Chanyeol wjechał z piskiem opon na podziemny, strzeżony parking dla mieszkańców Tower Place. Zgasił silnik i pośpiesznie wysiadł z białego samochodu, trzaskając przy tym drzwiami, a głośny huk odbił się echem po całym parkingu. Biegiem wszedł do windy, wcisnął od razu guzik z numerem piętra i po chwili wraz z charakterystycznym dźwiękiem metalowe drzwi rozsunęły się, a on nie marnując choćby sekundy, ruszył pod swoje mieszkanie. Już z daleka dostrzegł jednego z policjantów stojących przed wejściem i ciekawską starszą sąsiadkę próbującą dojrzeć, chociażby cokolwiek przez ramię młodego, wysokiego mężczyzny, by stworzyć jak najbardziej prawdziwą plotkę na za jutrz.
Widok wścibskiej pani Oh Mi Sook wprawił Chanyeola w jeszcze gorszy humor niż miał. Do dziś pamiętał ich pierwsze spotkanie, kiedy to starsza kobieta zupełnie przypadkowo potrzebowała cukru i akurat do niego zwróciła się z prośbą o pożyczenie, uprzednio namolnie dzwoniąc dzwonkiem (chyba z dziesięć razy, gdyż przy piątym razie Park przestał liczyć). Koniec końców Chan, by przerwać niekończące się męki, zmęczony przeprowadzką wstał z kanapy i ze sztucznym uśmiechem otworzył jej. Niewinnym głosem przywitała się, (według Chanyeola zapominając powiedzieć, że jest największą plotkarą w tym budynku) chwilę potem wypytując się go, jak się nazywa, czym się zajmuję oraz czy mieszka sam.
— Dzień dobry pani Oh Mi Sook.
— A dzień dobry, choć chyba dla ciebie nie aż taki dobry. Gdzieś ty był? Ponoć złodzieje się włamali do twojego mieszkania.
— Na szczęście pani już o wszystkim wie — rzucił zirytowany, przekraczając próg drzwi.
— Już pan jest. Park Woojae — przywitał się, podając dłoń, którą Chanyeol uścisnął.
— Wiadomo już coś więcej? Kto się włamał?
Wszystko dookoła było porozrzucane, książki z regału, potłuczone ramki ze zdjęciami, stojące jeszcze przed wyjazdem Chana na wiszącej półce. Otwarta na oścież szafa w sypialni, a w środku niej zrzucone ubrania z wieszaków. Całe mieszkanie wyglądało tak, jakby przeszło po nim wielkie tornado.
— Na razie nie. Sprawdzimy nagrania z pobliskich kamer i miejmy nadzieję, że coś znajdziemy. W międzyczasie spiszemy zeznania od sąsiadów, a pan niech się rozejrzy i sprawdzi, co zginęło — wyjaśnił pokrótce policjant.
— Dobrze.
CZYTASZ
he's my boyfriend #chanbaek
Random❝To niemożliwe proszę Pana, on jest moim chłopakiem.❞ ❝Jestem?❞