10.1

552 101 1
                                    

Chanyeol z grymasem na twarzy i z bólem głowy spowodowanym wczorajszym nadmiernym piciem przebudził się, słysząc donośny, nieznośny dźwięk dzwonka jego telefonu. Sięgnął reką na oślep po urządzenie, leżące na stoliku obok, w w sekundzie skutecznie odnajdując go. Zmrużył oczy przed z bardzo rozjaśnionym ekranem, próbując odczytać, kto dobija się do niego z rana, lecz na wyświetlaczu widniał nieznany mu numer. Odebrał połączenie przy trzecim sygnale, podnosząc się z jakże wygodnego materaca.

- Halo? Pan Park Chanyeol? - usłyszał głęboki głos po drugiej stronie.

- Tak, o co chodzi? - wszedł do małej kuchni Suho, po chwili otwierając każdą po kolei szafkę w poszukiwaniu kawy, której miał ochotę się napić.

- Witam. Z tej strony Park Woojae
Aspirat Policji w Seoulu. Wczoraj o dwudziestej trzeciej zgłoszono możliwe włamanie do pańskiego mieszkania numer 303.

- Kurwa - przeklnął, gdyż słysząc słowa policjanta, upuścił opakowanie z czarną kawą, którą miał teraz wysypaną na bosych stopach.

- Co?

- A przepraszam. To oczywiście nie do Pana, kawa mi spadła - wyjaśnił zażenowany.

- Proszę zjawić się na komisariacie najszybciej jak to możliwe, wszystko dokładnie wyjaśnię na miejscu.

- Dobrze. Do widzenia - zakończył połączenie czerwoną słuchawką, stojąc bezradnie, wpatrzony w drobne ziarenka.

he's my boyfriend #chanbaekOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz