-Jak mógł zrobić mi takie świństwo – różowo włosa ciskała piorunami nie zwracając uwagi na mężczyznę przymusem maszerującego tuż obok. – Jeśli jeszcze nie zauważyłaś też nie jest mi to na rękę- odburknął w swój naturalnie chłodny sposób. Przystanęli na środku korytarza po opuszczeniu archiwum. Zdaniem Itachiego musieli się dogadać. Sasuke dobrze wiedział, że poprzez rozmowę z bratem nic nie wskóra. Był równie uparty jak młodszy Uchiha. Gdy coś sobie postanowił, na pewno łatwo nie oddawał swojego celu. Spoglądał dłuższą chwilę w zimne tęczówki Haruno. Również wpatrywała się na niego z niesamowitą energią. Gdyby tylko mogła pozbyć się go wzrokiem już dawno by to zrobiła. Widok złej kobiety był dla niego dość niecodzienną i zabawną na swój sposób sytuacją. – Idziemy – odparł pociągając za sobą dziewczynę, tak że prawie wywróciła się na ziemię.
– Mógłbyś być delikatniejszy. Masz jakiś pomysł ? – pytaniu Sakury odpowiedziała jedynie posępna cisza. Wzięła głęboki wdech poczym mocno wypuściła powietrze. Irytował ją taki przebieg wydarzeń. – Jeśli mamy już być ze sobą połączeni mógłbyś chociaż odpowiadać na pytania ! Jesteś strasznie egoistyczny, chłodny w obejściu, oschły, gburowaty ..... – rozbudowywała powoli swoje myśli wiedząc, że na pewno nie puści tego mimo uszu. Czy tak bardzo sprawiało jej przyjemność dręczenie go w tej chwili ? Nie dane jej było jednak dokończyć ponieważ w jednej chwili poczuła jak silne ciało przyciska ją do ściany. Lekko wystraszona spoglądała w czarne tęczówki mężczyzny. Jego duża silna dłoń opierała się tuż obok jej głowy, natomiast drugą ręką przytrzymał ku górze jej zapiętą w kajdanki dłoń. A jego noga idealnie wpasowała się między jej kolana. Lekko wystraszona ugięła się pod jego ciężkim oddechem. Ich twarze znów dzieliły zaledwie centymetry. – Jaki jeszcze jestem ? – wyszeptał spoglądając jak na jej twarzy pojawia się rumieniec. Przez moment czuła, że nie może się ruszyć. Jego oddech delikatnie smyrał ją po nagiej szyi. Czując, że emocje biorą nad nią górę natychmiast się otrząsnęła. - .....zboczony ! – wrzasnęła mu przed twarzą a ogniki znów zapaliły się w jej oczach.
-Im szybciej to załatwimy tym lepiej – odpowiedział chwytając Sakurę za talie. Nim zdążyła spostrzec co się wydarzyło wisiała przerzucona przez ramię „napastnika". – CO ty wyprawiasz ?! Natychmiast mnie postaw, to naruszenie mojej przestrzeni osobistej Uchiha ! – krzyczała zdenerwowana uderzając zaciśniętymi piąstkami w jego plecy. Niestety mimo efektu jaki liczyła osiągnąć, nie zrobiło to na nim najmniejszego wrażenia. – Jeśli będziesz się rzucać podwinie Ci się sukienka. Swoją drogą to bardzo nie praktyczne. Zawstydzona natychmiast się uspokoiła. Wolną ręką próbowała szybko przycisnąć materiał do ciała, aby uniknąć tak możliwie krępującej sytuacji jednak nie była wstanie go dosięgnąć. W pewnym momencie poczuła jak ktoś wykonał tę czynność za nią. Jego dłoń właśnie wylądowała na jej pupie ?! Teraz to przesadził ! – Jak tylko się uwolnię będziesz tego żałował ! – kolejny raz oberwał delikatnym jak dla niego smyrnięciem po plecach. – Na pewno chcesz mnie tylko wykorzystać. Faceci twojego pokroju właśnie tacy są! Potem porzucisz moje ciało w lesie i zatuszujesz całą sprawę. Pamiętaj, że będę Cię gnębiła nawet 100 lat po śmierci cholerny zboczeńcu ! – nie odpuszczała. W zamian usłyszała tylko jego cichy śmiech. Więc nagle stać go na jakiekolwiek emocje ?!
Miała wrażenie jakby szli już bardzo długo. Oczywiście nie poddawała się całą drogę dogryzając brunetowi. – Mam nadzieje, że Twoja ręka nie przykleiła się tam już na stałe – zaczęła kolejną rundę jednak kątem oka dostrzegła nadchodzącego Shikamaru. – Czekaj no moment, czy on zamierzał przejść w ten sposób przez biurowiec ?! – pomyślała szybko ogarniając sytuację i miejsce w którym się teraz znajdują. Mimowolnie jej ciało całe się napięło. Nie chciała, aby ktoś zobaczył ją w tak niekorzystnej sytuacji i pozycji. Nie umknęło to uwadze bruneta, który napawał się teraz ciszą podarowaną przez Sakurę. – Patrzcie ! Nie wierzę ! - do uszu dwojga dobiegł głos Suigetsu. – Czy to Sasuke i Sakura ? – zapytał dochodząc do niego Hidan. Oboje rozpromienieli szerokimi uśmiechami. Nie ma co ukrywać, Uchiha niosący kobietę na ramieniu trzymający beznamiętnie rękę na jej pupie to niecodzienny widok. Haruno zawstydzona ukryła twarz w koszulce bruneta. – Ale obciach – biła się z myślami. Sasuke natomiast wydawał się być obojętny na zaczepki przyjaciół. Nie interesowało go ich zdanie na temat poglądu tego co widzą. – Czuję, że Itachi maczał w tym swoje ręce. Tak trzymaj Sasuke ! Tylko pamiętaj skąd biorą się dzieci ! – krzyknął Suigetsu za znikającą parą.
![](https://img.wattpad.com/cover/102498831-288-k334863.jpg)
CZYTASZ
Specjalne zadanie || SasuSaku
FanfictionSakura Haruno, pracowita, zdolna i ambitna młoda kobieta. Policjantka można by rzec z urodzenia - przejmująca zapał po ojcu. Ponadto mądra, piękna oraz.... sztywno trzymająca się reguł. Jednak czy to odpowiednia zaleta w zawodzie, którego gotowa był...