Kolejny zapisany tekst w notatku, który nie ujrzy światła dziennego.
Wydałam z siebie głośne westchnienie, opadając gwałtownie na poduszkę.- Moje życie to pasmo porażek - wymruczałam do siebie, przejeżdżając ręką po twarzy.
Dzień był wyjątkowo brzydki, a za oknem ciągle lało. Byłam tym strasznie zirytowana, bo nikt nie chciał wpuścić tu świeżego powietrza. Jedyne co czułam, to smak lekarstw na języku i zapach szpitala.
Do wizyty taty było już niedługo, a ja nie mogłam się doczekać.
Mój Przyjaciel. O Boże, to tak dziwnie brzmiało.
Odkąd pamiętam dzieci raczej nie lubiły się ze mną bawić, a gdy zamieszkałam tutaj, nie mogłam rozmawiać z innymi pacjentami.
Teraz będę miała możliwość rozmowy z kimś w moin wieku.
Wierzyłam, że tata będzie wiedział kogo o to poprosić.W tym czasie do pomieszczenia weszła jedna z młodych pielęgniarek. Miała na imię Eleonor i pochodziła z Hiszpanii. Była strasznie nieśmiała, więc zazwyczaj nie nawiązywałyśmy interesujących rozmów.
- Czy potrzebuje panienka czegoś? - spytała drżącym głosem.
Pokręciłam przecząco głową, choć po chwili zmieniłam zdanie.- Chwilunia, czy mogłabyś otworzyć okno? Strasznie tu duszno.
- Oczywiście, ale tylko na chwilę, bo się panienka przeziębi.
Skinęłam posłusznie, ciesząc się, że poczuję deszczowe powietrze.
Zaciągnęłam się nim, najbardziej jak tylko mogłam i przytrzymałam w płucach, przestając oddychać.
To było tak przyjemne, mimo, iż właściwie nic nie czułam.
Eleonor zamknęła je, posyłając mi lekki uśmiech.- Gdyby panienka potrzebowała coś jeszcze, proszę wołać.
- Dziękuję.
Zniknęła na korytarzu, przymykając drzwi.
Bez problemu mogłam poznać głos mojego ojca, który witał się z pielęgniarkami.
Uśmiechnęłam się szeroko, zaciskając dłonie.
Podekscytowanie to mało, żeby opisać mój tamtejszy stan.- Jak się ma, moja najdroższa córeczka?
Usłyszałam, widząc jak wchodzi niosąc bukiet kwiatów.
Niestety, nigdzie nie widziałam drugiej osoby, która powinna tu być.
Mina mi zrzedła, co tata trafnie zauważył.- Nie martw się. Za chwilę powinien być.
- Powinnien? - zdziwiłam się. - On?
Kiwnął niezauważalnie głową, kładąc bukiet na stoliku.
Podejrzewam, że musiałam zrobić naprawdę głupią minę, bo doprowadziłam tatę do śmiechu.- Nie martw się, skarbie. To dobry chłopak. - Jego słowa wcale nie sprawiły, że poczułam się lekka. Wręcz przeciwnie, zaczęłam się czuć jak pulchniejąca rybka, która otworzyła swój pancerz obronny.
Dlaczego, do cholery, to ma być chłopak?
Zawsze myślałam, że jeśli chodzi o mojego ojca, to będzie podchodził do chłopców negatywnie.
Może pomyślał, że przez moją chorobę to wszystko jedno?
Nie chciałam tak myśleć, ale chyba nie miałam innego wyjścia.
Spojrzałam na drzwi, chcąc siłą woli zamknąć je na klucz.
Gdy zorientowałam się, że nic to nie daje, przeniosłam wrok na radio.
Właściwie dawno go nie puszczałam.- Tato, włącz radio, proszę.
Zrobił to natychmiast, a muzyka poleciała na cały regulator.
Spojrzał na mnie z naganą, ściaszając znacznie. Wzruszyłam jedynie rękoma, słuchając piosenki jakiegoś zespołu. Słyszałam ją już z dwa razy, ale żeby dobrze przyswoić tekst ze słuchu, musiałam przesłuchać ją z co najmniej dziesięć. Zaczęłam jedynie nucić melodię. Tata w tym czasie wyciągnął gazetę, uśmiechając się pod nosem. Zrobiło się tak przyjemnie, zupełnie jak za dawnych czasów.Uroczą chwilę przerwał głośny huk, dzięki któremu poderwałam się przestraszona. Tata również się przeraził, puszczając magazyn.
W drzwiach stał wysoki blondyn i patrzył po nas uważnie. Po chwili uśmiechnął się lekko, wprawiając mnie w jeszcze większe osłupienie.
- Och - mruknął, popierając się lekko o framugę. Zwrócił swój wzrok na radio. - Moja piosenka leci.
^^^
a to surprise ^
Biedna ta Amy trochę. Choć i tak jej zazdroszczę ♡Pozdrawiam gorąco,
stayfine
![](https://img.wattpad.com/cover/106844251-288-k831432.jpg)
YOU ARE READING
My Illness
Teen FictionWypadek, w którym uczestniczyła Amy, był dla niej bolesnym zderzeniem z rzeczywistością. Wcześniej mająca wszystko dziewczyna, zmieniła się w cichą mieszkankę szpitala. Któregoś dnia prosi ojca o towarzystwo, aby nie odczuwać wiecznie tej samej pus...