Rozdział 4

11.4K 349 10
                                    

Siedziałam w tym pomieszczeniu już dobre 4 dni. Jeszcze mnie tu trzymają jestem już na ostatku sił nie dają mi jeść ani pic.

Ktoś wchodzi do pomieszczenie a ja nie mam siły nawet podnieść głowy żeby zobaczyć kto to.

-Wstawaj-mówi mi nieznany dotąd męski głos

Jednak ja nic nie robię nie mam siły, więc nie ruszam się z miejsca, co najwidoczniej rozzłościło mężczyzne. Wyciągnął nóż..

-wstawaj ty głupia szmato-mówi

Szybko się podniosłam i spojrzałam prosto w jego oczy. Jednak nie mogłam nic z nich wyczytać.

-masz-podał mi jakieś ubrania i jedzenie i picie

-dziękuję -powiedziałam

Złapał mój podbródek i się zbliżał na niebezpieczną odległość.
Jego usta już musiały moje ale już po chwili ktoś go odemnie odciągnął.

-Mike co ty robisz?!?!-krzyknął brunet

-Nic-mówi najwyraźniej wkurwiony

Obaj rzucają sobie nienawistne spojrzenie i opuszczają pomieszczenie.
Ja postanawiam się przebrać . O skończonej czynności usiadłam i zaczęłam jeść.

                           ***
-cześć-mówi Mike-może dokończymy naszą rozrywkę już nikt nam nie przeszkodzi wszyscy poszli.

Zbliżał się w moją stronę a ja wstałam i się oddałam ale nie na długo bo trafiłam na ściane.

-Nie uciekaj-powiedział i położył ręce na moich biodrach. Zaczął jeździć rękoma po moim ciele. Aż trafił na piersi. Z moich oczu zaczęły lać się łzy.

-puść mnie!!!-krzyknęłam

-o nie najpierw się zabawimy-mruknął i wpił się w moją szyję ....

-błagam zostaw mnie -wychlipałam
Próbowałam się wyrwać ale na marne

Nagle drzwi się otworzyły

-Mike zostawiłem kl.... Co tu się kurwą dzieje ?!-krzyknął....

                               ****

Jak myślicie kto wszedł do pokoju piszcie jak myślicie

PORWANA✔Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz