8

271 35 1
                                    

Dzień 5

Po wszystkich porannych czynnościach zaczęłam przygotowywać śniadanie. Nalałam do szklanek soku pomarańczowego, wszystkie owoce potrzebne mi do sałatki położyłam na blacie. Kiwi, pomarańcze, jabłko, maliny, truskawki, banany pokroiłam w kostkę i podzieliłam na dwie miseczki. Camila miała być na 9.30 więc zostało mi jeszcze trochę czasu aby posprzątać kuchnię. Włączyłam płytę mojej ukochanej Lany del Rey i z niecierpliwością czekałam na przyjazd Camili.

Jak zawsze punktualna 9.30 zadzwonił dzwonek do do drzwi. Spojrzałam w lustro, poprawiłam włosy i poszłam w kierunku drzwi.

- Cześć skarbie - powiedziała Camila gdy wpuściłam ją do domu

- Cześć, zawsze taka punktualna -powiedziałam

- Nie uwierzysz ale to u nas rodzinne, tylko Louis zawsze się spóźnia prawda?

- Dokładnie tak jest

Pokierowałam Camile do kuchni, na stole był już naszykowany posiłek. Cam usiadła do stołu, a ja po jej lewej stronie.

- Uwielbiam takie sałatki - oznajmiła

Całe szczęście - pomyślałam

- Mam nadzieję, że każdy owoc lubisz? Dużo ludzi z mojego otoczenia nie lubi malin - powiedziałam

- Jak można nie lubić malin powiedziała

Zjadłyśmy sałatki i poszłyśmy do mojego pokoju.

- Ale ładnie masz tu urządzone - pochwaliła Camila

- Dziękuję - uśmiechnęłam się

Poczułam wibracje w kieszenie, wyciągnęłam telefon aby sprawdzić kto się do mnie dobija.

- Momencik, tylko odbiorę to Harry - powiedziałam odpierając telefon

- Co jest? - powiedziałam do Harry'ego 

- Tak chcieliśmy wiedzieć co robicie

- To się nie interesuj - powiedziałam z poirytowaniem

- Nie tak ostro skarbie

- Coś się stało?

- Nie, nic ale chcieliśmy powiedzieć, że Ty i Camila macie przyjść na kolację dzisiaj do rodziców Louisa, będzie nasza ekipa i rodzice Camili. Powiedz, że rodzice Lauren też mają być - usłyszałam głos Louisa w tle gdy Harry skończył

-Tak wszyscy z rodzicami?

- Tak, zaraz wyśle Ci adres tej restauracji 

Po skończonej rozmowie przekazałam wszystko Camili oraz wysłałam wiadomość do rodziców aby ich poinformować. Włączałam telewizję z nadzieją, że puszczą coś fajnego.

- O! Kocham ten film - powiedziała Cam

- Mówisz poważnie? Też go uwielbiam - powiedziałam

- Angelina wygląda tu tak pięknie - oznajmiła

- Dokładnie tak i tej klimat tamtych lat. Coś pięknego - opowiadałam

Kolejna rzecz która zbliżyła mnie i Camile do siebie to miłość do tego samego filmu - Oszukana

Położyłyśmy się na łóżku, Camila położyła głowę na moim ramieniu. Zaczęła lekko muskać palcami po mojej dłoni. Odgarnęła włosy z mojej szyj i delikatnie zaczęła całować ją. Schodziła, coraz niżej i niżej. Nie byłam osobą która była uległa to ja dominuję i nie lubię kiedy ktoś robi ze mnie uległą, to nie moja natura. Obróciłam się lekko i teraz to ja całowałam jej szyje. Camila prawie leżała pode mną. Ściągnęłam z niej koszulkę i moim oczom ukazał się śliczny, czarny koronkowy stanik. Zaczęłam muskać ustami jej dekolt, szyję i co chwilę całowałam jej piękne usta.

- Może też się rozbierzesz hm? - zapytała szeptem

- Może, Ty to zrób

Camila ściągnęła ze mnie koszulkę i ona, i ja byłyśmy w samych stanikach. Lekko palcami przejechałam po jej płaskim brzuchu odpięłam spodnie, Cam lekko uniosła tyłek aby szybciej ściągnąć spodnie. Zrobiłam ze swoimi to samo zrzucając je gdzie obok łóżka na podłogę. Odpięłam jej ten śliczny stanik. Camila już po chwili leżała cała naga pode mną. Muskałam ustami jej delikatną skórę. Coraz bardziej utwierdzałam się w tym, że to najpiękniejsza kobieta jaką widziałam. Zjechałam językiem do jej okolic intymnych na co ta delikatnie jęknęła. Pieściłam językiem jej kobiecość, Camila zaczęła jęczeć jeszcze bardziej.

- Lauren - jęknęła

Po kilku chwilach przestałam, Camila usniosła głowę i spojrzała na mnie.

- Musisz trochę poczekać - powiedziałam spokojnie

Ponownie zbliżyłam się do jej szyj lekko ssąc jej skórę, zostawiając lekko czerwone ślady. 

- Daj mi robić Ci przyjemność - powiedziała Camila bardzo delikatnie, cicho i subtelnie 

Teraz to ona była na górze. Jej smukłe palce dotykały mnie co sprawiało, że zaczęłam jęczeć. Poczułam kiedy jej palec wchodzi we mnie, a po chwili drugi. 

- Cam - jęknęłam niekontrolowanie 

- Sprawie złotko, że dojdziesz od moich palców - powiedziała 

- Mocniej - wyjęczałam 

Później dokończyłam swoją robotę i zaspokoiłam palcami Camile. 

- Pójdę do łazienki się ogarnąć skarbie - powiedziała zakładając majtki i stanik 

Ubrałam się, spięłam włosy w wysoką kitkę, wyłączyłam telewizor. Camila przyszła po swoje ubrania które od razu wrzuciła na siebie i opuściłyśmy mój pokój. 

Camila usiadła w kuchni na blacie podeszłam do niej i prosto w jej usta powiedziałam jaka była cudowna. 

Camila poszła przed przyjściem moich rodziców z pracy. Wzięłam długi gorący prysznic i zmyłam makijaż. Zjedliśmy obiad z rodzicami i poszłam umalować się ponownie. 

18:00

Byliśmy punktualnie w umówionej restauracji.  Była już rodzina Cabello, Tomlinson i Styles wszyscy przywitali się i usiedliśmy do wielkiego stołu. Louis usiadł na przeciwko mnie a obok niego Camila. Camila co chwilę spoglądała na mnie i uśmiechała się. Kiedy wszyscy już byli zaczęły się wielkie rozmowy, na temat naszej szkoły, naszej przyszłości. Dużo śmialiśmy się, Harry opowiadał żarty z których tylko ja się śmiałam, jak zawsze. To był bardzo sympatyczny dzień, sytuacja z Camilą...Coś cudownego 







When I met you in the summerWhere stories live. Discover now