six

1K 105 23
                                    

Chris POV's

Nawet nie patrząc we wsteczne lusterko, mogę wyczuć, że Eva jest cholernie zestresowana. Zapewne pocą się jej dłonie, serce szybko bije i dziewczyna nerwowo ogląda miejski krajobraz zza okna, by zlokalizować nasze położenie i odległość od jej domu. Uśmiechnąłem się pod nosem, bo specjalnie wybrałem dłuższą drogę.

- Eva, co tam u ciebie? - spytał Phil, obracając się do niej.

- Uh, dobrze, miło, że pytasz - odpowiedziała cicho. Wam też mamy mówiły, że czasem lepiej się ugryźć w język niż coś powiedzieć? Ja w towarzystwie Evy i innych osób, cały czas trzymam język, dosłownie, między zębami.

- Na pewno? Nie wyglądasz najlepiej - zaśmiałem się wrednie mówiąc to. Nie wytrzymałem, to silniejsze ode mnie, przysięgam. Ta dziewczyna tak mnie irytuje swoim sposobem bycia.

Spojrzałem we wsteczne lusterko, gdzie ujrzałem Evę ze spuszczoną głową w dół.

- Zatrzymaj się - powiedziała nagle. Wykonałem jej rozkaz, bo w sumie nie zależy mi czy długo jeszcze będzie iść do domu.

Rudowłosa szybko wybiegła z auta i wyjęła z torebki klucze, którymi otworzył drzwi do białego domu. Więc tutaj mieszka. Cóż, a już miałem nadzieję, że moje słowa ją zabolały.

- Zachowałeś się jak chuj - stwierdził Phil, wbijając we mnie spojrzenie. Prychnąłem.

- Wiem, tak miało być - uśmiechnąłem się odpalając auto.

- Czekaj, zostawiła czapkę - zauważył chłopak, a ja wywróciłem oczami.

Sięgnąłem po szare nakrycie głowy i wysiadłem z samochodu. Zapukałem do drwi kilka razy, ale nikt ich nie otworzył. Zirytowany wszedłem do domu Evy, bo ileż można. Nie robię tego dla przyjemności, tylko po to by potem mnie nie nachodziła o tą pieprzoną czapkę.

Rozejrzałem się. W domu panuje ciemność i cisza, co jest lekko przerażające i podejrzane. Nagle usłyszałem dziwne dźwięki, przypominające kapanie wody i szlochy. Zmarszczyłem brwi i ruszyłem na przód. Uchyliłem drzwi do łazienki, w której jest zapalone światło.

- Eva? - spytałem zszokowany. Rudowłosa klęczy na ziemi obok toalety.

- Chris?! Wyjdź stąd! - zaczęła krzyczeć, a ja stoję w miejscu i patrzę na nią jak idiota. Jej oczy są całe czerwone i załzawione. Jej cała twarz jest mokra, płakała. Nie mogę się ruszyć, sparaliżowało mnie. Pierwszy raz widzę dziewczynę w takim stanie.

Eva podniosła się chwiejnie z ziemi i spuściła wodę w toalecie. Podeszła do umywalki gdzie umyła dłonie i twarz.

- Co ty robiłaś? - zapytałem, wciąż stojąc w miejscu, przyglądając się jej. Czy ona wymiotowała? Dlaczego?

- Nie twój interes, a teraz opuść mój dom - szepnęła. Opiera się rękoma o umywalkę i patrzy na siebie w lustrze.

- Nie wyjdę, dopóki mi nie powiesz - wymamrotałem. Ta sytuacja jest tak cholernie absurdalna i dziwna. Nie powinna mnie ona obchodzić, ale mimo wszystko muszę was zaskoczyć, mam serce. Nigdy nie sądziłem, że zobaczę dziewczynę, która klęczy, wymiotuje i płacze jednocześnie. Dobra, widziałem wielokrotnie rzygające dziewczyny na imprezach, ale to przez alkohol, a Eva teraz nie piła. Obserwowałem ją dziś, nie zjadła też dużo, zatem jaka jest tego przyczyna?. - Eva, czy ty wymuszasz wymioty? Teraz, w tedy na imprezie, zawsze
po zjedzeniu obiadu w szkole wychodzisz do łazienki...- połączyłem fakty, a Mohn obróciła się do mnie przodem. Wbiłem wzrok w twarzy Evy. Do jej oczu znowu napłynęły łzy, które po chwili zmoczyły jej czerwone policzki. Policzki które są zapadnięte i kościste, nie takie jak kiedyś, pulchne i miękkie.

- Ty mnie do tego doprowadziłeś Chris - szepnęła. Zsuwając się na ziemię.

------------------------------
Wiedziałam co chcę napisać w tym rozdziale, ale nie potrafiła ubrać tego w słowa, dlatego przepraszam, jeśli rozdział jest gorszy i źle się go czyta. Chciałam też podziękować za tyle miłych komentarzy pod ostatnim rozdziałem! Wiem też, że w tym fanfiction jest wiele niewyjaśnionych rzeczy jak na razie, ale niedługo wszystko wyjdzie na jaw;)

all night | chris schistadOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz