11

1.1K 75 4
                                    

-Powinna zostać w szpitalu. Planujemy zrobić badania na Omdlenie Wazowagalne.
Powoli otwierałam ślepia licząc na obudzenie się w moim wygodnym łóżku.

PERSPEKTYWA SHAWNA

Czekając na pobudkę Alison pognałem do bufetu. Spała już dobre dwa dni. Gdy przeglądałem instagram, znalazłem filmik na którym pokazywano jak zrobić przepyszne i mięciutkie muffinki. Mój brzuch zaczął burczeć a ślina cieknąć jak na zawołanie. Pomyślałem:

Przecież w każdym szpitalu powinien być jakiś bufet. Pójdę sprawdzić.

Gdy przechodziłem korytarzami budynku, zobaczyłem dziewczynę, której oczy były czerwone. Łzy spływały jej po twarzy, a nogi trzęsły jak galaretka. Jako iż byłem miłym dżentelmenem, podeszłem do niej po czym spytałem:
-Wszystko w porządku? A tak w ogóle jestem Shawn.
Nic nie odpowiadała. Próbowałem jakoś namówić ją do wyrzucenia z siebie wszystkiego co ją dręczy, jednakże to również nie poskutkowało.
-Jest tutaj taka dziewczyna. Nazywa się Alison. Znam ją tylko trzy dni, jednak wiem, że to ta jedyna. Zanim zemdlała, pokłóciliśmy się. Zachowałem się jak kompletny dupek. Ona teraz leży i jeszcze śpi. To już dwa dni kiedy jest nieprzytomna. Boję się o nią.
Czułem jak łzy zaczynały wpływać mi do kącików oczu. Kobieta podeszła do mnie przytulając mnie i odpowiedziała:
-mój mąż wyjechał właśnie na operację mózgu. Ma padaczkę, i podobno tylko to może złagodzić objawy.
Zanim zdążyła dokończyć, lekarz podszedł do nas łapiąc kobietę za rękę.
-Zgłaszam jak największe kondolencje proszę pani, jednakże.....
-On... nie.... proszę powiedzieć mi, że pan żartuje!
Za każdym słowem słychać było coraz więcej łez spadających na policzki czerwone jak buraki. Przytuliłem ją nie wahając się. Gdy doktor poszedł, kobieta ,już uspokojona, na mój gest odpowiedziała namiętnym głosem:
-I tak mi na nim nie zależało, przynajmniej teraz jestem bogata i WOLNA.
Gdy usłyszałem te słowa wyobraziłem sobie różne scenariusze. Kristine, bo tak miała na imię, złapała mnie za tyłek mówiąc:
-Ty, ja, toaleta, teraz.
Jako, iż za brzydka nie była, za stara również nie, a ja jestem singlem, zgodziłem się po czym złapałem ją za rękę. Razem pobiegliśmy w stronę łazienek. Gdy weszliśmy do środka, oboje w pośpiechu zdjęliśmy koszulki, po czym podrzuciłem ją na zlew oplatając jej nogi wokół moich bioder. Nasz pocałunek był namiętny, jednakże coś mi nie pasowało. TO NIE BYŁA ALISON. Kolejny raz zachowałem się jak dupek wobec Ali, już rozumiem dlaczego mnie tak nienawidzi. Odepchnąłem kobietę krzycząc:
-Czemu mnie do tego namówiłaś?! Alison umiera a ja pieprzę się z jakiś starym modelem w kiblu szpitalskim. Dlaczego jestem takim dupkiem bez uczuć...
Zjechałem po ścianie na sam dół łapiąc twarz dłońmi.
-Widzę, że nawet sławny Shawn Mendes nie wie co dobre. Idę wyrwać innych mężczyzn. Do widzenia przyjacielu.
Kristine zniknęła już na zawsze z moich oczu. Taką miałem nadzieje. Gdy już miałem wstawać, usłyszałem dźwięk otwierających się drzwi. Pierwsza rzecz o której pomyślałem było schowanie się w jednej z kabin toalet. Warto było oglądać filmy akcji. Zamykając toaletę usłyszałem głos jakiejś kobiety, około 30 lat. Pewnie pomagała jakiemuś pacjentowi. Gdy siedziałem na podłodze, wsłuchiwałem się w rozmowę dwóch osób.
-Ale dlaczego chciałaś uciec? Shawn miał za chwilę i tak do ciebie wrócić.
-Nie chcę, żeby widział mnie w takim stanie. To stało się przez jakiegoś chłopaka, i nie chcę, aby skończyło się przez innego chłopaka.
Skądś rozpoznawałem ten głos, jednakże nie wiedziałem skąd.
-A poza tym, nie sądzę, że Shawn czuje to samo co ja do niego. W końcu znamy się tylko pieprzone trzy dni. A z resztą, jakby mu zależało na mnie, kupiłby mi szczeniaczka albo chociaż przyszedł na odwiedziny.
Nie mogłem uwierzyć w to co słyszałem. Alison Jessica Moore w końcu się obudziła! Miałem mieszane uczucia których nie umiałem opanować. Z jednej strony czułem się urażony tym, iż dziewczyna nie chciała mnie widzieć, jednakże z innej dowiedziałem się, że jej na mnie zależy. Podeszłem bliżej do drzwi, po czym przypadkiem otworzyłem je. Alison odwróciła się w moim kierunku ze zdziwionym wzrokiem.
«—•—•—•—•—•—»

Incognito //S.M. [SLOW WRITING]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz