2

17 2 0
                                    

- Zapraszam-wskazałam ręką na wielką czarną kanapę

-Panie przodem. -odrzekł i uśmiechnął sie miło.

-Dziękuję. Chciałbyś cos do picia? Kawy? Herbaty? Tequile?- zaczęłam wymieniać, siadając uprzednio na kanapie.

-Jeśli to nie kłopot to kawę.

-Alexis-zawołałam. Po chwili blondynka pojawiła sie w moim gabinecie.- przynieś dwie kawy dla mnie taką jak zawsze. A ty Ashton jaką kawę?-zwróciłam wzrok na chłopaka.

- Czarną bez cukru.-powiedział nie odrywając wzroku ode mnie.

- To dwie takie jak zawsze.-powiedziałam do sekretarki.- Możesz juz iść. - ona jakby nie słysząc moich słów stała i patrzyła sie na mojego towarzysza. Wstałam z kanapy podchodząc do niej.- Alexis- powiedziałam do niej spokojnie stając koło niej, a ona nic.- Alexis do kurwy!

- Tak?- powiedziała za

- Jutro o 8 rano widzę cię u siebie w gabinecie. Albo zostań jak juz przyniesiesz te kawy.-odparłam surowo.

Po chwili juz jej nie było.

-Poczeka Pan chwile?- spojrzałam na bruneta.

-Tak pewnie.- odparł

Podeszłam do biurka i z głównej teczki wyjęłam wypowiedzenie. Po wpisaniu odpowiednich rzecz zrobiłam kopie. Gdy akurat podpisywałam sie na ostatniej kartce weszła sekretarka, stawiając kawy na małym stoliku.

- Alexis podejdź.

- Cos sie stało?- spojrzała na mnie z udawanym smutkiem. Podałam jej odpowiednie papiery na co blondyna sie najwyraźniej zdenerwowała.- Zwalniasz mnie?! Zapamiętaj zniszczę cię!- powiedziała kierując sie do drzwi.

- A i masz zakaz wejścia do wszystkich moich lokali!-krzyknęłam za nią. Siadając z powrotem obok bruneta.

-No nieźle. Ale powracając powiem pare słów o sobie w końcu to rozmowa o prace.- skinęłam głową by kontynuował- To tak nazywam się Ashton Irwin, mam 20lat, pracowałem juz jako barman, głównie była to praca dorywcza ponieważ chodziłem na studnia, niestety ich nie zdałem ale no cóż.

-Um dobrze.. To teraz cie sprawdzę. Chodź za mną.-wstaliśmy i skierowaliśmy się do odsuwanej szafy w której były wszelakie trunki.- Zrobisz mi dobrego drinka i masz tą robotę.- z uśmiechem usiadłam na biurku patrząc na poczynania bruneta.

-Proszę- podał mi kolorowego drinka i usiadł na moim służbowym fotelu. Spróbowałam drinka i o jacie!

- To jest pyszne!- powiedziałam wypijając całego drinka. Po moich słowach usłyszałam gardłowy śmiech mojego juz nowego pracownika- Witamy nowego barmana! Hmm ale wiesz musimy podpisać umowę i fajnie by było jakbyś zszedł z mojego fotela.

-Szefowo on jest taki wygodny i zgaduje że moje kolana również. -uśmiechnął sie. Szybko analizując wszystkie za i przeciw. Stwierdziłam ze co mi szkodzi lecz chciałam go sprowokować. Zeszłam powoli z biurka na co chłopak sie lekko odsunął z uśmiechem patrząc sie cały czas na moje ruchy. Zaś ja lekko sie schylając do półki chwyciłam umowę. Odwróciłam sie napotykając czarne tęczówki chłopaka. Nic sobie nie robiąc siadłam na jego nogach jak na normalnym fotelu,czyli moje pośladki stykały sie z jego kroczem. Poruszyłam ie lekko siadając wygodniej uzupełniając papiery. - Musi pan podpisać.-powiedziałam niewinnie.

-Mówmy sobie po imieniu Nikki.- odparł, pochylając się lekko podpisując papiery.

Wstałam z jego nog. -To Ashtonie witam w pracy. Zaczynasz od soboty dokładnie od 22 i zostajesz do 4. Okey? Jakbyś miał jakieś pytania..- schyliłam sie chwyciłam małą karteczkę zapisując mój prywatny numer- zadzwoń lub napisz do mnie.

- Napisze na pewno. Do zobaczenia.-wstał całując mnie z dłoń, cóż za dżentelmen. Wziął wszystkie papiery. Kierując sie do drzwi. Również to uczyniłam ponieważ skończyłam już swój zakres pracy. Poszliśmy wspólnie do windy, rozchodząc sie następnie w swoje strony. Po zajechaniu do domu dostałam sms'a.

Nie mam dokładnej wizji Niki a więc możecie pisać w kom idealne osoby pasujące do niej!

Pani Prezes||A.I||Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz