Prolog

110 8 5
                                    

Zasunęłam ostatnią walizkę i postawiłam obok mojego łóżka. Podeszłam do dużego lustra, uważnie się sobie przyglądając. Czy na pewno tego chcę? Wyjechać na studia na drugi koniec kraju, zostawiając rodziców i całe moje dotychczasowe życie?

Diana i Sebastian tam będą. - przypomniała mi moja podświadomość.

Był tego jeden plus - moja najlepsza przyjaciółka jedzie razem ze mną. Poza tym, będę widywała często mojego brata, którego od dwóch lat widziałam dość rzadko, zbyt rzadko. Uśmiechnęłam się na samą myśl, że zobaczę go pierwszy raz od trzech miesięcy, a później jak to my - i tak będziemy sobie dokuczać. 

Nagle drzwi od mojego pokoju się otworzyły, a w drzwiach stanęła mama z przejętym wyrazem twarzy. Wiedziałam, że próbuje to przede mną ukryć i przeżywa mój wyjazd, tak jak było też z moim bratem, kiedy to on opuszczał dom.

- Czas ruszać. - powiedziała, a ja usłyszałam smutek w jej głosie, mimo że próbowała się uśmiechnąć jak najszerzej potrafi.

- Wiem, mamo. - podeszłam bliżej i przytulilam ją jak najmocniej umiałam. - Będę tęsknić. - powiedziałam, dalej ją obejmując i czekając na jakąkolwiek reakcję z jej strony.

- Będę czekać w samochodzie. - powiedziała łamiącym się głosem, odsuwając się szybko ode mnie i wychodząc z pokoju.

Westchnęłam głośno i zacisnęłam mocno powieki, aby się nie rozpłakać. Wiedziałam, że dla niej to trudne, bo drugie jej dziecko będzie mieszkało 2500 mili stąd. Mnie też jest trudno ją zostawiać, mimo że nie będzie sama. Będzie z tatą. Ale od zawsze miałyśmy bardzo dobry kontakt i rozstania na tak długi okres przychodzą nam z wielkim trudem.

Zniosłam wszystkie walizki na dół i odstawiłam je tuż koło drzwi frontowych. Włożyłam air maxy, spojrzałam jeszcze raz na wspólne zdjęcia mojej rodziny, które wisiały na ścianie i wyszłam z domu, kierując się do samochodu.


***


- Wiem, że żegnałam się z tatą wczoraj, ale jeszcze raz uściskaj go ode mnie, okej? - powiedziałam do mamy, cały czas obserwując jej wyraz twarzy. Widziałam, że stara się ukryć emocje.

- Dobrze. - oznajmiła, lekko się uśmiechając. - Tylko bądź tam grzeczna, bo wiem jaka potrafisz być. - zaśmiała się cicho, a ja odetchnęłam z ulgą, wiedząc, że jednak nie będziemy stały zaryczane na środku lotniska.

- No idź już, bo zaraz odlecą bez Ciebie. - zażartowała, a ja wzięłam walizki w ręce i udałam się w kierunku pokładu samolotu.

Przechodząc przez bramki i kontrolę bezpieczeństwa, odwróciłam się jeszcze raz w stronę mamy i pomachałam jej na pożegnanie, a następnie udałam się do samolotu, gdzie zapewne czekała już moja najlepsza przyjaciółka.

Wtedy jeszcze nie wiedziałam co mnie czeka w New Haven. 

I want you to be mineOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz