Rozdział 11

5.3K 159 2
                                    

Wstałam o godzinie 11:56 , przeciągnełam się leniwie i powoli wstałam z łóżka . Nie szłam dziś do szkoły bo wczoraj późno wróciłam ze szpitala. Podeszłam do szafy i wyciągnełam czystą bielizne i ciuchy. Po chwili wykąpana , wymalowana i ubrana. (Zdj ubrań w mediach ) . Zeszłam do kuchni aby zrobić sobie śniadanie na lodówce wisiała tylko kartka od Mike .
W której poinformował że jedzie do szpitala po Aarona . Mieliśmy razem po niego jechać. Złapłam za jabłko bo na nic wiecej nie miałam ochoty , poszłam do salonu i usiadłam na kanpie i złapałam za pilot , włączyłam mój ulubiony serial "Moja Nadzieja"
Po kilku minutach oglądania serialu  uszłyszałam trzask zamykanych drzwi , pewnie chłopcy wrócili . Po chwili poczułam jak ktoś zasłania mi ręką oczy.
-Zgadnij kto wrócił do domku - szepnął mi do ucha oczywiście był to ten pajac Aaron .
- Taki jeden idiota a teraz bierz te łapska - powiedziałam lekko zirytowana.
-Idiota powiadasz a w szpitalu szeptałaś mi coś innego - powiedział zabierając rękę z moich oczów. Prosze powiedzcie tylko że on nie szłyszał nic co do niego mówiłam. Lekko zawstydzona opuściłam głowę na dół. Chłopak po chwili usiadł obok mnie . Nadal na niego nie patrzałam , próbowałam oglądać serial ale brunet wypalał wzrokiem we mnie dziure . Ciekawe gdzie tak wogóle jest Mike .
-Długo będziesz się tak gapił - wypaliłam zirytowana
-Wiesz jesteś ciekawsza niż ten nudny serial Skarbie - powiedział patrzac mi w oczy
-Yh.. A tak wogóle gdzie jest Mike - zapytałam
-Pojechał coś załatwić - powiedział , po chwili zaczął dzwonić mi telefefon był to numer zastrzeżony , odebrałam
*Rozmowa telefoniczna *
Cześć myszko , masz ochote sie dziś spotkac - powiedział głos w telefonie , znienawidzony przeze mnie . Był to Jackson jak on może do mnie dzwonić po tym co zrobił.
-Pojebało Cię - warknełam
-O co ci chodzi - zapytał zdziwiony on jest jakiś chory
-O tramwaj co nie chodzi Idioto , i nie dzwoń do mnie więcej Palancie - krzyknełam do telefonu a nastepnie sie rozłączyłam i rzuciła telefon na stół. Spojrzałam na Aarona który mi się przyglądał .Po chwili uszłyszałam dzwięk przychodzącego sms , złapałam za telefon
Od : Nieznany Numer
Pamiętaj Suko dorwe cie , tamtego frajera nie udało mi się zabić ale z tobą będą ciekawsze rzeczy . Już wyobrażam sobie jak bedziesz jęczała moje imie..   J
Gdy odczytałam wiadomość łzy zaczeły lecieć mi po policzku , boje się go .
-Cass - mruknął brunet patrząc na mnie
A co jeśli on mnie dorwie , muszę wrócić do rodziców tam będe bezpieczna czemu ja mam takiego pecha.
-Cassidy - krzknął wyrywając mnie z mysli i zaczął wycierać mi kciukiem lecące łzy.
-Muszę iść się spakować - powiedziałam patrząc w ściane
-Co o czym ty gadasz - powiedział brunet
-Wyprowadzam się - powiedziałam nadal patrząc w ściane
-O czym ty pierdolisz - wykrzyknął zły
-Ty nic nie rozumiesz - krzyknełam
-To mi wytłumacz - powiedział spokojniej
-On...on mnie zabije - powiedziałam przestraszona
-Kto - zapytał zły
-Ten skurwiel - wykrzyknełam a łzy zaczeły leciec mi po policzkach . Chłopak usiadł bliżej mnie i przytulił .
-Cśśśs... - szepnął i złapał za moją ręke w której miałam telefon .
               *******Pov Aaron *******
Od: Nieznany numer
Pamiętaj Suko dorwe cie , tamtego frajera nie udało mi się zabić ale z tobą będą ciekawsze rzeczy . Już wyobrażam sobie jak bedziesz jęczała moje imie..   J
Przeczytałem wiadomość w jej telefonie , ona chce się wyprowadzić ona nie może . Musi być przy mnie
-Kurwa - warknąłem zły
-Muszę iść się spakowac - powiedziała beznamietnie
-Nigdzie nie jedziesz , on ci nic nie zrobi przy mnie - powiedziałem i wtuliłem mocniej dziewczyne , Blondyna tak jakby się trochę uspokojiła . A po chwili się odsuneła i spojrzała mi w oczy .
- Proszę tylko nie mów o tym Mike'owi - szepneła a ja tylko kiwnełem głową . Po chwili uszłyszeliśmy dzwięk otwieranych drzwi . A do salonu wszedł scześliwy Mike
-Cześć wam , jak tam - powiedział  się sczerząc
-Cześć - mruknełem
Następnie zaczeliśmy grać na x-boxie , po 22 Cassidy poszła spać a ja jescze chwile zostałem w salonie z Mike'm
-Wiesz coś czego ja niewiem - stwierdził przyjaciel
-Coo nie - powiedziałem kłamiąc , jescze chwile pograliśmy w fife a następnie Mike poszedł do siebie do pokoju , wiec wstałem i poszłem gdy szłem obok pokoju Cassidy . Uszłyszałem
-Zostaw mnie prosze - krzyczała dziewczyna
-Nie dotykaj mnie - nadal krzyczy a ja postanowiłem wejśc do jej pokoju , dziewczyna rzuca sie po łóżku i krzyczy oraz jest cała zalana łzami i potem.
-Cass - powiedziałem
-Zostaw - wydarła się dziewczyna
-Cassandro obudz sie - powiedziałem lekko ją szturchając a dziewczyna się obudziła i odrazu się we mnie wtuliła.
-Powiedz co ci się śniło - odparłem
-On , Jackson on mnie zaczął roz..,ierac - powiedziała się jąkając i płacząc .
-Cśśś ,, on cie nie ruszy jestem przy tobie - szepnełem
-Zostaniesz ze mną - zapytała
-jasne - odparłem i się rozebrałem , a po chwili leżałem obok dziewczyny . Przytuliłem ją i zasneliśmy


I Love You Princess  ❤Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz