Byłam bardzo zdziwiona. Stałam i nie ruszałam się, nie widziałam go tylko dwa miesiące, a zmienił się okropnie. Oczywiście na lepsze. Do tego, przerósł mnie o dwie głowy co najmniej. Strasznie schudł przy tym. Patrzył się na mnie, jakby czekając na reakcje. Wreszcie się odezwał
-mmm, heeej, to ja
Bez zastanowienia, rzuciłam się na jego szyję.
-wróciłeś, wreszcie jesteś, nawet nie wiesz jak tęskniłam
-tez tęskniłem, baardzo, nie mogłem się doczekać naszego spotkania - przytulił mnie dość mocno
-mamy cały miesiąc dla siebie, więc postarajmy się przeżyć go jak najlepiej -kontynuował
-będzie to najlepszy miesiąc w twoim życiu - obiecałam
-haha, nie wątpię. A teraz zakładaj buty, zabieram cię na lody
Całą drogę rozmawialiśmy, gdy do głowy przyszło mi jedno pytanie.
-Charlie, mam pytanie
-śmiało, pytaj
-czy masz tam takich przyjaciół, jak tu w Folkestone?
Przez chwilę milczał, a ja byłam pewna, że te pytanie było dla niego trudne.
-oczywiście, możesz nie odpowiadać
-niee, odpowiem. Jeśli mam być szczery to jesteś dla mnie najważniejsza, drugiej takiej przyjaciółki nie mam i nie będę miał. Jednak mam swoją paczkę w Londynie. Ale nie masz się czym przejmować, Londyn jest tam, Folkestone tutaj.
-to było urocze, przyjacielu -moje serce zaczęło mocniej bić
Nazywałam go przyjacielem, chociaż czułam do niego coś więcej. To bolało.
-jakie chcesz lody?
-miętowe poproszę
-co się dzieje? Widzę, że jesteś nie w humorze -zapytał zatroskany
-nic, przecież normalnie się zachowuję
-niech ci będzie, ale pamiętaj, że jak chcesz pogadać to jestem
-okej. A właśnie! Prawie zapomniałam, jutro zaczynają się Dni Folkestone*, idziemy? -zapytałam z nadzieją
-to jeszcze istnieje? Nieźle, nic się nie zmieniło. Pamiętam jak chodziliśmy tam z twoją mamą. Hah, ale mam nadzieję, że tym razem pójdziemy sami.
-jeśli mama mnie puści to tak, sami.
-czemu ma cię nie puścić? I to ze mną?
-Charlie, mam dopiero 12 lat -zarumieniłam się
-a ja trzynaście i zajmę się tobą bardzo dobrze! -puścił oczko
-nie wątpię -zaśmiałam się

CZYTASZ
Kilometry (nie)istnieją
Fiksi RemajaGdy byli mali, całe dnie spędzali razem, bawiąc się na podwórku. Myśleli, że będzie już tak zawsze. Niestety życie postanowiło ich rozdzielić. Tylko kilometrom nie udało się tego dokonać.