4.

271 33 1
                                    

Dzień 1

Obudziłam i lekko przeciągnęłam. Zawsze rano robię te wszystkie rutynowe rzeczy, prysznic. Zeszłam na dół, nikogo nie było w kuchni. Wzięłam miseczkę z szafki, płatki i mleko. Przygotowałam sobie śniadanie, nalałam również szklankę soku pomarańczowego i poszłam w kierunku salonu. Włączyłam telewizor, leciał jakiś durny program śniadaniowy który już zostawiłam bo nic kompletnie nie było w telewizji. Gemma napisała mi wiadomość 

Od: Gemma 

Jak się ubierasz? 

Do: Gemma 

Nie mam pojęcia. Myślę, że ta czarna sukienka wiesz która? 

Od: Gemma 

Ta Twoja ulubiona? 

Do: Gemma 

Dokładnie tak! A Ty co ubierasz? 

Od: Gemma 

Chyba ten różowy sweterek i czarne rurki. Może być prawda? 

Do:Gemma 

Jasne 

Po wymianie wiadomość, zjedzeniu śniadania, przeskakiwałam z kanału na kanał w telewizji. Po chwili usłyszałam kroki. 

- Dzień dobry - usłyszałam zaspany głos mojej mamy.

- Cześć - opowiedziałam zabierając miseczkę z salonu i pokierowałam się do kuchni. 

Czas od rana do południa dłużył mi się niesamowicie. Na 16 byliśmy umówieni u Louisa, ułożyłam sobie mały plan co mam zrobić przed wyjściem, zostało mi jeszcze tylko umalować się, podszykować włosy i wszystko będzie okej. Chciałam postawić na lekki ale moje plany szag trafił. Makijaż oka zrobiłam w kolorach brązu, usta pomalowałam tylko błyszczykiem aby nie było zbyt wyzywająco.  Nałożyłam jeszcze podkład oraz puder. Włosy rozczesałam i spięłam je w wysoką kitkę. Spojrzałam na zegarek który wskazywał 14:30 czyli zostało mi do wyjścia około 45 minut.  Wzięłam torebkę, żeby nie wchodzić znowu na górę. Zamknęłam za sobą drzwi i zeszłam na dół. Usiadłam w salonie i przeglądałam Internet. Około 15:15 postanowiłam opuścić dom. Powiadomiłam rodziców, zamknęłam drzwi za sobą. Zadzwoniłam do Liama aby go poinformować, że właśnie wyszłam z domu. Umówiliśmy się w umówionym miejscu aby iść razem do naszego przyjaciela. 

Kiedy dotarliśmy do domu, drzwi otworzyłam nam siostra Louisa, Lottie. Przywitaliśmy się z tą milutką dziewczyną i jej chłopakiem, oraz poszliśmy do jadalni. Wszyscy nasi przyjaciele już byli oraz rodzina Tomlinsonów, Harry kręcił się obok Louisa, Gemma rozmawiała z Niallem czyli normalność u nas. Przywitaliśmy się i usiedliśmy przy stole. Minęło dosłownie około 10 minut kiedy rozbrzmiał dzwonek do drzwi. Usłyszeliśmy głosy czwórki ludzi, moment ale Louis mówił dzieci. Kiedy rodzina Cabello weszła do jadalni, moją uwagę przykuła nie cała rodzina a jedna osoba, przepiękna osoba. Ciemne długie włosy, delikatne rysy twarzy, drobna dziewczyna. Jej piękne ciemne oczy przykuły tak bardzo moją uwagę, że nie potrafiłam oderwać od nich wzorku. Wstałam z krzesła i przedstawiłam się najpierw rodzicom, potem siostrze tej pięknej dziewczyny i na koniec najlepsze. 

- Hej, Camila jestem - powiedziała miłym głosem 

W pierwszej sekundzie zapomniałam co należy odpowiedzieć. 

- Cześć, miło Cię poznać. Lauren jestem - przedstawiłam się bo kilku sekundach ciszy, puściłam jej delikatną rękę. 

Usiedliśmy wszyscy do stołu, byłam cholernie zła na Louisa który zaproponował Camilii krzesło centralnie na przeciw mnie. 

- No to taka moja druga rodzina - powiedział Louis stojąc nad Harrym, którego złapał za ramię 

- Bardzo się cieszymy, że możemy Was poznać. - powiedziała mama Camilii. 

- Dziękujemy. Nie mogliśmy się doczekać spotkania, prawda Lauren? - powiedział 

Czułam jak oblewam się czerwonym rumieńcem. 

- Tak, prawda - odpowiedział. 

- Lauren jest bardzo ciekawska - dodał Louis. 

- Chłopacy - uspokoiła ich Gemma. 

- Więc Lauren, przyjaźnisz się z tym głupkiem? -zapytała Camila.

- Niestety - uśmiechnęłam się i spojrzałam w jej piękne oczy. 

Rozmowa z nią była naprawdę cudowna, pomijając fakt, że wszyscy prawie nas słuchali. Zjedliśmy ciasto, wypiliśmy kawę i poszliśmy w kierunku salonu. Usiadłam obok Camilii na kanapie, wymieniłyśmy się numerami, z Gemmą również  Cam się wymieniła. 

- To co zbieramy się - powiedział tata Camilii 

Spojrzałam na zegarek który wskazywał już 19 nie wiem kiedy tak szybko to przeleciało. 

- To co do zobaczenia jutro? - powiedziała Cam  która właśnie żegnała się z Gemmą. 

- Jasne - odpowiedziała jej Gemms 

Doszłam do mnie i delikatnie pocałowałyśmy się w policzek. Kiedy rodzina Cabello opuściła dom poszliśmy jeszcze do jadali aby posprzątać ze stołu. 

- No to co zbieramy się. - oznajmiłam 

- Chodzicie do mnie jeszcze - zaproponował Louis 

Cała nasza ekipa poszła do pokoju Louis, wszyscy poznali, że ze mną jest coś nie tak. Mimo, że się wypierałam się wiedzieli, że coś się wydarzyło. Po upływie godziny opuściliśmy dom Tomlinsonów. Zamówiłam taksówkę razem z Liamem, Niall ma doprowadzić Gemmę a Harry jak Harry został u Louisa. 

Kiedy dotarłam do domu, byłam cholernie zmęczona. Wzięłam tak szybki prysznic i położyłam się nawet nie sprawdzałam telefonu. Musiałam ułożyć sobie wszystko w głowie. Camila, jest przepiękną dziewczyną a to co wydarzyło się dzisiaj mogę zdecydowanie nazwać zauroczeniem. 

When I met you in the summerWhere stories live. Discover now