Nienawidze swojego zycia, a dlaczego bo mieszkam w domu wariatow. Przepraszam zapomnialam sie przedstawic mam na imie Clary mam 18 lat i nadal mieszkam z matka.
Moja matka jest moja udreka zyciowa poniewaz nie jest normalna matka, ktora ma normalna prace. Moja matka to alkoholiczka i uwaga prostytutka. Jeszcze ten jej durny kochanek oraz alfons.
Zerkam na godzine i wiem, ze musze sie zbierac. Wstaje z lozka i kieruje sie do lazienki i wczesnije przyszykowanymi ubraniami. Rozbiram sie i wchodze pod prysznic, woda zawsze mnie uspokaja. Po skonczonym prysznicu, wycieram sie i ubieram. Gdy wychodze z lazienki na swoje nie szczescie natykam sie na tego dopka David.
-Gdzie bylas zeszlej nocy? - ty tak serio sie mnie pytasz czy idiote strugaz, ale ja mu tylko posylam spojzenie w stylu ' a co cie to obchodzi lepiej zajmij sie soba'. I postanawiam go ominac, ale zagraca mi droge. - Zadalem ci pytanie, a ty masz na nie odpowiedziec!!!!!
-Bylam na miescie i nic ci do tego.!- o to teraz pozaluje, ze postanowilam uniesc glos.
Powinnam bic sobie brawa w myslach. Wlasnie dostalam w twarz i wyladowalam na podlodze. Zawsze to samo moj nie wyparzony jezyk.
- I zeby mi sie to nie powtorzylo!!- krzyczy na mnie z zadowolonym usmiechem, ze mi przywalil. Nic mu nie odpowiadam, a on sobie idzie. Wtedy dopiero sie podnosze i wracam do siebie do pokoju.
Dzisiaj postanowilam ubrac na siebie czarne dzinsy i bluze z nick'a w kolorze niebieskim. Mam dluge brazowe wlosy, ktore postanawiam zwiazac w kucyk. Po tej czynnosci zaczynam sie malowac. Zwykly podklad i do tego maluje rzesy nic wiecej. Po skonczeniu wychodze z pokoju, wczesniej zabierajac ze soba torebke z ksiazkami. Postanowilam odpuscic sobie sniadanie przez tego dupka, przemierzam salon i ubieram na siebie buty, potem po prostu wychodze. Mam dzisiaj zajecia, wiec kieruje sie na uczelnie.
*********
-Clary pan dyrektor prosi cie do siebie.- mily glos naszej sekretarki mnie informuje.
-Dobrze juz ide, dziekuje.-zawsze bylam dla wszystkich mila.
Prze drzwiami dyrektora dopiero wtedy sie zaczynam denerwowac, bo nie wiem o co chodzi. Pukam do drzwi i czekam, az pan dyrektor pozwoli mi wejsc. Gdy slysze sygnal, ze mozna wejsc to poprostu wchodze.
-Dzien dobry panie dyrektorze.-grzecznie sie witam.
-Prosze usiadz Clary.- Po jego minir nic nie widac, zeby byl na mnie za cos zly.
- Czy cos sie stalo? - pytam drzacym glosem.
- Przykro mi to mowic, ale jestem zmuszony usunac cie z szkoly na zawsze.- ze co. Juz wiem kto za tym stoi, to wszystko przez David'a.
- Ale panie dyrektorze przeciez nie sprawiam problemow. Nie mam z nikim konflikow. Wiec nie rozumiem.- jasne, ze rozumiem, ale co ja moge powiedziec dyrektorowi???
-Prosze cie abys zabrala swoje rzeczy z szafki i nie szla na dalsze zajecia.- tylko tyle nic wiecej. Nie wieze w to.
-Dobrze panie dyrektorze.- najchetniej to bym mu przylozyla za to, ze mnie wyrzuca z uczelni dlatego, ze sie boi David'a.- Dowidzenia panu.
Rozumiem dlaczego dyrektor się go boi. Chodzi o to, że David zna tu wszystkich na wylot, dosłownie i ma bardzo dobre dojścia. David kiedyś mu zagroził, że jeśli nie bedzie wykonywał jego rozkazów. To jego żona i 3 letnia córeczka zapłacą tym życiem. Albo podrzuci mu jakieś narkotyki i da cynk władzą i pójdzie za kratki.
Nie pozwalam mu odpowiedziec bo juz mnie nie ma w gabinecie. Jesli chodzi o David'a to wszyscy go znaja i wiedza czym sie zajmuje i ze jest nie bezpieczny. Nawet policja sie go boi to juz jest koszmarne. Moje zycie to jeden wielki koszmar, kiedys takie nie bylo. Ide do spojej szafki i zaczynam sie pakowac, ale po paru minutach uswiadamiam sobie, ze te rzeczy nie beda mi juz nigdy potrzebne. Przyciagam kosz z drugiego konca szafek i poprostu wyrzucam wszystkie rzeczy do kosza, po czym zamykam szafke i ide oddac klucze od szafki pani sekretarce.
-Clary, a gdzie sa twoje rzeczy??- pyta sie zdziwiona gdy oddaje jej klucze oraz karton, ktory mi dala wczesnej.
- Te rzeczy nie beda mi juz potrzebne prosze pani.Do widzenia. - nie mam ochoty na rozmowy jakie kolwiek z kim kolwiek.
I wychodze. TAK PO PROSTU WYCHODZE!!!!
~~~
Rozdział trochę skorektowany
CZYTASZ
Koszmar życia.
RomansClary ma 18 lat jej zycie nie nalezy do latwych, po tym jak ztracila osobe dla niej wazna w zyciu, ale to sie zmieni gdy pozna Alexa. Czy Alex okaze sie tym dobrym czlowiekiem czy moze tez tym zlym. Sami sie przekonajcie. Zapraszam do czytania. Okł...