3. Gwałt?

388 22 7
                                    

*Aki*
Po tym jak straciłem nad sobą panowanie w łazience, myślałem że totalnie utraciłem jego zaufanie, zaś rozmawiając ze mną, wyglądał jakby nawet mnie lubił... Ba, nawet jakby był zazdrosny o tą podrywającą mnie siksę. Poszedłem do szatni na dyżur, unikając przebywającej tam podrywaczki. Kiedy miałem już kończyć podszedł do mnie nader szczęśliwy Yuki. Miałem wrażenie, że chciał powtórzyć to co zaszło między nami w łazience. Zaryzykowałem. "Przykułem" go do ściany i pochyliłem się nad nim, przez chwilę patrzyłem na jego czerwone od płaczu oczka i łzy zaschnięte na policzkach. Zacząłem go namiętnie całować, a on odwzajemniał to. Czułem, jakby moje marzenie właśnie się spełniało. To było chyba najlepsze uczucie w moim życiu. Po dłuższej chwili delikatnie oddaliłem się od jego ust.
- Podobało Ci się chłopcze? - zapytałem miło z uśmiechem. Zobaczyłem jak Yuki próbuje zakryć swoje krocze bluzą.
Nic nie odpowiedział, tylko odbiegł z rumieńcem na twarzy.
-Każdemu się zdarza - pomyślałem uśmiechając się samemu do siebie.
Po skończonym dyżurze, ubrałem się i wszedłem z liceum. Postanowiłem przejść się na spacer.
Przechadzałem się ulicami, gdy nagle zobaczyłem Yukiego stojącego pod ścianą jakiegoś budynku ze słuchawkami w uszach. Była już dość późna godzina, jak na samotne spacery.
- Co tu robisz sam o tej godzinie? - zapytałem z delikatnym uśmieszkiem.
Chłopiec nic nie odpowiedział. Nawet nie spojrzał w góręDelikatnie wyjąłem słuchawki z jego uszu. Wtedy popatrzył w górę swoim niewinnym spojrzeniem, które zawsze powodowało u mnie tak zwane "motylki w brzuchu".
- Co robisz sam, o tej godzinie? - ponowiłem pytanie.
- Nie pana sprawa. - odpowiedział nadąsany Yuki.
Zawsze był słodki , kiedy się złościł.
- Dlaczego uciekłeś z szatni? - spytałem z zalotnym uśmieszkiem.
Yuki ciężko przełknął ślinę. W jego oczach widziałem strach i zakłopotanie. Nerwowo skubał skrawek swojej bluzy. Widziałem jak moje pytanie go onieśmielało. Z każdą sekundą wyglądał na coraz bardziej zafrasowanego. Położyłem kciuk na jego policzku. Nie odepchnął go.
- Mogłeś poprosić, a pomógłbym Ci zapanować nad sytuacją - wyszeptałem mu wprost to ucha, sprawiając że jego oczy się rozszerzyły.

*Yuki*
Czy on właśnie zaoferował mi pomoc ze stojącym penisem? O nie, aż do tego doszło. Nauczyciel spojrzał na mnie uśmiechając się pod nosem. Nie wiem co mam powiedzieć.
- Czy mogę pójść jutro się pouczyć?- zapytałem odchodząc z miejsca.
- Tak! Jasne, jesteś mile widziany!- odpowiedział nauczyciel, trochę zawstydzony.
Następnego dnia już po lekcjach poszedłem do niego na korepetycję.
- Och przyszedłeś Yuki. Czekałem na Ciebie.- powiedział nauczyciel uśmiechając się do mnie.
Usiadłem w pierwszej ławce, i szczerze nie chciałem się uczyć chciałem być blisko jego. Z drugiej strony to zboczeniec...ale z drugiej chciałem być blisko i znowu powtórzyć pocałunek. Nie mogłem się skupić cały czas myślałem czy Aki mnie będzie molestował, na tą myśl byłem szczęśliwy, że znowu będę blisko jego, ale z drugiej nie chciałem tego.
- Yuki? Coś czuję, że mnie nie słuchasz.-powiedział nauczyciel uśmiechając się pod nosem- chyba czas na praktyki-dodał nauczyciel szerzej się uśmiechając. Zaczerwieniłem się. Nauczyciel kazał mi wstać. Wstałem podszedłem do niego, a on położył mnie na biurku.
- C-co pa-an robi?-zapytałem przestraszony wizją gwałtu.
- Praktyki, młody.- odpowiedział uśmiechając się zadziornie. Aki zaczął mnie całować, oddzwaniałem te cudowne namiętne pocałunki. W końcu zaczął całować moją szyję robiąc przy tym malinki. Byłem cały czerwony chciałem, żeby przestał. Zaczął zdejmować moją bluzę i podkoszulek. Wtedy zaczął gryźć moje sutki. To było dziwne, ale przyjemne...ale nadal dziwne. Całował mnie po torsie schodząc niżej, aż do spodni, które rozpiął zdejmując ze mnie.
- Jesteś taki uroczy, Yuki.-powiedział kasztanowy. Znowu się zaczerwieniłem. Zdjął moje majtki. Byłem już nagi. Nagle poczułem to uczucie, kiedy całował mnie w szatni. Nauczyciel uśmiechnął się do mnie patrząc na miejsce poniżej pasa.
- Więc może teraz Ci pomogę?-zapytał nauczyciel uśmiechając się do mnie. Pocałował mnie jeszcze raz namiętnie w usta, oczywiście odwzajemniłem. Wciąż byłem czerwony, ale czułem, ze coraz bardziej. Nauczyciel zdjął pasek, ze swoich spodni, wyjął coś z ze swojej torby...wazelina? Widzę, że był przygotowany. Przybliżył mnie na koniec stołu. Zdjął spodnie i bokserki, ukazując dużego i twardego bydlaka. Wziął do ręki wazelinę nakładając trochę na na palce. Włożył palce we mnie.
- Och!-krzyknąłem gdy poczułem jego palce w sobie. Nauczyciel się znowu uśmiechnął. Zaraz stracę dziewictwo. Nie wiem czy mam się cieszyć czy nie. Nauczyciel wyjął palce ze mnie. Zacząłem płakać, nie mogłem wydusić z siebie żadnego słowa. Nauczyciel trochę posmutniał patrząc na moją smutną twarz, po czym pocałował mnie. Zaczerwieniłem się uśmiechając pod nosem. Czemu ja się uśmiecham w takim momencie? Nauczyciel widząc moją szczęśliwą minę, zaczął wkładać we mnie swojego członka. Zacząłem piszczeć z bólu. Lecz on nadal trzymał go we mnie. Czułem się gwałcony, na prawdę się tak czułem.

MłodyOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz