Nieczęsto zdarzało się, aby to Baekhyun opiekował się swoim chłopakiem. Zwykle wszystko robili wspólnie, albo robił to właśnie Park. Jednak kiedy ten złamał prawą dłoń, to właśnie niższy przejął dowodzenie na całej płaszczyźnie ich związku.
Począwszy od robienia zakupów i gotowania, poprzez sprzątanie, aż po pomoc Chanyeolowi.
Jednak tych rzeczy było raczej niewiele, bo nawet z ręką w gipsie czarnowłosy chłopak sprawiał wrażenie, że daje sobie radę ze wszystkim.
Więc kiedy w niedzielny wieczór usłyszał głos olbrzyma dobiegający z łazienki, był co najmniej zdziwiony. Nie zwlekając ruszył do pomieszczenia, w którym zastał ukochanego stojącego w samych bokserkach i nalewającego wodę do wanny. Kilka minut zajęło Baekhyunowi, zanim zauważył, że Chanyeol coś do niego mówi.
I kiedy ponownie usłyszał cichą prośbę o umycie włosów, tylko uśmiechnął się delikatnie i siadając na brzegu wanny, czekał, aż ukochany się w niej ułoży. Doskonale wiedział, że kąpiele Parka często potrafiły się przeciągać, jednak tym razem nie miał nic przeciwko, aby z nim siedzieć i po prostu mu pomagać.
Tak, Baekhyun po prostu lubił być potrzebny, dlatego w duchu skakał z radości wiedząc, że może choć w niewielkim stopni jakoś wyręczyć Chanyeola i przy okazji przypilnować, aby nie zamoczył on gipsu, co już nie razu mu się zdarzyło.
___________________
To chyba najszybciej napisany rozdział.
W poniedziałek już ostatni.
Yeeey, ktoś się z tego cieszy oprócz mnie? xD
CZYTASZ
Let me love you
FanfictionZbiór dziewięciu, króciutkich Chanbaekowych historyjek. Nie wierzę TT