Seokjin obudził się wcześnie bo miał pracę, niestety. Jednak udało wybłagać mu się szybsze wyjście, chciał przygotować się dobrze do spotkania z Namjoonem bo było ono dla niego ważne.Wstał z szerokim uśmiechem cały w skowronkach. Umył się i już chciał się przebierać gdy po ubraniu bielizny przystanął patrząc się na swoje odbicie w lustrze. Przyjrzał się i przejechał dłonią po kościach biodrowych, brzuchu i klatce piersiowej. Przydałoby się schudnąć, było mu wstyd tego jak wygląda. Jadł tyle co świnia i chyba zaczynał się w nią zmieniać. Skrzywił się delikatnie po czym ubrał się, umalował i wyszedł z łazienki.
Już miał zrobić sobie śniadanie gdy popatrzył znów na swoje ciało i przełknął ślinę. Dzisiaj się przegłodzi. Zamiast jedzenia usiadł na podłodze i zaczął robić brzuszki. Zdjął jeszcze przed tym bluzkę, żeby jej nie spocić w trakcie ćwiczeń. Po kilkunastu minutach ubrał znowu bluzkę i wypsikał się perfumami by na pewno nie śmierdzieć potem tak bardzo. Następnie nałożył buty i kurtkę po czym wyszedł z mieszkania.
Już po chwili był w kawiarnii. Otworzył ją jak zawsze i przygotował wszystko. Chwilę później zjawił się także Jimin, bo Tae dzisiaj nie pracował.
Co do ich pocałunku, Jin postanowił nie pytać bo oni zachowywali się jakby nic się nie stało. Gdyby coś było na rzeczy to powiedzieli by mu, prawda? W końcu są przyjaciółmi.
Uśmiechnął się szeroko do Jimina i od razu zaczęli gadać i zajmować się klientami, gdy jakiś przyszedł. Dzisiejszy dzień w pracy był wyjątkowo udany. Po kilku godzinach pożegnał się z Jiminem i biegiem ruszył do domu. Czas się przygotować na randkę.
Poćwiczył jeszcze pół godziny po czym umył się i przebrał w białą bluzkę, przydługi sweterek w czarno-białe paski i czarne rurki. Ułożył włosy starannie, pomalował się i przejrzał w lustrze zadowolony.
Wyszedł z łazienki i sprawdził godzinę. Idealnie się wyrobił tak jak chciał. Nałożył kurtkę i buty po czym wyszedł z mieszkania. Ruszył do domu Namjoona z szerokim uśmiechem na twarzy. Nie wiedział dlaczego tak na niego reaguje i tak się uśmiecha jak o nim myśli, a myśli o nim cały czas.
Zapukał do drzwi i czekał przygryzając wargę nerwowo. Po chwili drzwi otworzył przystojny facet, przez którego Seokjin aż zaniemówił. Wyglądał nieziemsko. Otworzył usta szeroko i patrzył się na niego z rumieńcami a wyższy oparł się o framugę drzwi z przebiegłym uśmiechem.
-Będziesz tak milczeć, ślicznotko? Może wejdziesz? -spytał po chwili a Jin otrząsnął się i spuścił głowę robiąc się jeszcze mocniej czerwony.
-Przepraszam.. -wszedł po chwili i zostawił buty i płaszcz w przedpokoju.
-Zrobiłem kolację -zlustrował go od głowy do stóp po czym mruknął jeszcze. -Myślisz, że powinieneś ją jeść? Wydaje mi się, że nie
Podszedł bliżej niego i przejechał dłonią po jego ramieniu. Seokjin poczuł się urażony bo jednak chłopak właśnie zasugerował mu, że jest zbyt gruby ale przecież miał rację, prawda?
-F-faktycznie lepiej będzie jak się przegłodzę.. -przygryzł wargę i odwrócił wzrok, wstyd mu było za to jak wygląda przy nim.
-Grzeczny chłopiec -uśmiechnął się wyższy zadowolony z tego jak Jin szybko daje się omotać.
Ten za to tylko pokiwał głową i dał się zaciągnąć przez Nama do salonu. Chciał już usiąść na kanapie ale drugi go zatrzymał i pierwszy usiadł po czym poklepał swoje uda.
-Siadaj Jinnie -rozkazał mu lekko groźnie a Seokjin posłusznie usiadł mu na kolanach zaraz czując jak dłonie wyższego oplatają go w pasie.
Poczuł także jak tamten zaczyna całować delikatnie jego szyje i wsuwać dłoń pod jego bluzkę. Jin nie chciał tego ale z niewiadomych mu przyczyn nie odmówił i dawał sobie robić co tamten chciał. W pewnym momencie jednak Namjoon przestał.
-Pokazać ci jaki naprawdę jestem? -spytał nagle jeżdżąc palcami po jego obojczykach.
Seokjin zastanawiał się chwilę nie wiedząc co tak naprawdę powiedzieć, był zbyt zamroczony jego działaniem by odmówić co powinien wtedy zrobić. Zamiast tego pokiwał głową i po chwili poczuł jak ręce wyższego zaciskają się na jego szyi. Nie mógł oddychać i wierzgał się delikatnie a po jego policzkach spłynęło kilka łez.
Już myślał, że to koniec jego życia, że zginie przez swoją głupotę gdy nagle Namjoon przestał i zrzucił go z kolan na podłogę.
-Jak pewnie właśnie zauważyłeś, lubię być brutalny w łóżku i nie tylko. Zgadzasz się na to? -powiedział obojętnie.
Jin nie wiedział co powiedzieć więc wpatrywał się w niego nieco przestraszony dalej nie mogąc nabrać powietrza normalnie. Co miał zrobić?
--------------
tak, kończę w takim momencie;)
![](https://img.wattpad.com/cover/102577596-288-k407908.jpg)
CZYTASZ
addicted | namjin
Fanfiction?smut, angst, pisany wolno, wątki sadomaso? Kim Seokjin - ciekawski i nieco dziewczęcy chłopak ze zwykłym życiem. Kim Namjoon - uzależniony od narkotyków mężczyzna, dopiero co wyszedł z więzienia. Czy ich przypadkowe spotkanie coś zmieni?