5

9.3K 512 100
                                    

Alex

Słyszę jak ktoś wchodzi do pokoju, i otwiera drzwi. Otwiera drzwi to Tom.

- Kto cię tak użądził stary?- patrzy na mnie zdziwiony.

Prycham.

- Wiesz kto. Skąd wiedziałeś że potrzebuję pomocy?

Czuję jak wypełnia mnie wściekłość.

- Chłopie waliłeś w te drzwi tak głośno że chyba wszyscy w okolicy cię słyszeli.

Ciekawe, jak daleko zaszła w takim stanie? Czy nic jej nie jest?

- A skoro o nich mowa, to gdzie oni są?

- Na łowach.

Cholera, z oddali słyszę zapalający się silnik, to źle wróży. Zbiegam na dół, Tom, biegnie za autem. Krzyczy.

- Emily! Stój!

Wraca do mnie, jest wściekły.

- Po jaką cholerę użyłeś mocy alfy?! To człowiek, wiesz jacy oni są słabi!

Teraz to ja jestem wściekły.

- A co miałem zrobić?! Cały czas chciała mnie zabić. Gdzie ona jest?!

- Emily powiedziała że wygląda jak śmierć na chorągwi. Blada, z krwią na koszulce, a na dodatek straciła przytomność. Co jej zrobiłeś Alex?!

Nie słucham go już, przemieniam się szybko w czarnego wilka, i biegnę do domu Emily. Dzięki Ci Tom, że kiedyś zmuszałeś mnie by tam jeździć. Trasę znam na pamięć, więc po dziesięciu minutach, jestem już na miejscu. Emily zauważa mnie i pośpiesza Kate. Drzwi zamykają mi przed nosem. Kopię łapami w drzwi, wyję.

Kate, proszę.

Czego chcesz?

Wpuść mnie.

Nie, możemy się tak porozumiewać.

Kładę się pod drzwiami.

Proszę, wróć. Zmieniłem się.

W kilka minut? Wątpię.

Lisico..

Przestań mnie tak nazywać, kundlu!

Wiem że czujesz to co jest między nami... kocham Cię.

Drzwi trochę się otwierają, zza nich w moim kierunku jest wycelowana lufa wiatrówki,

- Zjeżdżaj stąd, zboczony dziwolągu! - mówi Kate z wiatrówką nadal wycelowaną we mnie, odbezpiecza.

Nic mi nie da, stanie tutaj i poniżanie się. Ze spuszczoną głową, kieruję się do domu, po drodze mija mnie syn alfy z wrogiej watahy- Mike. Cicho warczę, i puszczam się biegem. W domu nikogo nie ma, i dobrze, przemieniam się. W salonie jest barek z różnymi mocnymi trunkami, prawie nigdy nie piję, ale teraz mam ogromną ochotę schlać się na umór. Biorę kilka butelek, nie wiem nawet kiedy, ale jestem w pokoju, i piję by zapomnieć o mojej lisicy.

Kate

Przez kilka godzin leżę nieruchomo na łóżku w pokoju Emily, nie wierzę że się poddał. Nigdy nie wybaczę tego co mi zrobił. Włosy schną mi po kąpieli, bluzkę Alexa wyrzuciłam do śmieci. Zamiast tego mam czarną koszulkę z jakimś ironicznym napisem i szare szorty. Emily na początku pocieszała mnie,ale zauważyła że chcę pobyć sama, i poszła zrobić herbatę. Z dołu słyszę krzyki Emily i Toma, a po chwili drzwi pokoju otwierają, w ich progu stoi wściekły Tom, żyły na jego szyi wyglądają jakby zaraz miały pęknąć. Patrzę na niego obojętnym wzrokiem, celuje we mnie palec. Mam już dość Alexa, Toma i cholernych wilków, dokładnie w tej kolejności.

- Ty.- syczy przez zaciśnięte zęby.

Obracam się plecami do niego. Podchodzi i przewraca mnie na plecy, w tym samym momencie moja pięść spotyka się z jego nosem, słyszę gruchotanie kości.

- Ty suko!

Kapiąca krew nie przeszkadza mu przerzucić mnie przez ramię. Cxy ja jestem jakimś workiem? Szarpię się, czuję jak wycieka ze mnie energia z każdym ruchem. Krępuje mi ręce. Nie muszę pytać gdzie jedziemy, rzucam piorunami w niego. Stajemy przed domem, odwraca się do mnie.

- Pójdziesz do niego, i wszystko sobie wytłumaczycie. Jeśli Emily mnie przez ciebie zostawi, zginiesz.

Wyjmuje mnie z auta i popycha, najchętniej uciekłabym ale wiem że to na nic. Pod drzwiami odwiązuje mi ręce i odchodzi. Otwieram je, ale śmierdzi, w środku żaluzje są zaciągnięte, włączam światło. Alex leży wyciągnięty na łóżku w czarnych jeansach , wokół niego walają się puste butelki,podchodzę i otwieram okno. Zamykam drzwi na klucz, budzi go ten odgłos. Podnosi powieki, bełkocze, zdziwiony.

- Kate?

- Tak.- odpowiadam mam nadzieję spokojnym głosem.

- Nieprawda! Mam omamy, wynoś się- wybucha, i rzuca we mnie butelką, robię szybki unik. - prawdziwa Kate, jest daleko ode mnie, szczęśliwa!

Nie wiem dlaczego, ale na dźwięk tych słów serce mi pęka. Podchodzę i siadam obok niego, głaszczę go po policzku. Ta cisza aż boli.

Kate, to naprawdę ty?

Tak.

Czemu przyszłaś?

No właśnie, nie powiem mu że Tom mnie zmusił, bo zrobi coś głupiego.

Źle że przyszłam?

Nie, nie, zostań, błagam.- mówi niemal rozpaczliwie.

Kładzie dłoń na moją. Z trudem próbuje nie zasnąć. On mnie błagał, chyba pierwszy raz to zrobił.

Śpij.

Nie, jak zasnę, ciebie nie będzie.

Łał, takich słów się nie spodziewałam.

Śpij, będę, obiecuję.

Połóż się ze mną- widząc szok na mojej twarzy, dodaje- nie będę cię dotykał.

Kiwam głową, ściągam butelki z łóżka, i wchodzę pod kołdrę. Po kilku minutach, obejmuje mnie i przyciąga do siebie, taaa i tyle by było z nie dotykania. Później mówi mi do ucha słowa, na których krew mi zastyga.

- Lisico, zakochałem się w tobie od pierwszego wejrzenia. Oddaję Ci swoje serce, jestem twój.

Brzmiało to jak przysięga, na którą nie jestem gotowa. Ciekawe ile z tego będziesz później pamiętał?

-----------------------
BUM, nowy rozdział, podoba się? Dzięki za komy I gwiazdki. Trochę współczuję Alexowi, ale tylko trochę. Pojawiła się nowa postać która dość mocno namiesza. Lubicie Alexa? Obiecuję że w następnym będzie się dziać😂😂
Przypadkiem mi się opublikował.

ProblemOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz