Wraz z swoim hyungiem leżeliśmy na miękkiej kołdrze, która znajdowała się na łóżku. Zaproponowałem mu, żebyśmy się położyli, bo nie wydawało mi się siedzenie na podłodze za romantyczne. Mój hyung przerwał wtulanie się we mnie i podniósł się do siadu. Obserwowałem jego każdy ruch, zauważyłem, że kurczowo trzyma się swojego pomiętego swetra, a rękawy ciągle naciąga na swoje dłonie.
- Hyung, obiecuję. Nie ucieknę, zostanę tu z tobą. Tylko proszę powiedz mi.- chwyciłem chłopaka za nadgarstki, a on natychmiastowo syknął z bólu. Chciałem podwinąć mu rękawy, ale Min szybko zabrał swoje ręce. - Proszę pokaż co tam masz.- odrzekłem ściszonym, ale zarazem poważnym tonem.
Chłopak spojrzał na mnie z strachem w swoich czarnych głębokich kocich oczach. Po chwili delikatnie odkrył swoje zaczerwienione i posiniaczone nadgarstki. Oczy chłopaka ponownie się zaszkliły.
- Boże hyung, nie płacz.
- One są nie tylko na nadgarstkach.-wymamrotał pod nosem.- Są na kolanach, udach, brzuchu, plecach, ramionach. Są wszędzie, rozumiesz?! Nawet najdrobniejszy ruch sprawia mi potworny ból w każdej części mojego okropnego ciała! Czuję się brudny! On mnie brutalnie wykorzystał! Rozumiesz to?
Spojrzałem na chłopaka nic nie mówiąc. On prychnął tylko rozżalony pod nosem. - No właśnie, nie rozumiesz i nie zrozumiesz.
- Zrozumiem, zrozumiem kiedy już będę wszystko wiedział.
YoonGi podkurczył swoje nogi tak, aby teraz jego broda opierała się o jego kolana. Usiadłem na przeciwko niego krzyżując swoje nogi i wpatrywałem się w jego twarz z poważną uwagą.
Przeczesałem mu lekko grzywkę do tyłu, aby jego włosy nie zasłaniały mu czoła i tych pięknych oczu. Wiedziałem, że to jest cholernie trudne, ale musiałem się dowiedzieć. Musiałem wiedzieć wszystko. Chłopak wziął trzy głębokie wdechy i zaczął mówić.
- To stało się jakoś dwa pieprzone dni temu. Wychodziłem z klubu z chlany w trzy dupy. Jak normalny człowiek chciałem się rozerwać. No trochę przesadziłem, ale nie ważne. - jego wzrok z mojej twarzy przeniósł się na obraz, który wisiał na ścianie przy drzwiach.
- Zadzwoniłem po Jimina to normalne, że przyjaciele do siebie dzwonią, pomagają sobie. Chciałem, aby zawiózł mnie do domu. Do mojego tego tutaj aktualnego domu, ale on miał inne zamiary. Wywiózł mnie do jakiejś starej obleśnej i opuszczonej leśniczówki. Gdy już dotarliśmy na miejsce, pomógł mi wydostać się z samochodu. Byłem tak najebany, że zwykłe proste stanie sprawiało mi trudność. Jak byliśmy w środku rzucił mnie na łóżko, zaczął obdarowywać pocałunkami w okolicach szyi, klatki piersiowej, ale wcale nie były one przyjemne. Zacząłem się szarpać, wiercić, ale on nawet nie dawał za wygraną. Zaczął mnie bić i okładać pięściami. Rozdarł ze mnie koszulkę i zagroził mi, że albo będę grzeczny, i się go słuchał, albo Ciebie zabiję. Oczywiście, nie posłuchałem go, a on zaczął znowu przejmować inicjatywę. Wykorzystał okazje kiedy byłem pijany. Zsunął ze mnie spodnie, potem bieliznę i..i.. brutalnie mnie zgwałcił. - na te ostatnie słowa jego głos się ściszył.
- Czuję się jak męska dziwka.- ponownie zaczął łkać.- Zrozumiem jeżeli będziesz chciał teraz odejść.- spuścił wzrok na swoje palce.
Przysunąłem się do niego bliżej by móc objąć go swoim ramieniem.
- Nie zbliżaj się do mnie, jestem teraz tylko zabawką, którą można w okrutny sposób wykorzystać.
- Hyung, nawet tak nie mów. Nie jesteś dziwką. Nie jesteś zabawką, którą można wykorzystać.
- Nie?
- Nie.
- A więc kim jestem?- jego głowa podniosła się na wysokość mojej.
- Jesteś moim hyungiem, którego zdecydowanie kocham nad życie.- już chciałem musnąć jego delikatne usta kiedy on się odsunął.
- Kłamiesz. Mówisz tak specjalnie, żebym nie czuł się źle. Tak naprawdę Ci na mnie nawet nie zależy. Mogę się o to założyć.
- Myślisz, że gdyby mi nie zależało to bym był tutaj?! Myślisz, że gdyby mi nie zależało to bym cię całował, przytulał?!- moja twarz nabrała grymasu, a mój ton stał się poważny i stanowczy.
- Oj zamknij się!- wykrzyczał, a po chwili wręcz rzucił się na mnie, aby złączyć nasze usta w namiętnym i czułym pocałunku. Nasze języki zaczęły toczyć ze sobą zaciętą walkę. Blond włosy z trudem się odessał, aby za czerpać powietrza. - Ja też Cię kocham.
CZYTASZ
» whatever ➳ yk/taekook «
Fiksi PenggemarBez jednej choćby rany to jeszcze nie miłość. na samym początku chat potem akcja się rozwija x seria x fluff/angst x yoonkook/taekook #230 w FanFiction