą szkołe. Ktoś na tyle szkoły zrobił wielkie graffiti , na którym był rysunek dyrektora...-uśmiechneła się lekko.

-Ehh...Norma .-stwierdziłam.

-Czemu Cię tak długo nie było? 

-Poprostu długo szłam.

-Przez 20 minut?-popatrzyła na mnie spod łba.

-Dobra już Ci mowię [...]

-Umów się z nim.-zrobiła mine pedofila.

-Ja go nawet nie znam.- zaczęłam się śmiać.

-Ale możesz poznać. Wiesz chociaż jak ma na imię?

-Nie wiem.-powiedziałam obojętnie. Nie robiło mi to żadnej różnicy. Nie miałam zamiaru go bliżej poznać.

-Alex...Rozwalasz mnie...-zrobiła facepalm.

-No co? -zaśmiałam się.

*Chris pov*

Weszłem na lekcje. Oczywiście wzrok wszystkich dziewczyn padł na mnie. Ale cóż... Taki los przystojniaka heh.

Nauczyciel spojrzał na mnie groźnie.

-Chris...Kolejne spóźnienie w tym miesiącu. 

-Oj tam.

-Oj tam?- sparodiował mnie. Przecież jest już 20 minuta lekcji...

-Oj tam.

-Uwaga!-wydarł się.

-Za co ?-spytałem.

Nie odpowiedział. Poszedłem w strone moich przyjaciół.

-Hej.

-Hej.-odpowiedział William.

-Czemu Cię tak długo nie było?-spytał Jacob.

-Wpadłem na taką jedną laske...

-Opowiadaj.-prawie krzykneli chórem.

Rozbawiło mnie ich zachowanie.

-Okej. -zaśmiałem się. -A więc idę spóźniony do sali i nagle wpadam na dziewczynę 10/10. Dowiedziałem się, że jest w pierwszej klasie. Niestety traktowała mnie dosyć oschle...Jak zapytałem się o jej numer to się tylko zaśmiała. Ale ja i tak wiem , że na mnie leci...- puściłem oczko do chłopaków.

-Chris , to że połowa lasek w tej szkole na Ciebie leci nie oznacza , że ona też.

-Brey , ty się gówno znasz na dziewczynach. -zaśmiałem się.

-Założe się , że nie zaliczysz.- zaśmiał się Jacob.

-Chcesz się założyć? - spytałem.

-Jasne.

-O co? -spytał William.

-Jeśli nie zaliczysz jej w przeciągu miesiąca to będzie wiadomo, że nie każda laska na Ciebie leci...-w oczach Jacoba pojawiły się czerwone płomyki , a on sam zaczął się uśmiechać.

-Ehh...A co jeśli ja wygram?

-Wtedy? Nic się nie stanie. Gramy o przekonanie.- zaczął się śmiać.

-No chyba nie.-warknąłem.

-Kupię Ci tą gre...

-O matko. Serio?-zdziwiłem się.

-Tak. To co ? Zakład?

-Zakład!

Zadzwonił dzwonek. Wyszłem z chłopakami z klasy.

Poszliśmy w stronę stołówki.

Kupiliśmy coś do jedzenia po czym usiedliśmy przy stoliku.

W głowie ciągle miałem tą dziewczyne. W sumie żal mi jej było , że ją wykorzystam, ale ta gra jest zajebista

-Chłopaki co z tą imprezą? -spytał William.

-U Ciebie o 20:00. Zapraszamy wszystkie zajebiste osoby i oczywiście Vilde.- zaśmiał się Peter.

-Oj daj spokój. Jak dla mnie to ona nie istnieje, ale lubię pograć na uczuciach innych...A co do reszty to ok.- uśmiechnął się.

Słuchałem ich rozmowy kiedy po chwili dostrzegłem...

Fuckboy || Chris SchistadOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz