Był zimny paskudny dzień. N'aen właśnie wyjechał na swej wiernej ,,Klaczy'', prosto do Otrivill. Podczas mijania Oris rozkoszował się pięknymi widokami (mimo mizernej pogody). Nagle zauważył starego znajomego. Znajomy ten był duży, ciężki, i puszysty oraz nie do końca pozytywnie nastawiony do łowcy. I nie, nie była to jego przybrana ciocia Genowefa, tylko niedźwiedź.
-Mam nadzieję, że niedźwiedzie mają gorszą pamięć ode mnie - pomyślał N'aen.
Pomylił się. Niedźwiedź z dziką prędkością, wybiegł z terytorium lasu. Łowca był pewny, że zwierzę nie robi tego z chęci serdecznego powitania starego znajomego. N'aen w tępię dwóch uderzeń serca, wyjął łuk, napiął strzałę i po trzecim uderzeniu; strzelił. Na jego szczęście, tym razem nie naciągał, żaden wiatr. Więc warunki atmosferyczne były doskonałe. Strzała minęła brzozę i z dźwiękiem triumfu; trafiła rozpędzonego niedźwiedzia prosto w korpus. Drapieżnik zachwiał się na nogach i po chwili upadł. N'aen ruszył śpiesznym krokiem, do martwego ciała. Wyjął nóż myśliwski i z pełnym gracji ruchem, wyciął spory kawał skóry, z którego zrobił kaptur.
-Straż! - wrzasnął Dorian.
-Tak panie? - zapytał Marszałek.
-Pamiętasz co mówiłem na apelu? - spytał król, z lekką nutką sarkazmu.
-Naturalnie.
-Więc pamiętasz, że masz tydzień na złapanie tego całego łowcy nagród - ciągnął władca. - I pamiętaj; jeżeli ktokolwiek go zrani, zaszkodzi, zabije.. To urwę ci ten pusty łeb!!
-Wykonam zadanie, ale yyy.. Będę potrzebował pewnych specjalnych ,,środków" - odpowiedział Marszałek.
-Wykluczone! Budżet królestwa idzie tylko na wojsko!
-Doprawdy? A twoja nowa komnata?! - powiedział z wściekłością żołnierz.
-Jeśli jeszcze raz powiesz coś bezczelnego, karzę cię nabić na pal - powiedział stonowanym głosem Dorian. - A teraz zejdź mi z oczu i pamiętaj, masz tydzień na przyprowadzenie do mnie N'aena.
Marszałek i łowca, wybrali się do tego samego miejsca. Do mieszkania N'aena.
CZYTASZ
Oris
FantasyŁowca nagród N'aen, podejmuje się zadania, według którego musi zabić króla elfów - Collinis'a. Jednak skrytobójca ma wobec tego zlecenia inne plany.