sixty three | 160815

537 76 4
                                    

Taehyung

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

Taehyung


Nagle moje oczy się rozszerzyły, a moja mina zrzedła. Wypowiedział te słowa przez zaciśniętą szczękę, że po mojej głowie przedostały się setki myśli. 

Niemożliwością byłoby to, że Jungkook mógł mu cokolwiek powiedzieć, bo nie opuszczałem ich na krok. Byłem jak ich cień...

Hm... ewentualnie mógł wszystko wygadać w kuchni podczas gdy ich szukałem. 

Wstałem szybko z łóżka i pokierowałem się w stronę wyjścia. Chciałem już zejść normalnie ze schodów, ale nagle zostałem perfidnie zepchnięty. Spadłem z nich i uderzyłem mocno głową o ostatni schodek, ale nie dano mi się podnieść, bo za chwilę ktoś zrobił to za mnie. A nawet znalazłem się kilka centymetrów nad podłogą. 

Od razu zostałem przyszpilony do ściany. 

- Ty pierdolony sukinsynie! - o no proszę. Nauczył się nowych słówek. Yoongi jedną ręką przyparł mnie do ściany, a drugą mocno ściskał za gardło. Coraz bardziej było to niekomfortowe i brakowało mi jakiegokolwiek tlenu. 

- Ogarnij się Suguś, bo Ci jeszcze żyłeczka pęknie. - wydusiłem ostatkiem sił. A starszy wyglądał jak wulkan, który zaraz miał wybuchnąć i spowodować największą apokalipsę na świecie. Nie ukrywam śmiesznie to wyglądało. 

Kto by pomyślał, że taki drobny mężczyzna o bladej skórze może być tak silny i stać się czerwonym jak burak dosłownie w sekundę. 

- Jak mogłeś, co? Przecież byliśmy kurwa przyjaciółmi! - zadał mi okropnie mocny cios w brzuch, że się skuliłem w sobie. Uwolnił mnie, a ja zjechałem po ścianie pogrążając się w bólu i nabierając świeżego powietrza. Nie na szybko, bo za chwilę dostałem pięścią w nos. - Aż tak Cię ciągnie do zajętych facetów?! Co?! Odpowiadaj do cholery! - chciałem Coś odpowiedzieć, ale z pokoju wybiegł jak poparzony Jungkook. 

- Kurwa Yoongi zostaw go do cholery! - rzucił się na czarnowłosego, ale ten tylko go odepchnął co w skutek tego upadł na kanapę. Przynajmniej on miał miękkie lądowanie. 

- Nawet go nie broń! Przecież on próbował się do Ciebie dobrać!! - wykrzyczał, a ja już nie wytrzymałem i wybuchnąłem gromkim śmiechem tak, że ponownie brakowało mi tlenu. - A ty z czego cieszysz mordę? 

Delikatnie uniosłem się i już po kilku sekundach stałem na własnych nogach. 

- No bo jesteś głupi i w chuj naiwny Min Yoongi. Myślisz, że gdyby Jungkook nie był chętny to bym posuwał się do takich czynów? Błagam Cię. Widać, że nie jesteś wystarczająco dobry dla niego, że przyleciał do mnie, abym zaspokoił jego potrzeby. - zakpiłem.

Szybko zwrócił się do brunet - Ty pieprzony... - nie dałem mu skończyć. 

 - Z resztą... zastanawiam się Co t a k i e g o Jimin w tobie widział i Co widzi w tobie Jungkook. Naprawdę. Przecież ty nawet kurwa nie jesteś przystojny! Wyglądasz jak miękka klucha, ale no przyznam siłę w łapie to ty masz. - uśmiechnąłem się pogardliwie. 

- Co ty pieprzysz? 

- Błagam Yoongi, ogarnij się, bo nie zasługujesz ani na Parka ani na Jeona. - Młodszy nie ogarniał co tak naprawdę aktualnie się dzieję. - To właśnie ty jesteś sukinsynem, nie dam Ci zranić kolejnej osoby. Co? Najpierw Jimin, teraz Jungkook, a potem kto? Hoseok? Zgaduję, że pewnie tak. 

Starszy jeszcze bardziej się wpienił i ruszył w moją stronę. 

Oh czyżby bał się, że jego prawdziwa osobowość może wyjść na jaw? Kurwa no, przykro mi. 

Czas zakończyć to wszystko, bo nie mogę patrzeć na to jak ten dzieciak patrzy na tego chuja jak w obrazek. 

Zanim starszy zdążył mnie zaatakować, a ja byłem szybszy i sprytniejszy. Przewinąłem go przez siebie, a potem rzuciłem na fotel. Jeon tylko przypatrywał się tej całej szopce nie wiedząc już totalnie niczego. 

- Czy mogę wiedzieć co tu się wyprawia? - jęknął wręcz płaczliwie. Spojrzałem na chłopaka i ukucnąłem przed nim. 

- Otóż tak się składa, że...

- Zamknij się do cholery!! - krzyknął Min. Poderwałem się z miejsca. 

- Nie ma mowy, nie mam zamiaru znowu robić za jakiegoś pieprzonego wynalazce pomysłów. To za daleko zaszło, a nie chce, żeby potem on kurwa cierpiał. To, że ty jesteś spierdolony nie znaczy, że on musi też się takim stać!! 



napisałam, bo leżę w łożku chora

jakies 2/3 rozdziałki i koniec whatever

» whatever ➳ yk/taekook «Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz