01

323 22 4
                                    

Kütahya  
Piękna brunetka przechadzała się po pałacu w poszukiwaniu swego jedynego dziecka, Marada. Nigdzie nie mogła znaleźć syna. Ostatnim miejscem, do którego nie zaglądała, był ogród. Kwitnące kwiat przyozdabiały ziemię. W oddali ujrzała ukochanego bawiącego się z jej pociechami. Mimo że Hande nie była jej biologiczną córką, kochała ją ponad wszystko. To Bayezid poprosił ją o opiekę nad osieroconym dzieckiem. Hande oznaczało uśmiech, a ta mała istota miała go wprowadzić po tragicznej śmierci Rany. Murad natomiast jest młodszy od swej siostry o rok. Jest również jedynym potomkiem Nazli Leyly oraz jedynym następcą księcia Bayezida. Jego narodziny były najwspanialszym dniem dla Albanki. Do dziś pamięta każdy szczegół, a wydarzyło się to cztery lata temu.

Wyczerpana młoda kobieta z podziwem patrzyła na dziecko. Owoc miłości jej i księcia. Każdy w pałacu bardzo przeżywał jej poród. Nie odbyło się bez licznych zabaw na cześć chłopca. Największą dumę nosił ojciec. Potwornie martwił się o ukochaną, bał się, po tym, co spotkało jego pierwszą kobietę. Nazli Leyla nie mogła wysilać się, tak zarządził książę. Była zamknięta w komnacie, a wizyty u niej były ograniczone. Jedynie Bayezid czuwał nad nią całymi dniami i nocami. Dopiero gdy wydała na świat dziecko, stopniowo mogła cieszyć się brakiem ograniczeń. Nie mogła się doczekać nadania imienia. Bayezid chciał, aby to była niespodzianka. Cały czas mówił, że na pewno się jej spodoba. Książę podniósł syna i ucałował go w czoło. Wyszeptał bad nim modlitwę, a następnie powiedział:
- Na imię ci Murad, na imię ci Murad, na imię ci Murad.
- Murad oznacza upragniony - zachwycała się Nazli Leyla.


Kobieta podbiegł bliżej jej dzieci. Tyle razy im mówiła, aby sami nigdzie nie wychodziło.
- Bayezid, nawet nie wiesz, jak się martwiłam. A wy, dlaczego nie raczyliście nie powiadomić, że wychodzicie - powiedział oburzona.
- Nazli Leyla, za Trzy dni wyjeżdżamy do stolicy - zarządził książę.
- Dzieci, idźcie się pobawić - zwróciła się do maluchów - coś się stało? - zapytała zaniepokojona.
- Dziś dostałem list od ojca. Kazał przyjechać mi i moim bracią jak najszybciej. Boję się, nie wiadomo co sułtan chce uczynić – opowiedział jej.
- Władca na pewno uczyni to, co słuszne. Jest sprawiedliwy, nie masz się o c martwić. Może po prostu się za wami stęsknił? Są też dobre strony, w końcu poznam twoją rodzinę. Znam tylko księcia cihangira, jest to wspaniały człowiek. Dużo słyszałam też o twej matce, wielkiej sułtance hurrem. Podobno w seraju są takie piękne ogrody, to prawda? Bardzo chce je zobaczyć.
- Jesteś jak dziecko. Mówię o poważnych sprawach, a ciebie obchodzą tylko ogrody – powiedział rozbawiony Bayezid.
Jego ukochana była inna niż wszystkie. Nie interesowały ją damskie zajęcia. Nie miała talentu do wyszywania ani żadnych innych ręcznych robótek, o tańcu nie wspominając, jak by miała dwie lewe nogi. Uwielbiała czytać książki. Pochodziła z cenionej rodziny, jako dziecko z łatwością opanowała czytanie, pisanie oraz biegle władać dwoma językami łaciną, oraz greką, nie licząc języka ojczystego. Nazli Leyla, dawniej Teresa, lubiła również jazdę konną, oraz naturę, lecz najbardziej kochała niebo nocą. Dla wielu wydawało się to dziwne, lecz dziewczyna mogła całą noc przesiedzieć w ogrodzie, podziwiając gwiazdy. Zawsze była spokojna, wrażliwa i opanowana, co przyciągało do niej księcia.


Stambuł

Do komnaty sułtanki Hürrem   weszła młoda, pełna życia brunetka. Dziewczyna ubrana w błękitną suknię skłoniła się przed obliczem żony padyszacha. Wszyscy w pałacu szacowali Hurrem. Skutecznie pozbyła się wszystkich konkubin męża oraz Ibrahima wraz z jego małżonką Hatice. Pozostała tylko jej największa rywalka, Mahidevran wraz z synem. Lud postrzega ją jako bezduszną wiedźmie, lecz nikt nie wie, ile wycierpiała. Roksolana pochowała już dwójkę dzieci. Pierworodnego Mehmeda, zabitego poprzez intrygi Gülbahar oraz zmarłego w dzieciństwie Abdullaha. Wszystko, co uczyniła, było dla dobra jej potomstwa.
- Ayse, moja piękna córeczko – powiedziała radośnie, wystawiają rękę do dziewczyny.
Sułtanka ucałowała dłoń matki, przykładając ją do czoła, a następnie przytulając ją. Popatrzyła głęboko w oczy matki. Była jej bardzo oddana, robiła wszystko, co rudowłosa piękność rozkaże. Bardzo podobała się to jej matce.
- Mamo, nawet nie wiesz, jak tęskniłam.
- Ja też córeczko, ale pamiętaj, masz bardzo ważny cel, od tego zależy nasza przyszłość.
- Oczywiście. Wszystko już zaplanowane, dla mego brata zrobię wszystko.  

~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~

wiem że zaniedbuję książki ale wkręciłam się w serial i popierdzielam kilka odcinków dziennie. boże, co się ze mną dzieje. wiem że rozdział mógł być lepszy ale starałam się jak tylko mogłam. jeszcze jest taki króciutki... a więc ayse to córka hurrem. to wszystko co nastąpi nie jest powiązane z historią. jak myślicie, co planuję hurem z ayse? piszcie co sądzicie o pierwszym rozdziale, ale wiem że mi nie wyszedł. spadam dodawać bohaterów bo przez ten wolny czas wpadałam na kilka pomysłów. 

Nigdy Cię Nie OpuszczęOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz