*Even*
Było już parę minut po 20, a to znaczyło, że impreza już się zaczęła. Razem z Chrisem i Williamem* weszliśmy do domu Emmy, co oczywiście nie uszło uwadze kilkudziesięciu wielbicielek moich dwóch przyjaciół.
No dobra, co ja gadam, leci na nich chyba cała żeńska część szkoły, chociaż nie jestem pewien czy tylko żeńska. Czasami mam wrażenie, że nie pasuje do ich towarzystwa. Oni, mogą zmieniać dziewczyny co dwa dni, a i tak nie zabraknie chętnych. Ja za to, umawiam się z jedną i tą samą od trzech lat, a nawet gdybym był wolny, to pewnie nie było by tak jak w przypadku Williama i Chrisa.
Pomieszczenie było już dość zatłoczone. Najwięcej było osób z pierwszych oraz drugich klas, natomiast z naszego rocznika tylko nieliczni. Mało kto przecież chce zadawać się z 'tymi młodszymi'.
Warto dodać, że jestem tak naprawdę z '97 i powinienem być już na studiach, ale z pewnych powodów, jestem dopiero w 3 klasie.Pierwszą rzeczą jaką zrobiliśmy po wejściu, było zrobienie drinków, a następnie usiedliśmy z nimi na kanapie.
Dość szybko poszło nam opróżnienie zawartości kieliszka, więc zaraz siegnęliśmy po kolejne.
Bo tak jak to moi przyjaciele uważają: prawdziwą imprezę możesz zacząć dopiero wtedy gdy będziesz pijany.
Czy się z tym zgadzam? Ciężko powiedzieć.- Ej Even, Sonja przyjdzie dziś? - zapytał mnie William
- Nie raczej nie..a z resztą..sam nie wiem, średnio mnie to obchodzi
Teraz odezwał się siedzący po mojej drugiej stronie Chris, który usłyszał to co powiedziałem
- Ej stary, co z tobą? Zaczynam się już zastanawiać czy nie jesteś gejem czy coś...
- Huh? Czemu niby tak myślisz? - zapytałem go ze zdziwieniem
- No popatrz na to tak logicznie... na imprezach nigdy nie wyrywasz ŻADNYCH lasek, ja rozumiem że masz swoją, ale kiedy jej nie ma to można zaszaleć...teraz jeszcze okazuje się że jej też masz dość. - zaczął mi tłumaczyć
- To, że nie jestem taki jak wy, nie musi oznaczać że jestem gejem, dobra?
- Taa jasne... - powiedział Chris pod nosem, patrząc się przed siebie i w tym samym czasie dopijając resztę drinka
Nie odpowiedziałem już nic, tylko wstałem i podeszłem do lodówki aby wziąść piwo.
Nie wróciłem jednak na poprzednie miejsce, ale otworzyłem balkonowe drzwi i wyszedłem na taras, gdzie na szczęście nie było nikogo.
Kiedy już skończyłem pić, ( sam nie wiem, jakim cudem dziś wypiłem tak dużo, w tak krótkim czasie ) wyciągnąłem z przedniej kieszeni spodni papierosa. Muszę niestety przyznać, że palenie to takie moje uzależnienie i nic już nie mogę z tym zrobić. Szczerze, to nawet nie chcę nic z tym robić. W między czasie, sięgnąłem ręką do tylnej kieszeni w poszukiwaniu telefonu. Jednak ku mojemu zaskoczeniu nie było go tam.
Pewnie wypadł mi, kiedy wstawałem z kanapy. Nie mam ustawionej blokady, więc jeżeli ci idioci, którzy są już zapewne nieźle wypici, powysyłają z mojego konta jakieś dziwne wiadomości, to ich kurwa zabiję.
Szybko dokończyłem papierosa i z powrotem wszedłem do salonu Emmy.
Na kanapie siedzieli Chris, William i jakieś dwie dziewczyny, a ten pierwszy miał w dłoniach mój telefon i wyglądał na bardzo rozbawionego. Jak wszyscy z resztą. Zauważyłem jak siedząca mu na kolanach blondynka mówi:
- Tak, znam go, jest spoko, jemu też możesz wysłać - po czym zaczęła się śmiaćRuszyłem szybkim krokiem w ich kierunku i w ułamku sekundy wyrwałem Chrisowi z rąk mój telefon, tak, że przez chwilę nawet nie zorientował się o co chodzi.
- Ej, ej spokojnie! - powiedział patrząc na mnie wzrokiem, który świadczył o tym, że jest już nieźle wstawiony - nic takiego nie zrobiliśmy, prawda William?
Obydwaj spojrzeli na siebie i zaczęli głośno się śmiać.
_____________________
Więc tak jak obiecałam drugi rozdział jest dzisiaj.
* Zaznaczam, że wiek bohaterów tutaj, może się różnić od tego z serialu. Tak samo, wiem że Even nie był w klasie z Chrisem i Williamem ani się nie przyjaźnili, no ale tu trochę pozmieniałam.
Dziękuję za przeczytanie, jeśli się chociaż trochę podobało to prosiłabym o gwiazki,bo to mega motywuje❤ z rozdziału na rozdział powinno być ciekawiej. Postaram się też dodawać jak najczęściej coś 💋
Buziaki i do następnego💋🙋
CZYTASZ
eternity | evak
FanfictionWyobraź sobie, że masz 17 lat, Mieszkasz w Oslo, Chodzisz do drugiej klasy liceum, Prowadzisz na ogół spokojne życie, Nigdy nie zastanawiasz się nad swoją orientacją. Lecz pewnego dnia, dostajesz wiadomość od nieznajomego chłopaka, z pytaniem 'Czy j...