Marinette
Nie chciałam jeszcze wracać do domu. Dlatego też, krążyłam po ulicach Paryża, z nadzieją że Czarny Kot wrócił do domu i mnie nie zobaczy. Jednak przeliczyłam się. Zobaczyłam go i on mnie. Zaczęłam uciekać. Chwycił mnie za nadgarstek. Odwróciłam się i napotkałam jego tęczówki. Intensywna zieleń. Cudowne.
-Dlaczego tak nagle uciekłaś? -spytał. Nie odpowiedziałam. Nie umiałam. Patrzyłam głęboko w jego oczy. On mi. Były takie cudowne... Nie! Co ty wygadujesz!? Kochasz Adriena! A może nie...? Nie! Na pewno go kochasz... Kota tylko lubisz. Zaczęliśmy się do siebie zbliżać.
Samuel
Właśnie skończyłem moją nową rzeźbę kobiety. Uważam że wyszła mi ślicznie. Szef będzie zadowolony.
-Co to ma być? Czy to goblin? I ty myślisz że szefowi się to spodoba? Pff! - Anka! Jak ja jej nienawidzę! Uważa się za najlepszą, ale jak próbuje wyrzeźbić człowieka to wychodzą zawijasy jakieś.
-Tak, tak właśnie myślę. I myślę że umiem o niebo lepiej od ciebie rzeźbić! - wszyscy w pobliżu spojrzeli się na nas, a dokładniej na mnie. Mina Anki na chwilę zrzedła, ale zaraz wróciła ta jej pewność siebie.
-Pff - powiedziała tylko, bo najwyraźniej panienkę zatkało i przeszła koło mnie defilując w tej swojej obleśnie obcisłej i krótkiej (tak że prawie jej bieliznę było widać!) spódniczce jednocześnie "niechcący" potrącając i wywracając moją rzeźbę. Popatrzyłem się na nią ze złością. Potem skupiłem się na mojej rzeźbie. Podniosłem ją i... Miała odłamaną dłoń! A tak się napracowałem! Argh! Zapłaci mi za to ta wredna lafirynda! Zapłaci! Schowałem twarz w dłonie i za zacząłem płakać.
Władca Ciem
-Ach... Czuję ten gniew! Kolejna zła dusza do mojej kolekcji! -wyciągnąłem dłoń przed siebie, na której usiadł biały motyl. Przykryłem go wolną dłonią i natychmiast ogarnęła go ciemna moc. Wypuścułem ciemnego już motyla w Paryż i rzekłem:
-Leć moja mała Akumo i zawładnij nim!
Samuel
Płakałem. Nagle usłyszałem trzepot skrzydeł. Podniosłem głowę i zobaczyłem ciemnego motyla. Gwałtownie odkoczyłem. Ale motyl nie podleciał do mnie tylko do mojej rzeźby. Wniknął w nią, a na mojej twarzy pojawił się wzór motyla. Usłyszałem głos.
-Rzeźbiarzu, jestem Władca Ciem. Dam ci moc zamieniania ludzi w posągi i podporządkowywaniu ich sobie oraz ożywiania wszystkich posągów w Paryżu! Ale w zamian musisz mi przynieść miracula Biedronki i Czarnego Kota. Zgadzasz się?-Tak Władco Ciem - odpowiedziałem. Już wiedziałem kto będzie moją pierwszą ofiarą!
Przez moje ciało przeszła ciemna moc. Przejżałem się w lustrze obok. Na moim ciele był kostium koloru szarego i tego samego koloru maska. Mój młotek powiększył się i znalazł swoje miejsce w specjalnym "plecaku". Wyciągnąłem go i cisnąem pocikiem z niego w stronę mojej rzeźby, mówiąc "ożywienie". Moje dzieło zaczęło się ruszać i za chwilę było prawdziwym człowiekiem. Klęknęła przede mną i powiedziała:-Do usług panie. - po jej słowach zaśmiałem się złowieszczo.
Marinette
Patrzyłam tak w oczy kota. Jeszcze trochę, a się pocałujemy! Wiedziałam że robię źle. Wiedziałam że zdraszam tym miłość do Adriena. Ale... Chciałam tego? Nie miałam pojęcia. Nie mogłam oderwać oczu od tych zielonych tęczówek... Nagle usłyszeliśmy huk i expresowo odskoczyliśmy od z siebie. Kolejna Akuma! Grrrr nienawidzę jej! A może kocham..? Będzie to... Dobra/zła Akuma. Ruszyliśmy z Kotem w stronę skąd dobiegł nas huk...
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
Poprawione 👮
Elooo oto nowy rozdział! Mam nadzieję że się podoba 😊
Gwizadka?
Komentarz?
Bye bye miły czytelniku!
CZYTASZ
Dla Ciebie Wszystko || Miraculum √
FanfictionRuszyliśmy z Kotem w stronę wieży Eiffla. Nagle usłyszałam strzał. Odwróciłam się w stronę Kota. -Słyszałeś to C... - to co zobaczyłam sprawiło że serce mi stanęło. Wypuściłam jojo z ręki. Na miejscu klatki piersiowej miał czerwoną plamę. Jego ostat...