W Nowojorskim Instytucie, na białej pościeli, ubrany na czarno leżał ciemnowłosy i nieprzytomny wampir. Obok jego łóżka siedział nerwowo przytupując nogą wysoki i przystojny czarownik, którego wyraz twarzy mówił sam za siebie - był zatroskany. Za każdym razem, gdy Isabelle przychodziła, by zobaczyć jak się ma "pacjent" , czarownik pytał i słuchał z wielkim zainteresowaniem o stan wampira.
Była 22:00. Magnus spodziewał się Nocnej Łowczyni, która przyjdzie po raz ostatni przed snem opatrzeć rany. Jednak to nie Isabelle się zjawiła. Był to Nephilim, który jeszcze wczorajszej nocy mierzył grotem strzały w głowę półmartwego Dziecka Nocy.
- Iz mnie przysłała. Kazała sprawdzić co z nim - powiedział to, a jego oczy zabłyszczały kolorem bezchmurnego nieba - mało brakowalo, a teraz byłby tylko pyłem...i to z mojej winy
- Nikt cię nie obwinia - odrzekł Magnus spokojnym głosem - byłeś zdezorientowany
Niebieskooki uśmiechnął się. Podszedł do rannego i położył na jego czole chustkę zmoczoną wodą, a ten pod wpływem wilgoci na jego ciele poruszył się i jęknął cicho.
- Myślisz, że dojdzie do siebie?
- Mam jeden sposób by go uleczyć, w końcu jestem czarownikiem. Podaj mi rękę - w tym momencie wystawił swoją prawą dłoń, a Alec ujrzał masę pierścionków i bransoletek oplatających jego nadgarstek - twoja siła pozwoli mi na jego uleczenie.
- A co jeśli jestem zbyt słaby?
- Nie ma słabych Nocnych Łowców - odparł Magnus i pstryknął palcami wolnej ręki, a wokół niego pojawiły się niebieskie, migotające języki podobne do ognia - gotowy?
- TakMagnus czerpiąc energię z anielskiej mocy Aleca uzdrawiał Raphaela przesuwając ręką nad jego ranami. Nie trwało to długo. Skaleczenia i oparzenia zaczęły znikać, jego skóra odzyskiwała dawny, blady kolor. Czarownik był wyczerpany, jego siła ulatniała się z każdą uleczoną raną. W pewnym momencie Alec ścisnął jego dłoń tak mocno, że Magnus był w stanie zakończyć przelewanie energii na wampira. Opadł na kolana i zaczął nabierać tchu, który spowrotem napełnił jego płuca.
- Dziękuję, Alexandrze.
CZYTASZ
Malec - other story
FanfictionAlec to Nocny Łowca. Ubiera się na czarno, a jego czarne włosy opadają na niebieskie oczy. Możnaby nazwać go typowym emo, gdyby nie fakt, że jest z Lightwoodów. Pewnego dnia poznaje Czarownika, który nadaje barw jego myślom