8

1.2K 80 8
                                    

Shawn🙄:Hey, potrzebna podwózka? Pamiętaj, że cały czas jesteś mi to winna!
Ja:Sorry mendo ale już się umówiłam z koleżankami. Może innym razem?
Shawn🙄:Ok, wiesz co? I tak nie mogłem dziś się z tobą spotkać. Umówiłem się z taką laską z klubu do kina. Pa!

Shawn.... umówił się na.... RANDKĘ?! Wiem, że to jego życie itd, ale to było lekko chamskie z jego strony. Mam na myśli to, że dał mi nadzieje na to, że jednak mu na mnie zależy. Zaraz... przecież ja nie mogłam się....o nie. Chyba się... ZAKOCHAŁAM. Ale jak?! Zaczęłam piszczeć ze strachu a moja siostra wbiegła do pokoju krzycząc:
-Alison wszystko dobrze?! Dlaczego piszczysz?!
-Sorry sis, po prostu dowiedziałam się, że już na zawsze będę samotną babcią z kotami. A teraz chodź. Musimy się zbierać, co nie?
Smutna podeszłam do drzwi mojego pokoju otwierając je. Gdy zeszłam na parter zobaczyłam kogoś kogo widziałam na oczy po raz pierwszy. Zdziwiło mnie to, jednak patrząc na zegarek zdałam sobie sprawę, że miałam tylko 10 minut na dotarcie do domu dziewczynki. Ze zdziwieniem spytałam:
-Ehhh... kim jesteś??
-Henry, jestem chłopakiem twojej starszej siostry. Miałem ciebie zawieść na ulice "Holmestreet" czy jakoś tak.
Od kiedy moja siostra ma chłopaka? I dlaczego mi o tym nie powiedziała? Bez słowa otworzyłam drzwi i pobiegłam do samochodu pod domem. Gdy usłyszałam dźwięk otwierającego się samochodu wsiadłam do środka i oczekiwałam przybycia mężczyzny. Gdy wsiadł do pojazdu pojechaliśmy do celu mojej podróży.

*Timeskip 16:25*

Dotarliśmy na czas pod dom. Podchodząc do drzwi wyciągnęłam telefon z kieszeni i zapukałam.
-Alison! Przyszłaś idealnie na czas. Ayliah jest w swoim pokoju. Na lodówce wisi karteczka z naszymi numerami oraz zasadami jakie panują w czasie naszej nieobecności.
Kobieta zaczęła wypominać mi wszystkie zasady dotyczące opieki nad dzieckiem, aż w końcu musiała wsiadać do samochodu i jechać. Nareszcie mogłam zacząć moją pracę. Gdy wkroczyłam wielkim krokiem do środka zamurowało mnie. Na ścianach były zdjęcia ludzi, założę się ze to cała rodzina Mendesów, po których można było widzieć jak szczęśliwi są w swoim towarzystwie. Niestety nie mogłam doświadczyć takiego samego szczęścia jak ona. Udało mi się powstrzymać łzy ponieważ usłyszałam schodzenie po schodach. Pewnie Ailyah usłyszała moje ciche klnięcie po drodze do salonu.
-To pewnie ty jesteś moją nową opiekunką co nie?
Dziewczyna zapytała się schodząc po schodach.
-Tak, nazywam się Alison. A ty pewnie nazywasz się Ailyah, prawda?
-Tak, mam tez starszego brata, wiesz co? Jego nowa dziewczyna także nazywa się Alison! Chciałabyś go poznać?
Zdziwiło mnie jej pytanie oraz to, że jej brat miał dziewczynę o imieniu Alison. Jednakże zgodziłam się na propozycje i poszłam za nią do  pokoju na końcu korytarza. Słyszałam tylko piękną muzykę dochodzącą zza drzwi chłopaka oraz cudowny głos który skądś kojarzyłam.
-A może tak zamiast przeszkadzać twojemu bratu poszłybyśmy do twojego pokoju i pouczyły się matematyki?
-Matematyki? Na serio aż tak się boisz? Jesteś w jego typie! Na pewno się mu spodobasz. W końcu to Shawn.
Zaraz... więc tak. Jej brat ma 18 lat, nazywa się Shawn, ma bardzo podobny głos do mojego Shawna. To mogło oznaczać tylko jedno.
-Ja chyba poznałam twojego brata wcześniej. W sklepie. Przez niego zostałam niemal co zgwałcona.
Ailyah bez zastanowienia otworzyła drzwi a ja w pośpiechu odwróciłam się i spojrzałam na ścianę po mojej prawej stronie.
-Ayliah, ile razy mam tobie mówić, kiedy zamykam się w pokoju i śpiewam oznacza to tylko jedno. Jestem zajęty. Wiec mogłabyś uczynić mi---
Chłopak spojrzał się na mnie i bez oczekiwania na mój wzrok podszedł do mnie i powiedział:
-Alison, co ty tutaj robisz?? Mówiłaś, że musisz pracować. A tak poza tym, skąd wiedziałaś gdzie mieszkam?!
Shawn okłamał mnie co do SMS z randką! Wiedziałam! Był za bardzo zakochany w mła!
-A co z tobą?? Okłamałeś mnie. Mówiłeś, że idziesz na randkę z jakąś dziunią z klubu, a co? Wolałeś mnie olać jak jakiegoś śmiecia.
Zraniło mnie to, że chłopak nie był szczery w stosunku do mnie. Jednakże uszanowałam to ze względu na to, iż znaliśmy się tylko dwa dni. Odwróciłam się na pięcie, a moje włosy pofrunęły w powietrzu. Zawołałam:
-Ailyah, chodź. Musimy zrobić zadanie domowe oraz posprzątać w twoim pokoju.
Ze smutkiem kroczyłam w stronę drzwi z napisem "Ailyah".
«—•—•—•—•—•—»

Incognito //S.M. [SLOW WRITING]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz