•18•

1.1K 78 12
                                    

Leondre POV
Siedzę przytulony do jakiegoś chłopaka który uratował mi życie... czy to normalne? nie.
Ale co w moim życiu jest normalne ?
-Jak masz na imię ?- pytam się go bo tak jakby go nie znam.
- Charlie- uśmiecha się i pokazuje swoje urocze dołeczki.
-Skąd wiesz jak mam na imię ?
- chodzę z tobą do szkoły... i widziałem co piszesz na swoim Twitterze.- Charlie jakby posmutniał?
-Uh... nie ważne, odwiedzisz mnie do domu ?-chociaż z całego serca nie chce tam wracać.
-Poczekaj trzeba opatrzyć ci te rany- a No tak ojciec mnie pobił...
- Nie nie trzeba. Jest okej -daje sztuczny uśmiech i wstaje z JEGO KOLAN. Bo przez to wszystko siedziałem przytulony do niego na jego kolanach i płakałem jakieś pół godziny,więc  nie zręcznie się czuje.
Stawiam pierwszy krok... ból. Drugi krok... ból.
-Leo pomóc ci ?
- Um... jakbyś mógł- uśmiecham się nie zręcznie.
Charlie staje przede mną i podnosi mnie  do góry. Żeby nie spaść zaplatam nogi wokół jego tali.Ręce owijam wokół jego szyi i kładę głowę na jego ramieniu.

Charlie POV
Właśnie niosę na rękach jedną z najsłodszych osób jakie spotkałem w życiu! Jest bardzo uroczy i mam nadzieje że pomogę mu z problemami i już zawsze będzie taki uśmiechnięty.
Ale najbardziej przeraża mnie to że przez jego bluzę czuje jego kości... Nigdy nie zwróciłem na to uwagi ale Leondre jest bardzo chudy. Zawsze rurki jakie miał na sobie wisiały na nim jak zwykle dresy. Nic nie czuje jak go niosę, musi ważyć bardzo mało... OD TERAZ MÓJ CEL ŻYCIOWY TO ŻEBY LEO PRZYTYŁ I POZBYŁ SIĘ PROBLEMÓW !

Hej
Ten rozdział jest bardzo uroczy💓💓
I odrazu mówię  że od teraz Leo i Charlie zaczynają coś do siebie czuć!! I jutro szkoła więc rozdział raczej będzie wieczorem :/  Do jutra 👋🏻💖

My hero || chardre Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz