-Bellamy musimy wyjaśnić sobie kilka rzeczy.-Powiedziała Clarke.
- Jakie rzeczy?-Zapytał zdziwiony.
-Naprawdę już nie pamiętasz nic?
-Mam uznać, że nic nie było! Bellamy powinniśmy sobie to wyjaśnić.
-Nie możemy po prostu o tym zapomnieć.
-Mam cały czas udawać.
-Dobra, co chcesz wiedzieć, masz 2 pytania?
-Dlaczego byłeś na mnie taki wściekły o to, że ci nie powiedziałam?
-Byłem w szoku, nie wierzyłem, w to, co się stało. Wolałem o tym nie myśleć, ale nie mogłem.
-Dlaczego nie pozwoliłeś mi iść z wami?
- Bałem się, że coś ci się stanie.
- I ostatnie....?
-Nieee miło być jedno były 2 pytania teraz ja?-Przerwał jej Bellamy
-Dobra pytaj, o co chcesz?
-Clarke, czy ta noc coś dla ciebie znaczyła.
-Bell... Ja nie wiem.... Nie... Chyba nie.
-Clarke, ale naprawdę???
-Nie wiem.... Może.. A dla ciebie, miała znaczenie?
-Tak mimo mojej złości za każdym razem, gdy jestem obok ciebie, czuję się inaczej. Nie pozwoliłem Ci iść z nami, bo bałem się, że może ci się coś stać. Coś, czego bym nie przeżył. Przepraszam za moje ostatnie
zachowanie?Clarke nie wierzyła w to, co słyszysz, nie mogła uwierzyć w to, że On ten, którego tak bardzo nie nawiedziła na początku w sumie ze wzajemnością. Wyznaje jej takie rzeczy.
Sam chłopaka nie mógł uwierzyć w to, co mówi i czuje . Nigdy nie podejrzewał ,że zakocha się, zawsze jego związki trwały jedną noc. Jednak do blondynki poczuł coś więcej. Nigdy nie podejrzewał, że zakocha się w księżniczce, która całe życie miła łatwiej, bo jej rodzice mieli dobre stanowisko na Arce. Jednak na ziemi to się nie liczyło, wszyscy mieli równe szanse. Zwłaszcza teraz gdy nadchodzi koniec świata.-Bellamy tak miało to dla mnie ogromne znaczenie. Za każdym razem marzę, by spędzić chociaż trochę czasu z tobą.
Jednak nie jestem w stanie ci uwierzyć, nie wiem, czy nie mówiłeś tak każdej, z którą spałeś.
-Clarke musisz mi uwierzyć.
-Nie.....Clarke nie dokończyła, ponieważ Bellamy złączył ich usta w pocałunek. Dziewczyna bała się, że jest chwilowym zauroczeniem chłopaka, jednak poddała się Jego umięśnionym rękom, które objęły ją w talii.
***
Tym samym czasie w pracowni.-Mamy jakieś 7 miesięcy góra 8. Gdy spadanie czarny deszcz mamy jakieś 10 dni. Musimy coś zrobić, Arka nie jest w stanie pomieścić wszystkich. Poza tym nie jesteśmy bezpiecznie. Po zerwaniu koalicji w każdym momencie mogą nadejść wojska Ziemian.-Powiedział Raven do Kane.
-Musimy uratować, tyłu ilu się da. Poza tym Arka jest, już w dobrym stanie przydało, by się jeszcze znaleźć filtrator tlenu i wody.-Oznajmił Kane.
-Jak możesz tak mówić, musimy uratować siebie, jeżeli my będziemy bezpieczni, mogę zająć innymi. Rozumiesz to, czy promieniowanie jest już tak duże, że ci mózg przegrzało!!-Wykrzyczała ciemnowłosa.-Raven, ja wiem, że chcesz nas uratować, ale oni też są ważni.
-Ale nie mam zamiaru siedzieć i patrzeć jak giniemy!
- Zrozum najważniejsze, żebyśmy my.
-Nie wiem Kane, co się z tobą stało. Próbujesz zgrywać super tatusia i uratować Nicole, ale ci to, że wychodzi, gdybyś faktycznie ją kochał, to byś jej szukał. Ale wolałeś pieprzyć Abby. Poza tym jest jeszcze Bellamy, on nie interesuje cię w ogóle. Wiesz co, on czuje, w jednym dniu jego życie się zmieniło i 180°. Nie zdajesz sobie z tego sprawy. Jak to jest całe życie wychowywać się bez ojca, nie znając go!! I nagłe jakaś dziewczyna mówi ci, że jest twoją siostrą a osoba, z którą się tak dobrze dogadujesz, okazuje się twoim ojcem!!-Krzyczała.Kene był wściekły, po tym, co usłyszał od Raven. Nigdy nie podejrzewał, że ktoś mi powie takie rzeczy.
-Raven to nie jest twoją sprawą!! Nie masz prawa się w nią mieszać!! Skąd wiesz co, czuje Bellamy. Przespałaś się z nim raz i myślisz, że go znasz. Poza tym nie mów mi, jakim mam być ojcem. Ja nie uczyłem twojej matki jak nią być, choć jednak przydałoby jej się to. Żadna normalna matka nie przyprowadza sobie co noc nowego faceta. Za noc z kanclerzem i lepsze stanowisko była w stanie wydać twojego ojca. Od razu wyśpiewała, że kradł leki!!
-Nie mów tak o mojej matce!!! Gdyby nie to, że byłeś w radzie, ekspulsowaliby cię za posiadanie dwójki dzieci. Wszyscy dobrze wiedzieli jak wiele macie przywilejów. Zawsze sądziłam, że było wam dużo lepiej. Jednak wy wszystkich okłamywaliście. Egzekwowaliście prawo, a sami go nie przestrzegaliście!!- Wykrzyczała Raven.
-Niczego nie wiesz. Nie wiesz, jak było w radzie !!
-Wiem wszystko!! Clarke nam wszystko powiedziała, jak braliście więcej jedzenia. Kradliście leki bez żadnej kary za to...
- skończ Raven, pozwolę ci uratować nas, ale jeśli my będziemy bezpieczni, ratujesz ich.-Przerwał jej Kane i wyszedł z pracowni.-Co prawda boli! Wiedziałam!!! Dobra. Niech ci będzie.-Wykrzyczała Raven, gdy wychodził z pomieszczenia.
CZYTASZ
GIVE ME LOVE
FanficCo by było gdyby Lincoln nie został zabity?A Pike nie zaznał władzy?Jak ludzie reagują na wiadomość o zagładzie i że mają tylko niecały rok życia nie wiedząc jak wydłużyć ten czas? Próbują czerpać z życia na tyle na ile mogą jednak ciągła wojna z z...