• four •

268 26 6
                                    


Namjoon już od jakiegoś czasu obserwował młodego chłopaka o imieniu Seokjin. Gdy tylko zobaczył go pierwszy raz, od razu wiedział, że nie odpuści go sobie. Po wyjściu z więzienia zastanawiał się nad znalezieniem sobie zabaweczki. Nie było to trudne, Jin pojawił się praktycznie od razu.

Uroczy ale miał w sobie dużo nieodkrytego seksapilu, niedoświadczony, ładniutki, zgrabny i taki cichutki. Wydawał się idealny. Tak jak zresztą myślał, był też bardzo łatwy do omotania.

Szybko się upijał bo z obserwowań Namjoona, po jednym dużym piwie już był na tyle zamroczony, że pozwolił mu macać się i na dodatek pojechał z nim do domu. Wystarczyła jedna tabletka wrzucona do kieliszka wina i niższy już mu się oddał. Był taki uroczy gdy był naćpany. Oczywiście Namjoon sobie też nie odpuścił i jeszcze przed seksem zapalił jednego skręta dla lepszych doznań. Po zbliżeniu zresztą też zapalił jeszcze jednego tak na dobry sen.

Noc była cudowna. Nie mylił się co do Jina. Niby taki cichy, nieśmiały, delikatny i uroczy a gdy przyszło co do czego to pokazał pazurki. Po tym gdy wyższy położył go na łóżko i zaczął całować jego szyje, chłopak sam zaczął się rozbierać. Kiedy Namjoon zobaczył jego koronkową bieliznę myślał, że oszaleje.

Nie trzeba było długo czekać i oboje byli w bieliźnie. Ah.. Jak bardzo chciał być dla niższego brutalny już od początku. Zniszczyć go doszczętnie, patrzeć jak płacze i wije się z bólu. Jednak widać było, że chłopak nigdy tego nie robił i na dodatek był upity. Po krótkiej analizie stwierdził, że lepiej uspokoić się.

Jakie było jego zaskoczenie gdy Jin powalił go delikatnie na łóżko i usiadł na nim okrakiem po chwili zaczynając się o niego ocierać. Namjoon położył na jego biodrach dłonie i patrzył na niego z uśmiechem gdyż chłopak miał odchyloną głowę i przygryzioną wargę.

Po jakimś czasie jednak kazał mu położyć się i rozłożyć przed nim nogi. Nawilżył dwa palce i szybko rozciągnął go. Normalnie ma gdzieś takie sprawy i omija je szerokim łukiem ale czuł, że Jin będzie osobą idealną do spełnienia wszystkich jego chorych zachcianek. Jednak jeszcze nie teraz, musiał poczekać.

Wyjął z niego palce i popatrzył na niego. Uroczo rumienił się i patrzył na wyższego oblizując wargi. Namjoon złapał go pod udami tak by jego nogi oplatały po chwili jego pas i wszedł w niego.

Pieprzył go szybko i mocno ale uważając by nie robić tego za szybko lub za mocno. Umiał nad sobą panować i wszystko robił tak jak planował.

Seks jak seks. Był przeciętny ale sam fakt, że robił to z Jinem poprawiał mu humor. Jego twarz gdy dochodził, jego jęki i pot spływający po czole, tylko przez te rzeczy mógł stwierdzić, że noc była udana.

Takie wspomnienia gościły umysł Namjoona cały czas od tego zdarzenia. Na dodatek chłopak sam zaproponował spotkanie. Głupiutki i niewinny Jin.. Nawet nie wie na co się pisze.

Dopiero teraz się zacznie drogi Seokjinie. Twoje życie mogłoby wydawać się nawet idealne w porównaniu do tego jak będzie wyglądać od teraz do końca. Tak, do samiutkiego końca. Twojego końca.

addicted | namjinOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz