Obudził się sam w ciemnym pokoju. Nie był to jego pokój. Rolety zasłaniały okna przez co wydawało się jakby trwała noc.Wstał z łóżka i na oślep znalazł klamkę od drzwi. Otworzył je i dopiero wtedy zrozumiał, że jest nagi. Zarumienił się soczyście. Poczuł ból.
Po pierwsze bolała go głowa od kaca i miał ochotę zwymiotować.
Po drugie jego tyłek strasznie cierpiał i chłopak chyba nie będzie mógł normalnie chodzić.
I co teraz? Co ma zrobić? Co ma myśleć?
Szybko ubrał na siebie znalezione na podłodze swoje bokserki i byle jaką koszulkę. Wyszedł z pokoju i ruszył przed siebie. Kojarzy ten dom..
Nagle uderzyły w niego wydarzenia z wczoraj. Sporo wypił, spotkał tego mężczyznę z wczoraj. Pamiętał całujących się swoich przyjaciół.. Potem poszedł do domu Namjoona.
Nic więcej mu się nie przypomniało. Fakt, że jest nagi przeraził go. Czy to możliwe, że przeżył swój pierwszy raz z przypadkowym gościem?
Skierował się w byle jaką stronę. Zobaczył gotującego mężczyznę. Był ubrany. Stał w przejściu patrząc na niego i bojąc się cokolwiek powiedzieć lub zrobić.
Po jakimś czasie facet skończył gotować i odwrócił się przodem do Jina. Posłał mu szeroki uśmiech.
-Oo.. Księżniczka się obudziła.. Jak się spało? -spytał podchodząc bliżej na co Seokjin się wycofał.
-Coś nie tak? Tyłek boli po wczorajszym? Zachowywałeś się jak jakaś bestia. Domyślam się, że nie wiele pamiętasz ale nie bój się. Ten jeden jedyny raz byłem delikatny -stwierdził śmiejąc się melodyjnie.
Wyglądał bardzo przyjaźnie. Jin poczuł się dziwnie. Zamroczyło go na moment. Po tym nie martwił się już tym, że zmarnował swój pierwszy raz lub tym, że nic z niego nie pamięta. Uśmiechnął się.
-Wszystko jest okej.. Tyłek boli tylko lekko -przyznał zgodnie z prawdą.
-To dobrze. Zjemy śniadanie i odwiozę cię do domu -powiedział mierzwiąc włosy niższego.
Po chwili już siedzieli przy stole i jedli naleśniki, które zrobił gospodarz. Jin poczuł się jakby znał go długo. Nie chciał wychodzić.
-Ym.. Co powiesz na spotkanie? -spytał w przypływie odwagi gdy skończył jeść.
Mężczyzna popatrzył na niego po czym uśmiechnął się.
-Chętnie. Za tydzień w sobotę u mnie o 17? -spytał wycierając usta.
Jin tylko zgodził się po czym umył oba talerze. Namjoon patrzył z uśmiechem na to jak niższy sprząta.
-Ubierz się. Czekam przy drzwiach -powiedział pokazując na drzwi gdy Seokjin już skończył zmywać.
Pracownik kawiarni ubrał ciuchy z wczoraj gdyż nie miał innych. Stwierdził, że nie było aż tak źle. Ułożył na szybko włosy i poszedł ubrać buty.
Po chwili oboje wyszli z domu wyższego i skierowali się do jego auta. Jin pamiętał je z wspomnień wczorajszej nocy. Oboje wsiedli i kierowca spytał o adres tego drugiego.
Jakiś czas później samochód zatrzymał się pod domem Seokjina. Ten podziękował za wszystko i pożegnał się z Namjoonem. Wysiadł z auta i wszedł spokojnie do mieszkania.
Długo jeszcze myślał nad tym co się wydarzyło. Trochę żałował, że nie pamięta nic ze swojego pierwszego razu. Wtedy przypomniała mu się jedna scena z wczorajszego wieczoru.
Jimin i Taehyung. Całujący się. Musi do nich zadzwonić i wyjaśnić to wszystko. Dziwnie czuje się z tym, że to zobaczył.
Wybrał numer do Taehyunga. Zero odzewu. Nie odebrał. W takim razie postanowił zadzwonić do Jimina. Niestety to samo.
Obydwoje nie odbierali co nieco zmartwiło Seokjina. Nie miał zbytnio sam co robić.
Jego dzień minął nudno. Zjadł trochę, pooglądał telewizję i wkrótce położył się spać wcześniej dokładnie się myjąc i przebierając w piżamę.
Przed zaśnięciem myślał dalej o tym co się stało. Nie mógł zasnąć. Na raz czuł tyle emocji. Strach, szczęście, niepewność, żal i różne inne.
Wkrótce jednak udało mu się zapaść w sen a śnił o osobie, o której myślał wcześniej bardzo bardzo dużo..
CZYTASZ
addicted | namjin
Fanfiction?smut, angst, pisany wolno, wątki sadomaso? Kim Seokjin - ciekawski i nieco dziewczęcy chłopak ze zwykłym życiem. Kim Namjoon - uzależniony od narkotyków mężczyzna, dopiero co wyszedł z więzienia. Czy ich przypadkowe spotkanie coś zmieni?