4

134 5 1
                                    

Myślałam również o tej trasie. Bałam się jej. Po chwili usnełam.

Obudziłam się. Była godzina 6:00. Miałam wstać o 5:30. Pociąg mam za godzine. Szybko wstaje i podchodze do szafy. Wyciągam za dużą na mnie szarą bluze,biała bluzke i czarne rurki. Poszłam do łazienki zostawiłam rzeczy,które wzięłam ze sobą i wzięłam szybki prysznic. Umyłam włosy i ciało,które następnie owinęłam w biały ręcznik. Ubrałam się w zestaw,który wcześniej przygotowałam. Rozczesałam włosy i związałam je w kucyka,aby było mi wygodznie podczas podróży. Dziś koncert w Rzeszowie,nawet jeszcze nie wyjechała a naprawdę zaczynam sie stresować. Postanowiłam zadzwonić do Adama. Poszłam do mojego pokoju i odłączyłam telefon od ładowarki,która przy okazji w
schowałam do plecaka. Odblokowałam telefon i wybrałam numer do Adama. Nie odbierał. Pomyślałam,że zmienił zdanie,więc
zeszła na dół z walizką i ubrałam buty.

-Mamo!
-Co tam skarbie!?-odpowiedziała mi ze swojej sypialni.
-Ja już jadę i chce sie pożegnać!

Usłyszałam kroki na schodach. Zobaczyłam moja mame w szlafroku. W sumie czego sie spodziewałam jest 6:40,a moja mama zaczyna pracę o godzinie 8 rano.

-Kochanie wiesz,że Tata nie będzie zadowolony z tego,że znowu zaczynasz kariere?
-Wiem mamuś ale to jest moje życie,nie jego-uśmiechnełam się do niej pocieszające-To może zapewniać mi dobrą przyszłość.
-No dobrze-uśmiechnęła sie do mnie. Zauważyłam,że szklą się jej oczy.
-Dlaczego płaczesz?
-Moja mała córcia dorasta,zaczyna robić to co kocha i właśnie zostawia mnie bo jedzie w trasę.
-Mamo,przecież Cię nie zostawiam,wrócę tu za kilka dni-przytulilam rodzicielke
-No dobra,idź już bo spóźnisz sie na pociąg chyba,że chcesz abym Cię odwiezła?
-Nie mamo,przejdę się
-No dobrze jak chcesz,a co z Adamem? Jedzie z tobą?
-Miał jechać,ale nie przyszedł,miał być tu 15 minut temu-powiedziałam i zeszkliły mi sie oczy,myślałam,że mój chłopak mnie wesprze w tym co robię.
-Kochanie,naprawdę mi przykro.
-Trudno jakoś sobie poradzę...dobra ja już idę,bo zaraz się spóźnię-przytuliłam ostatni raz moją rodzicielke i otworzyłam drzwi. W progu stał Adam z walizka,gdy mnie zobaczył uśmiechnął się do mnie spod tej jego grzywki. Wyglądał tak uroczo. Podeszłam do niego i go przytuliłam,on odwzajemnił uścisk. Zostałam w jego ramionach do momentu,aż moja mama sie odezwała

-Wy tak słodko ze soba wygladacie-powiedziała i uśmiechnęła sie pod nosem.

Adam odsuną się odemnie i poprawił swoją grzywke również sie uśmiechając. Odwróciłam sie do mamy.

-Jednak jest-zaczęłam sie śmiać.
-No jest,jest-również sie śmiała-dobra idzcie już bo sie spóźnicie-popatrzyła na nas.
-Dobrze juz idziemy mamo-odwróciłam się i zaczęłam iść obok Adama.
-Uważajcie na siebie
-Jest w dobrych rękach, niech Pani sie nie martwi-odezwał sie po raz pierwszy dzis Adam.
-Będę codziennie pisać mamuś,spokojnie.

Pomachałam mamie i poszłam przed siebie razem z Adamem. Całą droge na peron przebyliśmy w ciszy. Gdy weszliśmy już do budynku,aby Adam mógł kupić bilet zdałam sobie sprawę,że nie wzięłam ze sobą swojego biletu.

-Adam mamy problem.
-Co się stało?
-Bo ja nie wzięłam ze sobą biletu.
-Ugh...myśl czasem. Dobra wystarczy Ci na bilet?
-No raczej tak.
-To w czym masz problem?
-Dobra nie było tematu...chodź kupimy te bilety.-chwyciłam go za rękę i pociągnęłam do kasy.

Stanęłam w kolejce,przedemna było około 4 osób,pomimo tak wczesniej godziny. Stałam w ciszy,gdy wkońcu nadeszła moja kolej podeszłam do okienka. Po drugiej stronie siedziała starsza kobieta o niemiły wyrazie twarzy.

-Dzień dobry-uśmiechnełam sie do kobiety
-Dobry ,czego sobie panienka życzy?
-Emm...poproszę dwa bilety do Rzeszowa.
-Najbliższy odjeżdża o godzinie 11:59
-Ale sprawdzałam rozkład i był również o godzinie 7:00,nawet kupiłam na niego bilet,tyle że co nie wzięłam ze sobą.
-Niestety nie ma już miejsc przykro mi-kobieta uśmiechnęła sie do mnie sztucznie-to panienka kupuje te bilety czy nie?
-Emm...Adam,możesz tu podejść?
-Już idę-podszedł do mnie-co się stało?
-Najbliższy pociąg odjeżdża o gdzinie 11:59.
-O kurde to trochę komplikuje nam sprawy.
-Mogą Państwo szybko sie decydować,są jeszcze inne osoby które chcą kupić bilet-powiedziała staruszka.
-Dokładnie ,mi też sie śpieszy-wtrącił się jakiś facet który stał za nami

Chciałam się już odezwać,ale Adam mnie wyprzedził.

-Niech Pani daje te bilety,a ty  sie nie oddzywa,dobrze ci radze-powiedział mój chłopak pokazujac palcem na mężczyznę za nami.
-Już spokojnie,facet wyluzyj.-powiedział spędzony
-Zaraz to wyl...-przerwałam mu
-Adam proszę Cię,już nic nie mów,nie potrzebne ci są kłopoty.

Chwyciłam Adama za rękę i starałam obrócić go w stronę okienka. Wkońcu sam to zrobił a ja podeszłam do okienka i wzięłam bilety.

-Należy się 35,99 złotych-powiedziała kobieta,wyciągnęłam pieniadze i jej zapłaciłam

Odeszłam na bok,podszedł do mnie Adam.

-Pozostało nam czekać,mieszkamy nie daleko Rzeszowa mamy tylko 40 minut jazdy,więc będziemy przed 13:00 na miejscu.
-Wiem,ale próbę mam o 10:15,a wcześniej trzeba rozgrzać jeszcze głos.
-Zadzwoń do Roma niech zmieni Ci godzine próby.
-On nazywa sie Remo...
-Mniejsza,zadzwoń do niego.
-Dobrze-mówiąc to wstałam z ławki na której siedzieliśmy.

Wyciągnęłam telefon z tylnej kieszeni moich spodnii. Wykręciłam numer do Remo. Zadzwoniłam i czekałam,aż odbierze. Słyszałam sygnały. Pierwszy,drugi,trzeci. Odebrał.

-Halo-powiedziałam
-Halo,Ola?
-Tak,to ja Remo.
-Gdzie jesteś? Coś sie stało?
-Jestem na dworcu,pociąg mam dopiero o 11:59,więc nie zdążę na próbę.
-Kurde,jedynie co moge zrobić to postarać się aby Barsi zrobili teraz próbę.
-A jeśli nie to może przyjadę dziś,ale nie będę śpiewała. Wiesz obczaje co i jak jest.
-Napewno?
-Tak,będę śpiewała od jutra.
-No dobrze,powiadomie wszystkich a ty jedź ostrożnie.
-Dobrze,do zobaczenia

Wróciłam i usiadłam obok Adama,który przeglądał instagrama

-I jak?
-Stwierdziłam,że dziś nie bede śpiewać,od jutra zacznę a dziś ogarnę co i jak.
-Dobrze,wiesz co wpadłem na pomysł.
-Zaskocz mnie.
-Co Ty na to aby nagrać filmik na mój kanał?
-W sumie dobry pomysł,ale jaki?
-Taki tag ,,Kto?" co Ty na to?
-Dobra,pod warunkiem,że nagramy jak cie maluję.
-O nie,na to sie nie zgodzę
-Nie daj sie prosić-uśmiechnełam sie do niego i zrobiłam minę ,,zbitego psa"
-Ehh...no dobrze.
-Jej,to kiedy?
-Może dziś w hotelu?
-Oki mi pasuje.

Przez ten czas kiedy czekaliśmy na pociąg ,rozmawialiśmy ze sobą. W końcu przyjechał nasz transport. Wsiedliśmy,udaliśmy się do odpowiedniego przedziału i rozsiedliśmy się wygodnie w fotelach. Gdy ruszyliśmy,podłączyłem słuchawki do telefonu,puściłam swoją ulubioną playliste i odpłynęłam do krainy Morfeusza.

Obudziłam się jak pociąg chamował. Wstałam i wzięłam walizkę. Wraz z Adamem wysiedliśmy i czekaliśmy na taksówkę,którą zamówił Adam. Po jakiś 10 minutach czekania, przyjechała taksówka,wsiedliśmy i ruszyliśmy w stronę klubu ,,Life Hous".

Wysiedliśmy pod klubem,zadzwoniłam do Remo,że już jesteśmy i żeby po nas wyszedł. Po chwili był już obok nas.

-Część wam-powiedział i przytulił mnie na powitanie,odwzajemniłam uścisk.
-Hej,znasz Adama?
-Oczywiście,witaj stary-przebił pione z Adamem
-No cześć Remo
-Chodźcie do środka

Wszedł z nami do środka,przedstawił nas ochronie i dał identyfikatory.

-No Ola,stresujesz się tym jutrzejszym występem?

Nic nie odpowiedziałam bo właśnie wszedł do środka on. Nie widziałam go rok. Cały rok. Świat się nagle zatrzymał i był tylko on...

-----------------------------------------------------------1208 słów bez notatki

Przepraszam za tak długą nieobecność,ale brak weny po prostu. Postaram się teraz pisać częściej,ale nauka i te sprawy. Mam nadzieje,że spodobał wam się rozdział i przepraszam za jakieś błędy  xx

Trasa Young Stars On Tour /L.D, C.LOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz