Adrien
Kiedy Tikki odleciała zostałem chwilę sam i myślałem. Cieszyłem się z nowej mocy, ale tylko z tej pierwszej. Bo jakoś nie uśmiechało mi się słuchanie gadaniny i wywodów Plagga na temat Camemberta po użyciu kotaklizmu. Jak tylko o tym pomyślę... Grrrr.
-Cześć Kocie. - usłyszałem czyjś głos. Odwróciłem się. To była moja Lady.
-Och cześć Lady trochę mnie wystraszyłaś.
-Lady? - spytała lekko rozbawiona.
-No... eeee... Bo ja ten... Tak cię czasem nazywam... - zacząłem się jąkać. Biedronka zachichotała.
-Uroczy jesteś jak się jąkasz. -powiedziała i ku mojemu wielkiemu zdziwieniu poczochrała mi włosy. Biedronka! Ona poczochrała mi włosy! Chyba pierwszy raz odkąd zapomniała jestem tak szczęśliwy! Kropkowata chyba zauważyła moją radość bo znów zachichotała.
-Tikki mi powiedziała że znasz sposób na to bym odzyskała pamięć. Jaki to? - powiedziała podekscytowana.
-C-co? - spytałem zdziwiony.
-Nie powiedziała ci? -spytała zasmucona. Tikki mi coś mówiła?! Ale co?! Jaki sposób?! Myśl Kocie! Myśl! A tak! Przecież! Gigant Strażnik czy jak mu tam! Ulica... Coś z Paryżem... Paryska... Ile? Czarny Kot, pech... Pechowa liczba! 13! Eureka! Ulica Paryska 13! I mieszkanie... Które to..? Jak jest pech to musi być... Szczęście! Szczęśliwa liczba! Ummm... 7! Tak! Ulica Paryska 13 mieszkanie 7!
-Powiedziała! Oczywiście że powiedziała! Chodź idziemy! -chwyciłem ją za rękę i pociągnąłem w stronę ulicy Paryskiej!
Marinette
Po jakichś 10 minutach Tikki była spowrotem. Powiedziała że powiedziała Kotu jak mi przywrócić pamięć! Tak się cieszę! Nareszcie Kot nie będzie chodził smutny i przymulony! Przemieniłam się i ruszyłam w miejsce gdzie zostawiłam Kota. Nawet nieźle posługiwałam się moim jojo. Musiałam być wcześniej naprawdę dobra. Po chwili byłam na miejscu. Czarny Kot już tam czekał. Był odwrócony tyłem do mnie.
-Cześć Kocie. - powiedziałam na co ten odwrócił się. Był chyba trochę zaskoczony.
-Och cześć Lady trochę mnie wystraszyłaś. - odparł. Co?
-Lady? - spytałam rozbawiona.
-No... eeee... Bo ja ten...b- zaczął jąkać się Kot. Był uroczy jak się jąkał. - Tak cię czasem nazywam...
-Uroczy jesteś jak się jąkasz. -zachichotałam po czym poczochrałam mu włosy. Był wyraźnie zdziwiony moim gestem. Ale chyba się ucieszył. Znów zachichotałam.
-Tikki mi powiedziała że znasz sposób na to bym odzyskała pamięć. Jaki to? - spytałam podekscytowana. Kot nagle zmarkotniał. Co się stało? Czy ten sposób jest jakiś niebezpieczny?
-C-co? - spytał nie ukrywając zdziwienia.
-Nie powiedziała ci? - spytałam smutna. Nie usłyszałam odpowiedzi, ale Kot miał minę jakby próbował sobie przypomnieć. Po chwili się rozpromienił.
-Powiedziała! Oczywiście że powiedziała! Chodź idziemy! -powiedział radośnie, po czym pociągnął mnie w stronę... Jakąś. Nie wiem gdzie. Wiem tylko że skakaliśmy teraz po dachach w stronę mojego przypomnienia...
Adrien
Ugh! Jak mogłem zapomnieć o tak ważnej rzeczy! To przecież pamięć mojej Kropeczki! Najważniejsza ze wszystkich pamięci na świecie razem wziętych! Po 5 minutach byliśmy na ulicy Paryskiej. 13, 13, 13. Powtarzałem sobię tę liczbę w myślach jak mantrę. Po prawej są parzyste, a po lewej nieparzyste. Czyli 13 będzie po lewej. Patrzyłem się na lewą stronę. 5, 7, 9, 11... Jest! 13! Zatrzymałem się tak gwałtownie że Lady wpadła na mnie.
Podziwiała Paryż - miasto miłości, mimo że urodziła się tu. Prawdopodobnie. I mimo że mieszkała tu całe życie. Prawdopodobnie. Ale co mam powiedzieć... Nic nie pamięta... Co niedługo się zmieni. Wszedłem do budynku zacząłem szukać mieszkania 7. Podszedłem do drzwi, a za mną Biedronka. Chwilę się wahałem nim zapukałem. Gdy już to zrobiłem ze środka wydobyło się ciche "Proszę". Gdy je usłyszałem uchyliłem drzwi. Był tam jakiś medytujący staruszek. A może Tikki się pomyliła? Albo źle usłyszałem? Może to miało być mieszkanie 1 a nie 7? Biedronka zajrzała mi przez ramię.
-Witaj Czarny Kocie. Miło cię znów widzieć, Biedronko. - przywitał się. Czyli widział się już z Kropkeczką. A ja... To moje pierwsze spotkanie z nim. Ostrożnie weszliśmy do środka, a drzwi za nami same się zamknęły. Nie powiem, trochę mnie to przeraziło.
-Bo my... My szukamy Ogromnego Strażnika. - na moje słowa staruszek zachochotał.
-Wielkiego Strażnika. - poprawił mnie śmiejąc się. - To ja. Nazywam się Mistrz Fu. W czym mogę pomóc?
-Bo mamy pewną bardzo ważną sprawę...
~~~~~~~~~~~~~~~
Poprawione 👮
No elo Biedroneczki moje :D Jak się podoba rozdział? Mam nadzieję że jest okej 😳
Gwiazdka?
Komentarz?
Bye bye miły czytelniku!
CZYTASZ
Dla Ciebie Wszystko || Miraculum √
FanfictionRuszyliśmy z Kotem w stronę wieży Eiffla. Nagle usłyszałam strzał. Odwróciłam się w stronę Kota. -Słyszałeś to C... - to co zobaczyłam sprawiło że serce mi stanęło. Wypuściłam jojo z ręki. Na miejscu klatki piersiowej miał czerwoną plamę. Jego ostat...