Powrót do żywych cz. 2

278 39 13
                                    

*krótkie informejszyn:

Nie, nie!
Ja nie mogłam Was dzisiaj zostawić z tak krótkim opowiadaniem :* *

Amarilys

Nogi się podemną ugięły, gdy przyjaciele oznajmili mi, że Miko chce abym uczestniczyła w naradzie Gwardii Eel zamiast Ezarela.
Rozumiem, że jest jeszcze w śpiączce...
Ale nawet jeśli należę do straży Absyntu, to wcale nie upoważnia mnie do takich rzeczy!!!

Spodziewałam się, że zostanie tam poruszony temat o karygodnym zachowaniu elfa...
No cóż, nikt nic nie chciał mi powiedzieć.

Z drugiej strony, bardzo chciałam zobaczyć jak to jest być kimś ,,ważnym".
Bez zastanowienia ruszyłam do sali Kryształu.
Gdy zapukałam w ciężkie, dębowe drzwi moim oczom ukazał się Leiftan.
Rzucił mi tylko przyjazny uśmiech i gestem ręki zaprosił do środka.

- Pr-przepraszam z-za spóźnienie... - wyjąkałam na widok zebranych.

Kero, Valkyon, Nevra i oczywiście Miko zasiedli przy okrągłym, kryształowym stole (a oni narzekają, że wielki kryształ się sypie).
,,Coś w stylu obrad PIS-u..." - pomyślałam.

Ezarel

Gdy się obudziłem, mój elfi instynkt podpowiadał mi, że coś tu jest nie tak.
Ach, pewnie ta szlama znów coś wymyśliła!
Wstałem, lecz zaczęło mi się kręcić w głowie.
Chciałem się znów położyć, ale nie mogłem pozwolić na to, aby coś się wydarzyło, mój ród błękitnej krwi tego zakazuje!!!

Już miałem wybiec z obskórnego pokoju i chronić swojej godności, gdy w drzwiach ustała...

- Na ponuraka, Eveliene!!!!
Zejdź mi z drogi - krzyczałem.

- Ależ Eziu... już wstałeś?
Może mały przytulas, albo...

- Nie, ty głupia!
Przynosisz hańbę naszemu rodowi!!! Jak śmiesz mówić do mnie takie rzeczy? - nie wytrzymałem.

- Oj Ez, może zaparzyć Ci jakichś ziółek?
Ekhem... a może Excenię? - zapytała z sarkazmem.

W jednej sekundzie dałem jej soczystego plaskacza w policzek.
Chciałem dobrze, ale co innego miałem zrobić?

                    Amarilys

Z niechęcią stąpałam po szklanej podłodzę w stronę Gwardii.
Wszyscy patrzyli na mnie z tak poważnymi minami, że aż zebrało mi się na wymioty.
   Jedynie Nevra puścił mi oczko,
ach te jego zaloty!
I to w takim momencie...

- Nic się nie stało Amarilys, i tak dopiero zaczynaliśmy - rzekł jak zawsze poważny Kero.

- Dobrze, chciałabym oznajmić wszystkim, że wszystko to, co będzie tu powiedziane ma zostać w tej sali.
W innym wypadku grozi wygnanie ze straży, lub nawet z całej Eldaryii!
Zrozumiano? - rozpoczęła Miko.

Wszyscy pokręcili twierdząco głowami.

- Dobrze.
Zebraliśmy się tu, aby omówić wydarzenie z ostatniego miesiąca.
Chodzi nam głównie o zachowanie Ezarela... - kontynuowała.

Skąd ja to wiedziałam?

- W wielkiej księdze dokładnie napisane jest, że jeśli członek straży usiłował doprowadzić bliźniego do kalectwa, lub nawet śmierci... musi zostać wygnany - przeczytał jak zwykle spokojny Kero.

- Który artykół tak mówi? - Valkyon wstał jak poparzony.

Kero przysunął ogromną księgę pod nos siłacza, a tamtem tylko coś mruknął i usiadł.

- Czy to wszystko, Keroshane? - spytał Nevra, jakby chciał znaleźć jakąś potworną karę dla elfa.

- Ach tak! Coś tutaj je...

- NIE!!!!!! - przerwał mu nie kto inny jak Eziu - Nie pozwalam wam!!!

Elf z powagą podbiegł do Miko i kłaniając się prosił o zrozumienie.
W trakcie tego zdążyłam zauważyć, że chłopak przybył tu w szpitalnych piżamach!!!
Chciałam się zaśmiać na cały głos, ale szybko się powstrzymałam.

- Oj Ezarel, Ezarel.
Teraz już za późno, ale skoro tu jesteś, to możesz posłuchać - pouczyła Kitsune.

- Kontynuuj Kero - polecił Valkyon.

Ez zaczął się uważnie przysłuchiwać.

- Echem...ekhem.
osoba musi zostać wygnana pod warunkiem, jeżeli poszkodowany wyrazi na to zgodę - Kero poprawił okulary i zamknął książkę.

Ezarel zaniemówił, co jakiś czas tylko potrząsał przecząco głową.

- Czy to znaczy, że nasz elfik jest zależny od Ami!? Hah! - zaśmiał się Nevra.

- Tak... tak, chyba tak - Miko kiwała głową.

Gdy spojrzałam na niebieskowłosego, wyglądał jakby miał zaraz zemdleć.
Już nawet się kołysał.

O Boże, czy to moje błogosławieństwo!?
Czy wysłuchałeś moich modlitw???

To było zbyt piękne, żeby było prawdziwe.
Ale nie... Ami, ami, ami...

- Ami!!! - Nevra potrząsał mnie za ramiona chcąc wybudzić z transu.

I znowu wyszłam na idiotkę,
ale jaką szczęśliwą idiotkę!!!

Uśmiechnęłam się łobuzersko do Ezarela, a ten patrzył na mnie niczym maszyna wyprana z emocji.

- A więc, Amarilys.
Jaka jest Twoja decyzja? - zapytała Miko, lecz czułam jakby wszyscy zebrani nosili w głowie to pytanie.

- Ja... um, mam zadecydować o losie przywódcy?

- Naturalnie.

- I mogę go oskarżyć?

- Naturalnie.

- I go wygnacie!?

- Naturalnie!!!
Jaka jest twoja decyzja Amarilys!?? - Miko spiorunowała mnie wzrokiem.

Być najszczęśliwszym człowiekiem w Eldaryii z poczuciem winy, czy smażyć się w tym piekielnym labolatorium!?

Hmm... chyba to pierwsze:

- Aaa, czy mogłabym poczekać z decyzją?

Wszyscy szeptali coś do siebie, lecz po chwili Kero wyłonił się z tłumu:

- Ależ naturalnie.
Poszkodowany ma 24 godziny na podjęcie decyzji.

- Dziękuję, wykorzystam to - uśmiechnęłam się i spojrzałam sentymentalnie na mojego ,,oprawcę".

Miko podziękowała wszystkim za przybycie, po czym rozwiązała zebranie i kazała się rozejść.
Hah, tak jest Pani Sierżant!

Wszyscy wyszli na korytarz, a ja zostałam sam na sam z Ezarelem:

- C-co ty sobie wyobrażasz? - zaczął.

- Ooo, teraz już nie jestem ,,szlamą", ani ,,głupią ziemianką"?

- To nieistotne.
Słuchaj... czy ty zawsze musisz uprzykrzać mi życie!?

- I kto to mówi!?
Ty nic nie wiesz...
(tu jego mina spoważniała)
Nie wiesz o tych wszystkich nocach i łzach wypłakanych w poduszkę przez twoje chamskie teksty!!!
Myślisz, że kim ty jesteś!?

- Ezarel, przywódca Absyntu - odpowiedział beznamiętnie.

- Jesteś, jesteś cyniczny!!!
Nie powinieneś być taki!

- A ty nigdy nie powinnaś pojawić się w Eldaryii!!!

- I wcale tego nie chciałam!!! - po moich policzkach zaczęły spływać łzy - DUPEK!!!

Niebieskowłosy dostał ode mnie z liścia, a ja uciekłam z niemocy.

Pff... te uczucie, kiedy jest godzina 22:18, a ty piszesz dla swoich czytelników ;-;
Ale to nic, i tak Was kocham!
I... mam nadzieję, że się podobało ^^
Nie zapomnijcie ocenić,
krytyka również mile widziana!

,,I hate blue" - Eldarya's DreamOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz