Znów zaspała! To wszystko wina Ino. Dobrze wiedziała, że nie wszyscy mają jutro wolne.. Oczywiście, na niekorzyść różowowłosej właśnie w podskokach naciągała na siebie spodnie.
Zaglądając na zegarek biegiem ruszyła w stronę korytarzy. W tym jak zawsze hałaśliwym i pełnym nagłych atrakcji budynku panowała podejrzana cisza. Wszyscy odsypiali zarwane nocne godziny. Sama chętnie wróciłaby jeszcze do łóżka choć na godzinkę pozwolić odpocząć swoim ciężkim powiekom. - Wyspałaś się ? - usłyszała za sobą słowa podtrzymane głośnym śmiechem.
- Ciszej Deidara! - zganiła chłopaka. - Wszyscy jeszcze śpią - dodała przykładając palec do ust.
- Oczywiście! Nie da się nie słyszeć głośnego chrapania Naruto za ścianą mojego pokoju - przerzucił teatralnie wzrokiem przybierając oburzoną minę, jakby miał pretensje do przyjaciela, że wygonił go szybciej z łóżka. - Jesteś głodna ? - dodał po chwili bacznie lustrując uśmiechniętą dziewczynę. - Nie, nie ! Zupełnie zapomniałam o poczuciu czasu - machała dłońmi odganiając od siebie myśli o pysznym śniadaniu. Ostatecznie głos, który wydobył się z jej brzucha zaprzeczył wszelkim wypowiadanym przez nią słowom. - Na głodnego nic nie wymyślisz - wytknął jej palcem blondyn ściskając za nadgarstek, by po chwili ciągnąć ją w stronę jadalni.
W pomieszczeniu było dość cicho. Po dzisiejszym poranku można by było stwierdzić, że w tym budynku nikt nie mieszka. Jedyna błogość została naruszona przez odgłos puszczonej wody z kranu. Haruno została jednym ruchem wciągnięta do środka, zwinnie przeskakując próg.
- Widzę, że nasza gosposia już pracuje - zaśmiał się Deidara kierując zaczepną uwagę w stronę młodszego Uchihy, który swoimi nad wyraz opanowanymi ruchami zmywał brudne naczynia. na te słowa można było dostrzec jak mięśnie na jego plecach spinają się, a jego dotychczasowe poczynania zamarły w bezruchu. Z chłodnym spojrzeniem odwrócił głowę przez ramię, by posłać blondynowi swój firmowy morderczy wyraz twarzy. Po chwili skierował wzrok na dłoń Deidary, która zupełnie niespodziewanie dalej ściskała drobny nadgarstek Sakury, a następnie wbił się w szmaragdowe tęczówki różowowłosej. Tym razem w ciemnym spojrzeniu Uchihy pojawiła się dziwna, niezrozumiała iskierka. Natychmiast spinając każdy centymetr swojego ciała powrócił do wykonywanej wcześniej czynności, jakby zupełnie nie obeszła go sytuacja, którą zobaczył. W końcu nie byli ze sobą w żaden sposób połączeni, więc dlaczego miałby się złościć, że jakiś dupek trzyma ją za rękę. W jakimś stopniu jednak przeszkadzało mu, że to akurat dłoń blondyna miała tą przyjemność. Przecież on leciał na wszystko co się rusza. Zawsze, gdy wychodzili na akcje podrywał wszystkie kobiety jakie napatoczyły mu się po drodze. Nie kontrolując swoich zachowań zacisnął mocniej dłonie na talerzu, który momentalnie pękł na pół.
- Sasuke-kun ? - spytała dziewczyna wsuwając delikatnie dłonie pod jego pachy, by następnie przycisnąć swoje drobne ciało to jego pleców. Na dźwięk swojego imienia wypowiedzianego w tak słodki i kojący sposób drgnął mimowolnie. Zapanowała cisza, przerywana tylko cichym oddechem osób znajdujących się w pomieszczeniu. - Co robisz Sakura? - jego chłodny obijał się echem. - Puść mnie - dodał chwytając nadgarstki Haruno, by po chwili uwolnić się z objęcia. Jej skóra była taka gładka i ciepła.
Zupełnie nie potrafiła zrozumieć jego zachowania. Raz potrafił być ciepły i opiekuńczy, a następnie jak za sprawą magii przemieniał się w oziębłego dupka niewrażliwego na jakiekolwiek uczucia. Wczoraj wieczorem przecież jeszcze pozwalał się jej przytulać. Sądziła, że może coś zaczęła dla niego znaczyć. Znów wszystko psuje. - Co się stało ? - wymamrotała niepewnie spuszczając ręce wzdłuż ciała. Spoglądała zaniepokojonym wzrokiem w podłogę lustrując swoje stopy. Może nieczuła się rozczarowana. Bardziej zawstydzona swoją postawą. Widocznie on nie odczuwał takich samych uczuć co ona. Nie potrzebnie robiła sobie nadzieję, że te wszystkie gesty, które do niej kierował cokolwiek mogły dla niego znaczyć. - Nic. Znów jesteś irytująca. Może powinnaś skupić się bardziej na pracy, niż romansowaniu z kolegami. - odparł nie zaszczycając ją wzrokiem. Znów stał się chłodny. - Swoją drogą... - wytarł mokre dłonie w szmacianą ścierkę leżącą na blacie. - Powinnaś uważać na antyterrorystów. Oni nie lokują czegoś takiego jak uczucia. - mówiąc to zerknął w stronę blondyna popijającego szklankę wody. Zupełnie nie zwracał na nich uwagi.. Do momentu, aż Haruno zacisnęła mocno pięści wbijając paznokcie w dłonie, a następnie z ogromnym impetem nadepnęła na stopę Uchihy.
![](https://img.wattpad.com/cover/102498831-288-k334863.jpg)
CZYTASZ
Specjalne zadanie || SasuSaku
FanfictionSakura Haruno, pracowita, zdolna i ambitna młoda kobieta. Policjantka można by rzec z urodzenia - przejmująca zapał po ojcu. Ponadto mądra, piękna oraz.... sztywno trzymająca się reguł. Jednak czy to odpowiednia zaleta w zawodzie, którego gotowa był...