4

1.8K 107 4
                                    

-Jak już mówiłam ZANIM MI PRZERWAŁEŚ, dziwię się, że to mówię aleeeee....... Shawn jest lepszym kandydatem na męża oraz chłopaka niż ktoś taki jak ty! A teraz do widzenia chłopcy, niestety muszę już iść do domu zjeść moje ciastka oraz oglądnąć jakąś komedię romantyczną.
Odwróciłam się w stronę przystanku przy czym pomachałam dwóm kłócącym się chłopakom. Coś w środku mnie chciało zawrócić i podziękować Shawnawi za to co dla mnie zrobił, jednak postanowiłam nie ukazywać tego jak słabą osobą jestem. Nie wiadomo co mogłoby wtedy się wydarzyć.

~~~~~~~~~~~~
Oczami Shawna
~~~~~~~~~~~~
I tak oto nieznajoma mi dziewczyna wybiegła ze sklepu. Co ja zrobiłem nie tak? Przecież uczyłem się od najlepszych. Gdy mówię "najlepszych" mam na myśli Jacka Gillinskiego i Camerona Dallasa. Bardzo mnie to zdziwiło kiedy blondynka zachowywała się tak jakby mnie nie znała. Każdy kto słuchał radia znał mnie, Shawna Mendesa. Kiedy dała mi do wiadomości, że nie jest fangirl od razu wiedziałem, że mogłem zacząć działać. Ona coś miała w tych niebieskich oczach, była taka piękna, co powodowało u mnie onieśmielenie oraz rumieńce. Wspominała coś o parku. Widziałem dziś jakiś obok szkoły gdy jechałem na wywiad do radia IHeart Awards. W tamtym miejscu znajdował się park, co znaczało, że moje oczy nie myliły się. Miałem tylko nadzieję, że był to ten właściwy. Gdy podążałem uliczkami zauważyłem mojego starego przyjaciela.
-Cameroooon!!! Stary jak tam? Tak długo się nie widzieliśmy.
Brunet spojrzał w moją stronę po czym przytulił mnie.
-Shawn, tęskniłem za tobą i twoim śpiewaniem pod prysznicem. Jak tam?
Dziwiło mnie dlaczego jest w Toronto. W końcu jego dom znajdował się w Dallas. Wątpiłem również w to, że miał tu rodzinę.
-Co ty robisz tu w Kanadzie? Nie powinieneś się szykować na M&G z fanami?
Cameron wyśmiał mnie przy czym odpowiadając wskazał punkt w oddali.
-Stary, nie uwierzysz w to ale M&G będzie się odbywać właśnie w tym oto parku w następnym tygodniu!
Zdziwiło mnie to. W końcu po tak długim czasie od odejścia z Magcon nie spotkałem ani jednej znanej mi twarzy. Myślałem, że już o mnie zapomnieli. Po chwili zauważyłem wcześniej napotkaną dziewczynę, która szła uliczką jedząc ciastka.
-Cameron, widzisz tą gorącą lalunię która tam idzie?
Wskazałem na dziewczynę po czym szturchnąłem bruneta w ramię.
-Tak, założymy się o to czy ją przelecę? Wiesz tak jak za starych dobrych czasów.
Tak, pamietam. To były pierwsze dwa miesiące naszej znajomosci. Cameron mówił wszystkim, że prześpi się z każdą dziewczyną w tym hotelu. Skończył na posterunku policji za napastowanie staruszki w nocy. Ten koleś jest nie wyżyty.
-Wpadła mi w oko. Udaje niedostępną itp ale taka nie jest. Wiem, że ja też wpadłem jej w oko. Mógłbyś--
-Podejść do niej i ją napastować jak zboczeniec a potem ty przyjdziesz i ją "uratujesz"? To klasyk stary. Jasne, że ci pomogę!
Cameron czytał mi w myślach. Można było powiedzieć, że ten plan miał ręce i nogi. Mój kolega dostał znak, który oznaczał start akcji
*TimeSkip wejście Shawna*
Okay teraz moje wielkie wejście.
-Minionek? MINIONKU już po ciebie biegnę!
Widziałem złość na jej twarzy. Co mogłem na to poradzić, że nie znałem jej imienia? Z automatu tak mi się powiedziało.
-Co ty mnie kurwa szpiegujesz czy co? Nie umiesz się pogodzić z prawdą?!?!
Gdy mnie zauważyła wskoczyłem w krzaki obok. Widziałem jak szukała mnie po całym lesie. Jednak jej na mnie zależy! A to niespodzianka! Zacząłem podchodzić w stronę znajomych od strony krzaków.
-BOO!
Wyskoczyłem zza drzewa, jednak Cameron pożałował tego co zrobiłem. Otóż dziewczyna przywaliła mu w narządy płciowe. Na jej twarzy pojawił się uśmiech, za to Cameron zabijał mnie wzrokiem.
-Cameron, wszystko Ok? Chodź pomogę tobie.
Podałem brunetowi rękę przy czym spoglądałem kącikiem oka w stronę dziewczyny. Coś było w jej oczach. Jakieś iskierki których blask przebijał nawet najjaśniejsze gwiazdy na niebie. Jej mina mówiła sama za siebie. Była zmieszana tą całą sytuacją.
-Skąd wy się znacie?! Dlaczego ja o niczym nie wiem?? Co tu jest grane??
Patrzyliśmy się na nią ze zdziwieniem. Nawet Camerona nie znała? Jezu, czy ona mieszka pod głazem czy co?
-Zanim odpowiem na to pytanie powiesz mi skąd znasz Shawna?
Cameron był BARDZO ciekawy tego jak poznała jej "bohatera".
-Ja i ona jesteśmy razem. Prawda kochanie?
W tej chwili położyłem moją rękę na jej plecach, po czym ze wzrokiem "Proszę zrób to" popatrzyłem się w jej piękne niebieskie oczy. Po chwili rozmyśleń postanowiła, że stanie po mojej stronie.
-Tak. Ja, Alison Weatherblue i Shawn jesteśmy razem już od dłuższego czasu.
Gdy to usłyszałem, rumieńce zaczynały pojawiać się na moich policzkach. Myślałem, że Alison ograniczy się tylko do odpowiedzi, jednak zaskoczyło mnie to co później zrobiła. Pocałowała mnie w policzek! Zaskoczony tym, że nie zaprzeczała oraz tym, iż pocałowała mnie, zacząłem lekko podskakiwać.
-Hmmm.... czyli nie zarucham.
Zawiedziony chłopak wyciągnął telefon z tylnej kieszeni po czym wyszeptał coś do mnie.
-Shawn, mogę jej powiedzieć o co chodzi? Ona za chwilę po policję zadzwoni, a ja nie chcę znowu problemów.
-Stary, już prawie kończymy, daj mi jeszcze 5 minut Ok?
«—•—•—•—•—•—»
No dobra, gwiazdki gwiazdkami, ale nie będę was zamęczać. Jak zareagowaliście na ten plan Shawna? Dajcie znać w komentarzach.

Incognito //S.M. [SLOW WRITING]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz