#2 Tyle zaproszeń, a tak mało czasu

231 18 10
                                    

  Pierwsza lekcja to psychologia. Sala 101 tak? Eh mam nadzieję, że ktoś z moich nowo poznanych znajomych chodzi na te zajęcia, bo umrę. Później historia w sali 226, tak szkoła ma dużo sal. W ogóle to o czym oni gadają, bo jakoś tak piętnaście minut temu się wyłączyłam i musi to wyglądać co najmniej głupio, kiedy wpatruję się w ten plan zajęć. 

'Prawda Chrissy?' Zapytała Mercedes, a wszyscy spojrzeli się na mnie wyczekująco.

'Em, przepraszam nie słuchałam.' Powiedziałam i wstałam z ławki. 'Zaraz ma psychologie, pokaże mi ktoś salę?' Zapytałam z tym swoim głupim, sztucznym uśmieszkiem na twarzy.

'Ja też teraz mam psychologię.' Powiedział Luke, a ja uśmiechnęłam się do niego serdecznie. 'Właściwie to zaraz mamy zajęcia, więc zbieramy się.' Pożegnaliśmy się z resztą i ruszyliśmy do drzwi wskazanych wcześniej przez Brooks'a.

 Całą drogę do sali zastanawiałam się czy ma  w końcu tą dziewczynę, bo ja chętnie bym nią została, ale to tylko szczegół. Już mieliśmy wejść do sali, ale przeszkodziła nam Mercedes rzucająca się na Luke'a i całująca go. Załamałam się gdy to zobaczyłam. Wyglądało to jak scena z filmu, wiecie dziewczyna nie widziała swojego chłopaka przez kilka lat i rzuca mu się na szyje, ale przecież widziałaś się z nim zaledwie pięć minut temu.

'Lukierku zapisałam się dla ciebie na psychologie, niespodzianka!' Oznajmiła, a on spojrzał na mnie przepraszająco jakby stało się nie wiadomo co. 'Oh tak, Chrissy nie mówiliśmy ci jeszcze, ale od wczoraj jesteśmy parą.' Powiedziała i posłała mi spojrzenie typu "jest już zajęty" i wyszczerzyła się widząc moje zakłopotanie.

'Em, Mersi możesz już ze mnie zejść ludzie się patrzą.' Powiedział i odsunął ją od siebie, po czym weszliśmy do sali.

 Mercedes pobiegła od razu do jakiejś dziewczyny i przywitały się, a ja stanęłam na środku i zastanawiałam się gdzie usiąść. Rozglądałam się po sali i nagle dostrzegłam Luke'a zrzucającego rzeczy swojego kolegi z ławki i machającego do mnie, wolnym krokiem podeszłam do niego, a wzrok całej sali skupiał się na nas. Nowa dziewczyna i już romansuje z braćmi Brooks? Co za sensacja na prawdę. Położyłam książki na ławce i odpowiadałam na pytania zadawane przez tłum ludzi zebranych przy nas. Kątem oka widziałam zezłoszczoną Mercedes i jej przyjaciółkę śmiejącą się z niej po cichu, nie chciałam się wdawać w bójki, więc rzuciłam jej przepraszające spojrzenie i podeszłam do niej, po czym powiedziałam coś co mogło przekierować uwagę ludzi na nią.

'Ej Mercedes jak układa ci się Luke'iem?' Zapytałam z przyjacielskim uśmiechem, a ona wyszeptała mi do ucha dziękuję i zaczęła odpowiadać na pytania ludzi zebranych przy niej,a  ja wróciłam do ławki.

'Jesteś miła.' Oznajmił Luke wpatrzony we mnie, a ja się zarumieniłam. 'Nikt nie zrobił jeszcze czegoś takiego dla Mersi, na pewno cię polubiła.' Uśmiechnął się miło.

'Wiesz chcę mieć w końcu jakieś przyjaciółki.' Odpowiedziałam i umilkłam, kiedy nauczycielka weszła do klasy.

 Była młoda, miała brązowe, proste włosy do ramion i piwne oczy. Ubrana była w białą koszulę na krótki rękaw, czarne, zawinięte nad kostkami rurki i tego samego koloru baletki. Muszę przyznać, ze jak na nauczycielkę byłą bardzo ładna. Kiedy usiadła przy biurku jej wzrok automatycznie skierował się na mnie.

'Oh, a więc to ty jesteś Chrissy?' Zapytała bardzo miłym tonem. 'Widzę, że już gdzieś usiadłaś. Tomy ustąpił ci miejsca?' Zmarszczyła brwi.

'Tak, em, Tomy jest bardzo miły, więc postanowił oddać mi miejsce.' Powiedziałam to śmiejąc się razem z całą klasą, ponieważ też widziała tą sytuację, w której Luke spycha chłopaka z krzesła.

'Dobrze to może już zacznijmy, tak na przyszłość jestem Carter.' Powiedziała i zaczęła lekcję.

 Praktycznie nic nie słuchałam, ponieważ była cały czas zagadywana przez Luke. W pewnym momencie ta rozmowa naprawdę mnie zaciekawiła i kompletnie wyłączyłam się z lekcji.

'Wiesz robimy jutro imprezę i jestem ciekawy czy może poszłabyś na nią ze mną?' Zapytał z tymi ognikami nadziei w oczach.

'Może.' Odpowiedziałam i zaczęłam udawać, że słucham nauczycielki, na co on parsknął śmiechem i już nic nie mówił.

 Następna była historia, której uczył mnie jakiś stary facet w garniturze z krzywo zawiązanym krawatem. Na tej lekcji dostałam kolejne zaproszenia na tą imprezę a dokładniej od Jai'a i Skipa. Jak na razie Beau siedzi cicho i nie wspomina nawet o tym wydarzeniu, a ja myślałam, że mu się podobam, chyba muszę zapytać w prost z kim idzie. Zamierzam poczekać na propozycję od wszystkich przystojniaków ze szkoły,a dopiero potem się zdecydować.

 Lunch mijał całkiem spoko, a ja cały czas szukałam sytuacji, w której mogłabym zostać sam na sam z najstarszym Brooks'em i w końcu mi się udało, a dokładniej udało mi się przez chwilkę, ale kiedy miałam już sie spytać z kim idzie, przeszkodził na James zabierający mnie na stronę i nie zgadniecie, co robił! Zaprosił mnie na imprezę, odpowiedziałam mu to co innym chłopakom, czyli "zastanowię się i wieczorem zadzwonię" i wróciłam do Beau'a.

'Idziesz z kimś na tą imprezę jutro?' Zapytałam udając zaciekawioną.

'Skąd wiesz o imprezie?' Zapytał zdenerwowany.

'Em, mam swoje źródła.' Odpowiedziałam wystraszona nagłą z miną zachowania chłopaka.

'Eh nie, ale może ty byś chciała ze mną pójść?' Zapytał z tym swoim zawadiackim uśmieszkiem.

'Zastanowię się.' Odpowiedziałam i ruszyłam w stronę machającej mi Mercedes, która stała z Holly i swoją partnerką z psychologi.

 Przywitałam się z dziewczynami i ruszyłyśmy w stronę Costy, wicie taki damski wypad na kawę. Po drodze opowiedziałam dziewczyna o wszystkich propozycjach, bo zaprosiło mnie bardzo dużo osób, nawet kilka dziewczyn. Widziałam tą zazdrość w oczach Mersi, eh musiałam tak do niej mówić, bo jesteśmy w końcu "przyjapsiułkami".

 Podczas, kiedy ja rozkoszowałam się kawą i kompletowałam sobie w głowie strój na jutrzejszą imprezę dziewczyny rozmawiały o swoim dzisiejszym wypadzie na centrum handlowego, nagle z rozmyślania wyrwał mnie głos Mercedes.

'Ale nie pójdziesz z Luke'iem, prawda?' Wyglądała na bardzo smutną i speszoną, aż mi się jej zrobiło trochę żal.

'Oczywiście, że nie.' Odpowiedziałam, a wszystkie dziwnie na mnie spojrzały. 'Jesteśmy przecież przyjaciółkami.' Dodała i wstałam o d stolika, kiedy zobaczyłam za oknem samochód Alexa. 'Widzimy się jutro w szkole, papa. Mój szofer już przyjechał.' Pożegnałam się i wskazałam czarny samochód za oknem. 'Buziaczki!' Krzyknęłam wychodząc.

~~*~~

 Eh jest już dwudziesta druga, a ja nadal nie zdecydowałam się na któregoś z chłopaków. Luke na pewno nie, bo przecież jest z Mersi, Jezu czemu ja tek do niej mówię? Skip podoba się Holly, więc go też zostawiam w spokoju. James jest dla Cat, czyli tego przydupasa Mercedes. Kogoś kto nie jest tak popularny jak moja nowa paczka też nie wybiorę, wiec został Jai i Beau. Hm, którego wybrać? 

Bo to czegoWhere stories live. Discover now