*Even*
Zaraz po powrocie do domu, postanowiłem umówić się z Sonją i zrobić to, co chciałem zrobić od dłuższego czasu.
Wybrałem numer i już po dwóch sygnałach usłyszałem jej głos po drugiej stronie.- Even? Coś się stało?
- Nie, nic się nie stało, po prostu...chciałem się zapytać, czy nie znalazłbyś teraz czasu, żeby się spotkać?
- Umm..myślę że tak. Za godzinę w tej kawiarni co zawsze?
- Jasne. Do zobaczenia.
- Do zobaczenia Even.
Szczerze mówiąc, zdziwiłem się, że po naszej ostatniej kłótni, odebrała telefon a tym bardziej, że zgodziła się spotkać.
Kiedy byłem już gotowy do wyjścia, jeszcze na chwilę stanąłem przed lustrem i zastanowiłem się jak i czy na pewno chcę to zrobić. Ale co do tego drugiego nie miałem wątpliwości. Nie chcę jej zranić, ale zrobił bym to bardziej, gdybym spotykał się z Sonją, nie kochając jej.
Wchodząc do kawiarni, zauważyłem że dziewczyny jeszcze nie ma. Zająłem stolik pod oknem i od razu zamówiłem dwie kawy. Takie, które zawsze z Sonją zamawialiśmy przychodząc tu.
Po upływie zaledwie kilku minut, moja dziewczyna pojawiła się w drzwiach pomieszczenia i ruszyła w stronę stolika przy którym już na nią czekałem.
- Dzięki za kawę - powiedziała zaraz gdy usiadła
- Nie ma sprawy - odpowiedziałem
Teraz nastała między nami chwila niezręcznej ciszy.
- Emm, Sonja... - przerwałem milczenie - chciałem się z tobą spotkać bo...
- Even - nie dała mi dokończyć - wiem po co chciałeś się spotkać
- Tak? - spytałem zdziwiony - skąd możesz to wiedzieć?
- Ostatnio jest coraz gorzej między nami. Jedyne co robimy razem, to kłócenie się. Sam ostatnio powiedziałeś, że masz mnie dość. Więc trudno się nie domyślić.
- Sonja...nie chciałbym żebyśmy rozstali się w złej atmosferze. Widzisz, że nie sprawdzamy się już jako para. Po prostu przestałem czuć do ciebie to, co na początku. Ale możemy zostać przyjaciółmi prawda?
- Szczerze Even? Nie, nie możemy. Nie będę cię siłą przy mnie trzymała, bo to by nie wypaliło. Ale to nie zmienia faktu, że nadal cholernie cię kocham. Dlatego lepiej będzie, jak nie będziemy się przyjaźnić.
- Okej, jak wolisz. - powiedziałem cicho
- A teraz muszę już iść. Mimo wszystko, dziękuję za te prawie cztery lata.
Sonja wstała od stolika i szybkim krokiem opuściła kawiarnie.
Ja, zostałem to sam i jeszcze chwilę siedziałem, pogrążony w swoich myślach, lecz jednak szczęśliwy, że jestem w końcu wolny.__________________________
hej hej! Ogląda ktoś z was teraz Eurowizje?😎 jakich macie faworytów? Ja zakochałam się w piosenkach Danii i Cypru, ale oczywiście też trzymam kciuki za Polskę 😏 dziękuję wam też za rosnącą liczbę wyświetleń pod tym ff, buziaki xx
CZYTASZ
eternity | evak
FanfictionWyobraź sobie, że masz 17 lat, Mieszkasz w Oslo, Chodzisz do drugiej klasy liceum, Prowadzisz na ogół spokojne życie, Nigdy nie zastanawiasz się nad swoją orientacją. Lecz pewnego dnia, dostajesz wiadomość od nieznajomego chłopaka, z pytaniem 'Czy j...