Jenny złapała mnie z rękę i automatycznie się odwróciłam.
-Co ty wyprawiasz?-Spytała zaskoczona przyjaciółka.
-Jak to co? Znasz historie mojego brata i zaprowadziłaś mnie tutaj?-Powiedzialam z łzami w oczach.
-Oj wyluzuj.
-Jak? Jeszcze raz jak?
-Normalnie chodż do środka może sie wyluzujesz.
-Chyba cie poje*ało!-Wykrzyczałam jej prosto w twarz.
Odwróciłam się i pojechałam..Nie wiem gdzie..Moze pojade na altanke,może w moje sekretne miejsce nie wiem...
To i tak w tej chwili nie bylo najważniejsze. Ważniejsze było to, że moja własna przyjaciółka zrobiła mi takie coś.
W końcu dojechałam nad rzeke to bylo jedyne mniejsce gdzie mnie nie znajdzie nikt. Musiałam to wszystko poukładać w głowie... musiałam zostać sama...
#############################################
Po 20 minutach myślenia nad tym jak ją wyciągnąć z tego g*wna.
Zauwarzyłam że po drugiej stronie rzeki przejechał ktoś motorem, pięknym, wyścigowym, szybkim, czaernym, motorem.
Z sylwetki jedynie mogłam poznać że to był chłopak.
Mało osób o tym wie bo boje sie reakcji chłopaków z klasy ale ja kocham motory. Wszystkie kocham w nich tą szybkość i to ze jak na niego wsiadam to czuje ze zyje czuje sie wolna.
Ale jedyne co mnie zastanawiało to to że tędy sie nie da przejechać trzeba iść stromo drużko.
Chyba że o czymś nie wiem
Nagle spojrzałam na telefon pokazywał 20:47 więc postanowiłąm zadzwonić do Jenny gdzie jest.
-Halo?-Powiedziałam niepenie.
- No w końcu gdzie ty bylas?! tak sie o ciebie bałam- wykrzyczała zmartwionym głósem
-Jestem przy altance za 20 minut bede w domu.
Odłożyłam słuchawkę i zaczęłąm jechać do domu Jenny. Musimy sobie wszystko wyjaśnić i poważnie porozmawiać.
####################################################
Gdy dojechałąm do bramy zauwarzyłam siedzącą na schodkach Jenny z opuszczoną głową. Siedziała tak jakby smutna jakby wygonili ją z domu.
podszłam i zapytałąm
-kochanie co sie stało?-powiedziałam przytulając ją
-przepraszam tak cholernie przepraszam za to ze cie tam zaciągnęłam a no dodatek znałam całą historie jaka ja głupia-powieziała z łzami w oczacg na koniec wypłakując sie w moje ramie.
-Dobrzenic sie nie stalo mozemy porozmawiac i to wyjasnic-Powiedzalam aby ją uspokoic
-co sie stalo to sie nie odstanie to moja wina tak cholernie cie przepraszam- zlapala oddech i wpadla w jeszcze wiekszy ryk-Nie wybaczyłabym sibie gdyby tobie sie cos stalo.
Zakonczylysmy tą rozmowe na obietnicy że Jenny nigdy wiecej tego nie dotknie. Dowiedziałam sie też ze brala to tylko 2 razy i juz jest wszystko okej. Kocham ją jak siostre i nie potrafilabym jej tego nie wybaczyc.
#################################
Nastepnego dnia obudzilam sie pierwsza a Jenn miała całe opuchnięte oczy i mokre policzki - musiała plakac przez sen- znam ją na tyle żeby powiedzieć że jest do tego zdolna.
Zeszłam do kuchni i postanowilam zrobić ulubine sniadanie mojego "bejbiczka" czyli naleśniki z nutellą. Kochalysmy je obie.
Gdy juz konczylam i mialam isc po mojego skarba ktos zapukał do drzwi.
Otworzylam i zobaczylam... Ed'a mojego najlepszego przyjaciela płci męskiej byl osobą ktorej ufalam i czasami wiedzial wiecej niz "hipopotam" a mówiąc o niej... ZAPOMIAŁAM mam nalesnika na patelni. Szybko biegne do kuchni nawet nie witajac sie z Ed'em. Ufff zdążyłam.
Przybiega do mnie Ed z miną jakby zobaczyl ducha a następnie patrzac na mnie i na to co zrobiłam mrozi mnie spojzeniem.
-Okej, Okej dostaniesz nalesnika obiecuje- odpowiadam kładąc reke na serce.
Ed zaczyna sie ze mnie smiac a ja uderzam go w ramie a raczej probuje, poniewaz on lapie mnie za nadgarstek i obraca w taki sposob że stoi za mna tylem i mnie obejmuje a ja patrze sie na jego zielone tęczówki.
W tym momencie do kochni wchodzi Jenny i patrzy sie na nas zdezorientowanym wzrokiem. Odsowam sie od przyjaciela i zaczynam:
-To nie tak jak myslisz, nic miedzy nami nie bylo...-juz chce zaczynac wymyslac czemu tak sie stalo na co ona mi przerywa siadajac przy barku i zjadajac truskawki ktore przygotowalam na dzisiejsze sniadanie.
-Ok, spoko, macie moje błogosławieństwo i wgl chce byc swiadkowo i chrzestna. Podejzewalam ze cos miedzy wami ale sie nie pytalam w prost bo wiem ze Zoe zmiazdzyla by mnie wzrokiem- konczyla mowic a ja powoli przetwarzalam informacje na ten tenat. Nie wiem o co jej chdzi, ale mam ochotę jej wpier*olić za to co myśli.
-Weź głuot nie opowiadaj znamy sie 13 lat więc nie mamy przed sobą nic do ukrycia i wiemy o sobie czasami myślę że aż za dużo haha- tłumaczył Ed Jenny kiedy ja nakładałam naleśniki.
Po śniadaniu ja i moja siostrzyczka poszłyśmy sie ogarniać a Ed'i poszedł do salonu obejrzec telewizje żeby sie nie nudził.
Gdy byłyśmy gotowe a ja byłam ubrana w czarne obścisłe body z rękawem 3/4 kabaretki i do tego jeansy w stylu mom jeans.
Wsunełam na stopy czarne vansy i byłam gotowa do wyjścia.
Tego dnia poszliśmy na lody i ustaliliśmy plany na wieczur.
-Myślę żeby pojecjać do Wearsteat do znajomych i coś wypić- powiedizalam pewnym siebie głosem.
-Masz rację wypadałoby ich odwiedzic-powiedziala Jenn.
-Czyli ja nie mam już nic do gadania. Napiszcie o której po was przyjechać. Ja już spadam musze jeszcze pomóc tacie pa.
-Pa
-Pa
##################################
Powracam i to w jakim stylu jak myślicie co sie wydarzy wieczorem?
![](https://img.wattpad.com/cover/100377804-288-k688708.jpg)
CZYTASZ
Don't forget to smile ;)
Fiksi Remaja-Co ty sobie wyobrażasz?!-wrzasnełam do mojej rodzicielki. -To mój dom! Mam do niego pełne prawo! I będę w nim robiła co chce i wchodziła gdzie chce!-wykrzyczała w myślach miałam tylko to że pół miasta nas słyszy. -Wchodź sobie gdzie chcesz! Dla mni...