Chanyeol z grymasem na twarzy i z bólem głowy spowodowanym wczorajszym nadmiernym piciem przebudził się, słysząc donośny, nieznośny dźwięk dzwonka jego telefonu. Sięgnął reką na oślep po urządzenie, leżące na stoliku obok, w w sekundzie skutecznie odnajdując go. Zmrużył oczy przed z bardzo rozjaśnionym ekranem, próbując odczytać, kto dobija się do niego z rana, lecz na wyświetlaczu widniał nieznany mu numer. Odebrał połączenie przy trzecim sygnale, podnosząc się z jakże wygodnego materaca.
- Halo? Pan Park Chanyeol? - usłyszał głęboki głos po drugiej stronie.
- Tak, o co chodzi? - wszedł do małej kuchni Suho, po chwili otwierając każdą po kolei szafkę w poszukiwaniu kawy, której miał ochotę się napić.
- Witam. Z tej strony Park Woojae
Aspirat Policji w Seoulu. Wczoraj o dwudziestej trzeciej zgłoszono możliwe włamanie do pańskiego mieszkania numer 303.- Kurwa - przeklnął, gdyż słysząc słowa policjanta, upuścił opakowanie z czarną kawą, którą miał teraz wysypaną na bosych stopach.
- Co?
- A przepraszam. To oczywiście nie do Pana, kawa mi spadła - wyjaśnił zażenowany.
- Proszę zjawić się na komisariacie najszybciej jak to możliwe, wszystko dokładnie wyjaśnię na miejscu.
- Dobrze. Do widzenia - zakończył połączenie czerwoną słuchawką, stojąc bezradnie, wpatrzony w drobne ziarenka.
CZYTASZ
he's my boyfriend #chanbaek
Random❝To niemożliwe proszę Pana, on jest moim chłopakiem.❞ ❝Jestem?❞