Laura's POV
Jęknęłam. Znowu ten pieprzony budzik. Zawsze kiedy mam jakiś fajny sen to, to cholerstwo musi to wszystko zniszczyć, ugh. No nic, trzeba się ogarnąć i pójść do szkoły, niestety.
- Laura! Wstawaj! Zrobiłem śniadnanie pierwszy raz od... Nawet nie wiem od kiedy i masz ruszyć ten swój seksowny tyłeczek na dół! I to już!- zaśmiałam się. No patrzcie! Niall Horan zrobił mi śniadanie! Zeszłam do kuchni.
-No już, już. Spokojnie tylko.- Niall się szeroko uśmiechnął i dał mi buziaka w usta.
- No dzień dobry, dzień dobry. - uśmiechnęłam się.- Chyba ktoś tu dzisiaj ma dobry humor.
- Być może...- zaśmiał się.
- Opowiadaj co się stało.- wyszczerzyłam się, pewnie znowu 'gorące' plotki z imprez, no wiecie, ktoś tam komuś przywalił, ktoś kogoś zdradził itp. Czy tylko ja się z tego zawsze śmieje? I przede wszystkim, czy to jest złe? Tak, zdecydowanie złe, ale kto tam tym się przejmuje?
- No więc tak...- tutaj odchrząknął jakby miał coś w gardle.- Po pierwsze Rose pobiła się z jakąś laską, której kompletnie nie znam, ale miałem okazje pieprzyć się- wywróciłam oczami- z nią jeszcze przed tym zdarzeniem, bynajmniej, poszło o to, że ta laska zaczęła ją wyzywać od szmat itp...
- To prawda przecież.- przerwałam i się zaśmiałam cicho.
- ... Potem wylała ja nią piwo i zaczęły się bić. Wiesz jakie to było podniecające?- nie dość, że totalnie olał to, że coś powiedziałam to jeszcze je jego idiotyczne iskierki w oczach przy ostatnim zdaniu jakim wypowiedział. Prychnęłam.
- Tak Niall, zdaje sobie z tego sprawę, że podnieca cię taki widok jak i wiele innych.- westchnęłam. Ten kretyn tylko się wyszczerzył pokazując swoje bielutkie ząbki. Ja już wiem co mu chodzi po głowie, oj wiem.
- Daj mi już to śniadanie!- jęknęłam. Niall tylko zachichotał i zrobił to o co go poprosiłam. Naleśniki... Nie powinnam ich jeść, ale nie chcę zrobić Niall'owi przykrości no i obiecałam mu, że zacznę normalnie jeść... Zaczęłam spożywać moje śniadanie, a w głowie już sobie obliczałam ike to kalorii i ile jeszcze mogę zjeść. No cóż, to już przyzwyczajenie. Niall poszedł się przygotować do szkoły. Ma 18 lat, ale nie zdał w tamtym roku, bo jakieś głupie babsko z chemii nie chciało go przepuścić... Więc teraz jest w drugiej liceum. Uczy się dobrze, choć wiem, że stać go na więcej. Nie chwaląc się, ja ze wszystkich przedmiotów mam piątki i szóstki. Jestem w trzeciej gimnazjum i do tej pory miałam zawsze czerwony pasek. Dodam również, że poszłam do szkoły o dwa lata wcześniej. Zobaczymy jak będzie w tym roku, ale mam nadzieję, że zdam ze świetnymi wynikami. Chciałabym w tym roku bardziej się popisać i w końcu zacząć uczestniczyć w życiu szkoły, a nie tylko skupiać się na ocenach i konkursach. Zawsze chciałam przygotować bal. To takie malutkie marzenie z dzieciństwa. Piękne suknie, chłopaki w garniturach i muszkach lub krawatach... Ach... To było by boskie! Ale wiadomo, jeszcze nie ten czas, ale może jakoś uda mi się wkręcić do tych przygotować dla osób kończących liceum.
Wrócił myślami do rzeczywistości i również poszłam się przygotowywać do szkoły. Niby minął dopiero tydzień, a mi jakoś specjalnie nie chce sie iść do szkoły. Może tutaj się zdziwicie, ale naprawdę nie lubię tego piekła. Uwielbiam się uczyć, ale zawsze to robię we właśnym zakresie. Tak naprawdę nie mam ulubionego przedmiotu w szkole, lubię wszystkie i to bez wyjątku. Ale nadal nie wiem co chcę w życiu robić... Uwielbiam konie, jeżdżę i to mi sprawia ogromną frajdę, jestem szczęśliwa wtedy, ale czy na pewno chcę z nimi wiązać przyszłość? To już ostatnia klasa, potem technikum lub liceum więc muszę o tym wszystkim myśleć, ehh...
- Gdzie jesteś?!- krzyk Niall'a przywrócił mnie to rzeczywistości. Chyba ostatnio za często odpływam.
- W pokoju!- odkrzyknęłam. Po chwili usłyszałam ciążkie kroki, a zaraz potem dźwięk otwierających się drzwi.
-Masz czterdzieści minut na wyszykowanie się i ani minuty dłużej! Nie mam zamiaru czekać na ciebie i pojechać na ostatnią chwilę!
- A co cię tak nagle wzięło na pukntualność?- zapytałam, unosząc przy tym lewą brew. Niall tylko otworzył usta i zaraz potem je zamknął. Zaśmiałam się. Na odchodne tylko mruknął, żebym się szykowała. Pokręciłam z niedowierzaniem głową. Boże, co za idiota! Ale nadal kochany idiota! Co prawda, to prawda.
Stojąc przed szafą zdecydowałam się na czarne rurki, btw, które Niall'owi bardzo się podobają, bo 'cholernie dobrze opinają twój seksowny tyłek'. Czy to pedofilia? No, bo jednak on już jest pełnoletni, a mnie jeszcze długo do jego wieku. Jeny, o czym ja myśle! Przecież ja takiego Niall'a właśnie kocham! Znaczy nie jako pedofila, oczywiście! Jejuuu, sama już się gubię we własnych myślach. Nevermind. Do tego jeszcze koszulkę na krótki rękaw z napisem 'Bitch, please. I'm not princess. I'm Queen'*.Jeszcze, pewnie, założę jakiś sweter Niall'a. Uwielbiam nosić jego ciuchy, serio. Na dodatek on ma takie świetnie perfumy...
Kiedy ocknęłam się i przestałam wzdychać na jego ubrania, perfumy itp to poszłam do łazienki. Weszłam do kabiny i wzięłam szybki prysznic. Dobrze, że wczoraj myłam włosy to Niall mnie nie zabije za to, że tak długo się przygotowuje. Wyszłam, okryłam się mięciutkim, białym ręcznikiem. Wróciłam do pokoju i założyłam na siebie bieliznę (po wcześniejszym wytarciu się, oczywiście), wróciłam do łazienki, zrobiłam lekki makijaż (czyt. puder i tusz do rzęs), włosy rozczesała, dwa cienkie pasma z moich czarnych jak smoła włosów (z natury jestem ciemną brunetką i, o losie, udało mi się taki piękny, czarny kolor zrobić!) spięłam z tyłu spinką. Załatwiłam jeszcze swoje potrzeby fizjologiczne i wychodząc z łazienki wzięłam jeszcze pomadkę, po czym poszłam ubrać resztę rzeczy. Spryskałam się jeszcze moimi ulubionymi perfumami, które zawsze trzymam w pokoju. Te ich buteleczki są po prostu takie śliczne, że aż szkoda mi je trzymać na półce w łazience. Wychodząc z pokoju, wzięłam swoją torbę, telefon i słuchawki. Zeszłam na dół. Niall pewnie już jest przy samochodzie. Spojrzałam jeszcze na godzinę i stwierdziłam, że mam dokładnie minutę na znalezienie się przy aucie. Także wybiegłam z domu, zamknęłam szybko drzwi i biegłam do Niall'a. Ten stał tyłek i mnie nie widział, dlatego wskoczyłam mu na plecy i głośno się śmiałam i nawet nie wiem z jakiego powodu. Czasem trzeba się powygłupiać, prawda?
- Nie strasz mnie kobieto!- krzyknął niby poważnym tonem, ale zaraz potem on sam wybuchnął śmiechem. Już dalej, bez słowa, wsiedliśmy do samochodu i pojechaliśmy do budynku zwanego szkołą.
---------------------
Podczas drogi Niall musiał oczywiście wkładać łapska tak, gdzie nie potrzeba. Jednak w końcu dałam za wygraną, wiedziałam, że robi to, żeby mnie wkurzyć. Jako jedyny mógł mnie dotykać DOSŁOWNIE wszędzie. Kiedy ktoś inny próbował mnie dotknąć moje ciało się spinało. Bałam się dotyku innych ludzi. Wiele razy próbowałam, ale niestety za każdym razem było coraz gorzej... Wracając, właśnie jesteśmy na parkingu szkolnym. Gimnazjum i liceum jest w jednym budynku. Nasza szkoła jest naprawdę ogromna i powinna dostać miano największego budynku w mieście. Serio, ona jest ogromna. Wysiedliśmy z auta i poszliśmy do szkoły trzymając się za ręce. W szkole Niall jest uważany za 'bad boy'a'. Dlaczego? Już wam mówię. Otóż Niall nie wierzy w miłość, woli seks bez zobowiązań. Jest 'popularsem', każdy wie, że nie można z nim zadzierać, a przede wszystkim nikt nie może mnie obrażać itp. Tak, Niall jest bardzo opiekuńczy względem mnie.
- Hej, suko!- usłyszałam wołanie i już wiedziałam kto to. Chris. Przyjaciel mój i Niall'a. Jest gejem i się z tym nie kryje. Ma 17 lat i chodzi do klasy z Niall'em.
- Hej!- odpowiedziałam.
- Cześć Chris.- powiedział Niall.
-Jak tam? Co tam? Co dziś robicie? Wyjdziemy gdzieś?- zaatakował nas pytaniami.
-Whoa, spokojnie stary. A odpowiadając na twoje pytania to: jest okej, w porządku, mamy już plany z Laurą, ale jeżeli chcesz to możesz do nas dołączyć.
- Yaas bitch! Gdzie jedziecie?
- Do stajni.- odpowiedział.
- Seerioo? Lepszego miejsca nie mogliście wybrać- wywróciłam oczami. Chris nie jest 'fanem' koni i nie rozumie mojej pasji. Cóż, bywa, nie każdy musi lubić zwierzęta.
Chłopaki zaczeli rozmawiać o wczorajszej imprezie, a ja po prostu szłam przed siebie. Wczoraj nie poszłam na tą imprezę, bo źle się czułam i cały dzień przesiedziałam w pokoju.
Pożegnałam się z chłopakami i poszłam do swojej szafki po książki. Dzisiaj jest piątek więc mam pierwszą biologię, a później kolejno chemia, angielski, matma, geografia i niemiecki. Easy.
Zadzwonił dzwonek i poszłam na lekcje.
-------------------
Właśnie wyszłam z niemieckiego. W ciągu dnia nic się nie wydarzyło. Rozmawiałam z Niall'em i Chris'em, posiedziałam na fejsie. Niall (oczywiście) musiał pieprzyć się w łazience ze szkolną dziwką- Sophią. Nie ma chyba chłopaka (poza gimnazjum, tak myślę), który nie zaliczyłby jej. Naprawdę jej nie cierpię. Na początku tego roku szkolnego pomagała mi w odnalezieniu się w szkole, ale kiedy zauważyłam jaka jest naprawdę i jaki miała cel w zadawaniu się ze mną (chciała 'zaimponować' Niall'owi) urwałam kontakt i ją zlewałam.
Niall miał jeszcze jedną lekcję, więc pewnie pójdę znów do niego. Nauczyciel od fizyki wie, że pewnie przyjdę na jego lekcję i będę czekać na Niall'a. Więc udałam się pod salę od tego przedmiotu. Wysłałam do Niall'a sms'a, że czekam pod salą, ale nie odpowiedział, więc pewnie jest zajęty czymś innym. Na samą myśl wywróciłam oczami. Pewnie zalicza kolejną dziewczynę. Zadzwonił dzwonek i weszliśmy do sali. Usiadłam obok miejsca Niall'a. Minęło z dziesięc minut lekcji i kto wszedł? Szanowny pan Horan raczył się pojawić.
-Panie Horan. Czemu się pan spóźnił znowu?- pan Miles zaakcetnował ostatnie słowo.
- Ym... Byłem u dyrektora. Chciał porozmawiać o balu wiosennym.- wywróciłam oczami. Niezły kłamca z niego. On nie przygotowuje tego balu, tylko jakieś dziewczyny z równoległej klasy.
-No dobrze. Siadaj i nie przeszkadzaj.- widziałam jak mu ulżyło. Zaśmiałam się.
-A Ty co się tak cieszysz?- zapytał mnie Niall siadając obok mnie.
- Z ciebie.- dalej się śmiałam. On tylko wywrócił oczami, ale widziałam jak drgnął mu kącik ust. Kocham kiedy się śmieje.
----------------
To szkole pojechaliśmy do stajni. Dzisiaj weszłam na oklep, namawiałam Niall'a, żeby też wsiadł, ale nie chciał. Potem wróciliśmy do domu i razem się położyliśmy.
Niall często ze mną spał, najczęściej dlatego, że ja o to go prosiłam lub po prostu on przychodził kłaść się do mnie. Zazwyczaj wtedy robił mi palcówe lub minete, a ja, nie chcąc być mu dłużna, robiłam mu loda... Nigdy do niczego innego nie doszło. Zresztą nie jestem dziewicą i nadal nie rozumiem dlaczego jak go proszę, żeby się ze mną przespał on odpowiada 'nie'. Nie wiem co nim kieruje, ale mam nadzieję, że któregoś dnia w końcu się zgodzi. Może teraz pomyślicie dlaczego tak barszo tego chcę i w tym momencie zachowuję się jak dziwka? Otóż ufam tylko jemu i nie wyobrażam sobie jak na razie zrobić to z kimkolwiek innym niż z nim. Moje przemyślenia przerwał mi Niall całujący mnie po szyi. Czyli dzisiaj właśnie jest dzień naszych 'igraszek'. Nie wstydziłam się jego i wiedziałam, że mnie nie wykorzystuje. Sama mu to zaproponowałam.
Zaczął całować moją szczęke przy okazji masując pod koszulką moją lewą pierś. Jęknęłam cicho, kiedy ścisnął sutek. Ustami lekko dotknął moich, a ja przyciągnęłam go do siebie i pocałowaliśmy się. Najpierw powoli, a z czasem pocałunek stawał się bardziej zachłanny. Kiedy się na chwilę oderwaliśmy od siebie Niall ściągnął moją koszulkę (tak naprawdę jego, bo zawsze spałam w jego ubraniach). Oblizał usta i zaczął ssać prawy sutek, a ściskał lewą pierś. Kiedy stwierdził, że już wystarczy ściągnął mi majtki i lekko drażnił moje wejście. Jęknęłam. Droczył się ze mną, skubany.
- Niall.- warknęłam.
- Taak?- zapytał.- Powiedz mi co mam zrobić, a to zrobię, słońce.
- Włóż te palce we mnie. Proszę.
- Jak sobie życzysz.- uśmiechnął sią, a ja odetchnęłam z ulgą.
Niall włożył dwa palce i od razu zaczął nimi ruszać. Jęczałam. Jęczałam prosto do jego ucha.
- Oh, Niall...
- No dalej, zrób to dla mnie, dojdź słońce.
I tak jak powiedział, tak się stało. Doszłam głośną mówiąc jego imię. Wyjął ze mnie palce i położył się obok mnie, a ja próbowałam unormować oddech.
- Jak było?- zapytał po chwili.
- Tak jak zawsze. Niesamowicie.- oboje się zaśmialiśmy.
- Chodźmy już spać, słońce. Pewnie jesteś zmęczona.
- Niall, powinnam...- przerwał mi pocałunkiem.
- Już nie dziś, oboje jesteśmy zmęczeni. Dobranoc słońce. Kocham Cię.
- Ja Ciebie też kocham. Branoc.
I tak po paru minutach zasnęłam, wtulona w ciepłą klatkę Niall'a.*nwm czy takie istnieją, ale ok xD
CZYTASZ
You Are Perfect To Me ~ h.s.
FanfictionCześć! Mam na imię Laura i mam 12 lat (prawie 13). Nie jestem jakoś bardzo nieśmiała, lubię imprezy, czasem zapale i napije się, uwielbiam jeździć na motorze i się ścigać. Tak, wiem, że nie jestem normalną nastolatką... Dziewczyna w tym wieku robi t...